Że co??? - ani fabuły, ani aktorstwa, a choreografia walk gorsza, niż w filmach karate z lat 70-tych, a ty napisałeś - "dobry film"???
To wszystkie produkcje z Cynthią i Donem z lat 90-tych są arcydziełami przy tym mega gniocie z roku 2015...
Każdemu może podobać się co innego - Choć nie nazwałbym ten film ''dobrym'' to uważam że aktorsko nie było aż tak tragiczne .
Co do gustu racja, ale po co takie typki zakładają temat, jak nie potrafią nawet zbudować zdania(o sensie tych wypowiedzi nie ma co wspominać) to nie rozumiem.
A co do filmu - dla mnie wszystko było w nim straszne, a mamy jednak rok 2017 to i wymagania trzeba mieć dużo większe.
Od razu nazwałem go "Karate kid dla ubogich". Tylko "pierwowzór" ma 33 lata, a mając do wyboru obejrzenie ponowne "The martial arts kid", czy "Karate kid" to nie zastanawiałbym się nawet chwili i wybrałbym film z R.Macchio i P.Moritą.
Parę razy śmiechłem zwłaszcza przy aranżacji scen, które były tylko pretekstem do pokazania umiejętności Cynthii i Dragona. Albo w końcówce, gdy Dragon śledził mistrza konkurencyjnej szkoły.
Dla mnie to była strata czasu i tyle.
Ja też nie - tylko po tym co zobaczyłem od razu skojarzył mi się z "Karate kid".
A ciągle liczę, że kolejny produkt z gwiazdami kina kopanego lat 90-tych w końcu dostarczy mi fajnej rozrywki, jak za młodzieńczych lat, ale niestety tylko rozczarowują, jak inny z tą parą mistrzów - SHOWDOWN IN MANILA(Niezniszczalni dla ubogich). Już lepsze wrażenie pozostawił WHITE TIGER - fabuła też kiepściutka, ale walki całkiem, całkiem...
Dokładnie taki "Karate Kid", z tą tylko różnicą, że grają w tym prawdziwi mistrzowie a nie aktor teatralny, jak "Pat" Morita.
Fajnie, że nie jestem odosobniony w swojej opinii. Często się zdarza na tym forum, że zamiast konstruktywnej wymiany zdań są tylko obelgi. Przecież forum jest od tego by pisać o swoich odczuciach, spostrzeżeniach na temat filmu czy serialu. Nie rozumiem agresji w niektórych komentarzach. Po co???