Viggo Mortensen jako prosty Amerykanin, który przenika do szeregów yakuzy i ku swemu przerażeniu zaczyna czuć się jej pełnoprawnym członkiem. Nie ma co się jednak spodziewać dogłębnej analizy psychiki bohatera, "American Yakuza" to przede wszystkim film akcji. Całkiem udany swoją drogą, głównie ze względu na pierwszoplanowe aktorstwo. Drażnił mnie niestety montaż, rodem z jakiegoś specyficznego wideoclipu. Mnóstwo tu zwolnień, pełno fragmentów zostaje ukazane poza kadrem, a od czasu do czasu na ekranie goszczą dziwne rozbłyski światła. Takie efekty nie pasują za bardzo do tego typu filmu. Zresztą towarzysząca bohaterom muzyka jest również nijaka.
Mimo wszystko polecam "Amerykańskiego yakuzę" miłośnikom Mortensena, oraz filmów sensacyjnych w których nie trzeba wiele myśleć.