Co prawda Lathimos rozwija podkradziony pomysł w swoim stylu, ale też do żadnych nowych wniosków nie dochodzi.
Na plus świetna rola Papoulii.
Powiedz mi, skąd podkradziony? Interesuje mnie ten reżyser i ta druga, Tsangari, choć "Attenberga" nie widziałam.
A stąd
http://www.filmweb.pl/film/Noriko+no+shokutaku-2005-280297
Ale najpierw radzę obejrzeć Klub samobójców. Nie jest to film wybitny, w przeciwieństwie do Noriko no shokutaku, i chwilami co wrażliwsi powinni zamknąć oczy, ale warto się przemóc, żeby dokładniej zrozumieć zamysł twórcy.
http://www.filmweb.pl/film/Klub+samob%C3%B3jc%C3%B3w-2001-107548
A jak się spodoba szalony i niepowtarzalny geniusz filmowego poety Sono, to koniecznie należy obejrzeć Ai no mukidashi
Jeśli będziesz zainteresowana, mogę się podzielić wiedzą w sprawie pozostałych, rewelacyjnych filmów Sono, jak też innych geniuszy dalekowschodnich, którzy poziomem artystycznym zawstydzają Europejczyków, o żałosnej sieczce z Hollywood nie wspominając.
Łał. Otwierasz światy. Strasznie dziękuję. To zeksploruję te tematy - brzmi bardzo ciekawie. Tym bardziej, że mam bzika na punkcie japońszczyzny. Słuchaj - a z tymi samobójstwami, to nie było czasem jakiego serialu anime? Coś mi chodzi po głowie. Jakieś skoki z dachu nastolatków ubranych w te mundurki. Coś z takim motywem widziałam, ale za nic nie pamiętam więcej.
Anime - nie wiem, to niewykluczone, że powstała jakaś na podstawie filmu. Skoki z dachu, jak najbardziej w tym filmie
(Jisatsu sâkuru), chociaż zdecydowanie większe wrażenie robi wcześniejsza scena na stacji metra.
To że wcześniej powstał film wykorzystujący podobny motyw, nie znaczy, że ten film jest oryginałem. Zwłaszcza gdy, jak w tym wypadku, oba dzieła nie mają poza tym motywem absolutnie żadnych punktów wspólnych.
Niewykluczone, że Alpy były w jakimś stopniu inspirowane Noriko No Shokutaku, ale nie są jego remakiem co sugeruje twój post. Oba filmy są kompletnie różne.
Może rzeczywiście zasugerowałem, że Alpy to remake -no więc nie jest nim.
Napisałem natomiast, że rozwinięcie pomysłu poszło całkiem w inną stronę, więc tak, filmy są różne.
Tylko, że Alpy bez tego cudzego pomysłu w ogóle nie mają sensu, więc bawią mnie opinie niektórych "kinoznawców" na temat tego, jaki to oryginalny i nowatorski film.