Bardzo często mamy zarówno pragnienie zrobienia czegoś, jak i wiedzę o tym, jak to zrobić, ale coś nas powstrzymuje od działania. Nasze czynności są hamowane przez rozkazy ze strony wewnętrznego strażnika - nieśmiałości. W "Amelii" obserwujemy bohaterkę, która boi się wchodzić w relację z innymi ludźmi z powodu traumatycznego dzieciństwa. Czy w takich sytuacjach jesteśmy skazani na nieśmiałość, czy możemy jednak próbować się jej oduczyć - tak jak każdego złego nawyku? Czy są jakieś sposoby na przełamywanie tej przypadłości? Przemyśleniami na temat introwertyzmu i nieśmiałości - na marginesie "Amelii" - podzieliłem się na moim blogu o życiu ukrytym w filmach. Gorąco zapraszam do lektury!
http://www.napisykoncowe.pl/2015/07/amelia-2001-przeamujac-niesmiaosc.html
Pozdrawiam,
Spokojny