Klasyka gatunku, film robi wrażenie pomimo upływu lat, a to za sprawą klimatu, dziwi mnie jedynie tak mała liczba głosów, tak czy inaczej polecam fanom gatunku i nie tylko
Rzeczywiście, film co najmniej dobry a jednak tak mało popularny. Świetnie obsadzeni aktorzy, wciągająca historia i znakomite zakończenie.
No nie, no raczej ciekawostka to jest. Daleko temu zarówno do "Wschodnich obietnic", "Roku Smoka" czy "Stanu łaski". Dużo tu uproszczeń, a mimo krótkiego metrażu, to i tak momentami nudzi, choć końcówka bardzo dobra. Największe zaskoczenie, to że Mortensen gra w najlepszym razie przeciętnie. Dość jednostajny jest, zamulający, niezależnie czy kto żyje, czy umrze, to na takim samym poziomie energię ma. Sean Penn i Gary Oldman to od młodości aktorsko wymiatali, a tu widać, że Viggo nie ma podjazdu do swoich późniejszych kreacji. Lundgren w "Punisherze" był lepszy. Jakby Jackson obejrzał ten film, to by na bank wziął kogo innego na Aragorna.