i jak najbardziej trzyma jego klimat. Mimo, że to już inni aktorzy - to i tak człowiek ma taką samą satysfakcję z oglądania, jak z poprzednika. Jestem pod wrażeniem tej serii horrorów i dalej będę chłonął losy ludzi mieszkających w legendarnym, nawiedzonym domu mieszczącym się w amerykańskim Amityville. Bardzo dziękuję mojej kuzynce, że mi poleciła tak fajną serię horrorów, gdzie każda część trzyma swój elegancki, dostojny, a zarazem wysoki poziom. Aktorsko może nikt szczególnie nie błyszczy, ale przynajmniej każdy powinien kojarzyć Burta Younga z takich ról jak Paulie, przyjaciel Rocky'ego Balboy z wiadomej serii filmów Sylvestra Stallone'a, albo właściciela baru, Joe, do którego przychodzi David "Klucha" Aaronson w fenomenie kinematograficznym - "Dawno temu w Ameryce". Bo takiego Jamesa Olsona to już niekoniecznie każdy zna, bo on nie grał w dużej ilości filmów i seriali w przeciwieństwie do poprzedniego aktora. Kontynuacja w przypadku serii "Amityville" jest na równi z oryginałem. 8/10