Spalone mosty

o kolorowych, dziewczynie i chłopaku, którzy podwędzili trochę kasy grubszej rybie i w związku z tym muszą zwiewać, żeby nie zarobić kulki w łeb. Trochę jakby kino drogi, trochę opowieść o zadupiach, gdzie diabeł mówi dobranoc, dużo o kombinowaniu z dnia na dzień.

Seann William Scott tym razem w dramacie

poleci na to, że producentem wykonawczym jest tutaj Keanu Reeves, ale zgodnie z czołówką - jest naprawdę tym technicznym za kulisami, nie ma co liczyć na podkładanie głosu kotom po drodze itp. Czysto techniczna robota.

Szalejące hormony nastoletniego artysty, brutalny ojczym, który para się dilerką, i jego młoda narzeczona. Czy można wyobrazić sobie lepszy wstęp do rodzinnej tragedii? A to dopiero początek. Jeśli dorzucimy ucieczkę z partnerką opiekuna-przestępcy, temperatura gwałtownie wzrośnie. Prawdziwy pożar wywoła jednak...