Dywagowanie o tym czy był zamach czy nie odkładam na bok bo.... nie mam żadnej wiedzy na ten temat. Tak samo jak ci wszyscy wyzywający się zwolennicy zamachu i zażarci zwolennicy wersji oficjalnej nie maja żadnej wiedzy li tylko opierają się na wiadomościach które albo przyjmują jako rzetelne lub odrzucają jako bzdury zależnie od tezy jaka przyjęli, a teza ta jest uwarunkowana sympatia lub antypatia do Tuska lub Kaczyńskich. Bicie piany które nic nie wnosi.
Dla mnie ten film wnosi jedna kolosalna wartość, pokazuje krok po kroku zaniechania i błędy strony polskiej już po katastrofie. Ten film to gotowy akt oskarżenia przed trybunałem stanu - działanie na szkodę własnego kraju. Tusk okazała się kompletnym ignorantem w kwestii gierek politycznych - uznał ze nikomu bardzie nie będzie zależeć na rzetelnym wyjaśnieniu przyczyn jak samym Rosjanom i mimo propozycji Miedwiediewa wspólnego śledztwa oddaje całe śledztwo Rosjanom. Putin robi go w konia i wypina się na Polskę i traktuje nas jak śmiecia i upokarza na każdym kroku (niszczenie wraku, specjalne umycie go, brak zwrotu oryginału skrzynek i wraku, pomylenie zwłok) , a Tusk co na to... nic bo juz niz nie moze zrobić - mały chłopiec w krótkich spodenkach którego to wszystko przerosło.
Wracając do filmu - największe wrażenie zrobił na mnie film z motolotni zrobiony na linii podejścia samolotu do pasa, gdzie widać wyraźnie jak za słynną brzozą pancerną w odległości nie większej niz 10 m jest linia drzew o wiele wyższych - od brzozy nie naruszone - sorry ale w tym momencie cała wersja o brzozie leży i kwiczy.
Obowiązkowy film dla każdego który interesuje sie bieżaca polityka i sprawami Polski
"Putin upokarza na każdym kroku" - czyli jednak "masz wiedzę", choć na początku piszesz, że jej nie masz. I "wiesz, że to celowe, zimne działania Moskwy, nie przypadkowe błędy, niedołęstwo, niecelowe pomyłki, bajzel.
Odnośnie konkretnych scen i argumentów - np. ten z brzozą - warto byłoby wysłuchać fachowców, jak oni uzasadniają (jeśli potrafią)m swoje tezy o tym, jak spadał samolot, i dlaczego zamachu nie było.
O przyczynach i powodach nie mam żadnej wiedzy jak 100% tu się wypowiadających. Wszystko co tyczy zachowania Putina i Tuska dotyczy ich poczynań po katastrofie, a to już jest sprawdzalne są wypowiedzi medialne i dokumenty. Sama analiza tych poczynań wyraźnie wskazuje jakimi ignorantami i naiwniakami okazała się ekipa rządowa w konfrontacji z dyplomacja rosyjską po katastrofie. Prawda jest brutalna - Smoleńsk pokazał kompletne nie przygotowanie do rządzenia tej ekipy w sytuacji nagłej i krytycznej - słabość Tuska i rządu Rosjanie wykorzystali bezwzględnie. Po Smoleńsku Polska przestała istnieć jako byt w polityce międzynarodowej - z podmiotu staliśmy się przedmiotem. Najlepszym dowodem jak bardzo renoma Polski spadała jest zachowanie Litwy zaraz po Smoleńsku - widząc słabość ekipy która rzadki Polską od razu zaczęli walkę z mniejszością Polska i przestali w ogóle liczyć się z protestami Warszawy. Łukaszenko również zaostrzył walkę z mniejszością Polską na swoim terenie kompletnie nie przejmując tym jak może zareagować Warszawa. Pozycja Polski na arenie międzynarodowej legła w gruzach dzięki Tuskowi i to jest największa tragedia która zdarzyła się po Smoleńsku - nikt kompletnie nikt już się z nami nie liczy - Tusk zachował się jak wasal i do tego poziomu sprowadził role Polski - smutne to tym bardziej widząc jak wielu ludzi dalej go popiera.
Skoro piszesz tylko o tym co wiesz, jaki masz "dowód", ze pomylenie zwłok było świadomym, cynicznym zagraniem Putina, żeby upokorzyć Polskę?
Co do Litwy: wydaje mi się, że dowolnie traktujesz fakty i ich interpretacje - Litwa przed Smoleńskiem rownież nie wypełniała obietnic. Czyli po Smoleńsku nie było zadnej zmiany polityki w tym zakresie, tylko jej kontynuacja. Taki to "dowód".
O tym, czy ktoś się z nami bedzie liczył nie decyduje tupanie nogą, orli wzrok wbity w nieboskłon ani dumne słowa bez pokrycia - decyduje przede wszystkim siła gospodarki, potencjał ekonomiczny, zasoby naturalne, siła armii. Więc czemu nasz pozycja miedzynarodowa jest jaka jest? No właśnie.
No jakbym czytał GW ale ok. Oczekujesz dowodów w kwestii świadomych złych intencji Rosjan??? Na jakim ty świecie żyjesz? Wszelkie dokumenty tyczące jaką strategie obrać w relacjach z polakami po katastrofie smoleńskiej są ściśle tajne i nie zobaczymy ich przez najbliższe 50 może 100 lat jeśli w ogóle zobaczymy, 40 lat czekaliśmy by odtajniono stenogramy KPZR tyczące polski w latach 80 -81 które wyraźnie wskazują, że sowieci nie mieli zamiaru wkraczać a jaruzel błagał ich by wkroczyli do Polski (archiwum Mitrochina i archiwum Bukowskiego) i to tylko dlatego te dokumenty wypłynęły ze w latach 90 na początku w Rosji był straszny bajzel. Natomiast Anglicy przedłużyli na kolejne lata klauzule tajne dotyczące wydarzeń w Gibraltarze - te przykłady pokazują jasno że dowody w sprawach dotyczących geopolityki są tajne wręcz non stop a ty oczekujesz dowodów intencji Rosjan??? Wystarczy ocena skutków ich działań - ile razy polska występowała o pomoc prawna? Co Rosjanie dali? - figę z makiem - kompletne lekceważenie. Zatrzymanie wraku pod pretekstem toczącego się śledztwa - moment ale Anodina i jej ludzie z MAKu juz wszystko skończyli - była konferencja w świat poszła jedynie słuszna wersja wydarzeń. Sprawa skończona koniec kropka. To kto w Rosji prowadzi jeszcze jakieś śledztwo i czego ono dotyczy??? Jawne kłamstwa by pogrywanie by pokazać że możemy im nadmuchać i tylko prosić błagać a oni i tak nam figę dadzą, a na dodatek niby przypadkiem ktoś tam zdecyduje umyć i wyglancować wrak w rocznicę katastrofy - taki zwykły gest dobrej woli by wrak ładnie wyglądał w TV - mam wymieniać dalej? Zamiana ciał zapewne nie była intencjonalna - oni kompletnie sie tym nie przejmowali - nikt im nie patrzył na rece do tego wierchuszka poganiała jakby sie paliło bajzel i tyle ale wynikający z tego ze nikt z polski na nich nie naciskał by to zrobić porządnie. Do tego po powrocie ciał do polski nie zrobienie własnych sekcji - zostawię to bez komentarza.
Litwa pacyfikowała mniejszość polska ale dopiero po smoleńsku przeszła do ofensywy - sprawdź daty kiedy rozpoczęła się akcja pisowni nazwisk polaków po litewsku i obowiązkowej matury po litewsku dla mniejszości.
"Litwa pacyfikowała mniejszość polska ale dopiero po smoleńsku przeszła do ofensywy - sprawdź daty kiedy rozpoczęła się akcja pisowni nazwisk polaków po litewsku i obowiązkowej matury po litewsku dla mniejszości".
Słusznie prawisz, dosyć znamienne że jeszcze jak żył Lech Kaczyński to stale starał się nie tylko budować polityczną i gospodarczą pozycję Polski w regionie, to równocześnie dbał lepiej o sprawy Polonii - nie było idealnie ale jakieś minimum było ponieważ to był poważny partner z którym była jako taka współpraca. A tak po dokonanym przez siebie i Kreml mordzie kwietniowym polszewia bez trzymanki wycofała się z jakiejkolwiek realnej pomocy dla Polonii w tych krajach - nic dziwnego Litwini i reszta uznali że mają na długie lata zielone światło w postępowaniu z ludnością polskojęzyczną - przykre acz prawdziwe.
Dziwne, bo jakoś pamiętam, ze właśnie Kaczyński próbował wymusić na Litwie korzystne dla Polaków rozwiązania. Jaki był efekt, przypomnisz może? ;)
jestem pod wrażeniem jak łatwo przychodzi Ci podsumowywanie korelacji oczywistych faktów. Zwięźle i na temat. Szkoda tylko, że takich jak @zweistein to nie przekona. To jest odmienne postrzeganie relacji z Rosją, albo może niedostrzeganie.
Pozwolę sobie przypomnieć, że gdy rodziny katyńskie zawiesiły na miejscu katastrofy na kamieniu-pomniku tablicę pamiątkową, mówiącą o śmierci 96 osób z delegacji na uroczystości upamiętnienia ludobójstwa oficerów w Katyniu (którą "ktoś" potem zdjął), niezwłocznie pod Strzałkowem, gdzie po wojnie z bolszewikami był obóz jeniecki, została potajemnie umieszczona tablica "„Tutaj spoczywa 8000 radzieckich czerwonoarmistów, brutalnie zamęczonych w polskich »obozach śmierci” w latach 1919-1921".
I taka właśnie jest Rosja! Tak się tam załatwia sprawy. Po cichu i prowokacyjnie, ażeby nas jeszcze skłócić. To są niestety metody tajnych służb, które od 1999r. rządzą tym krajem.
Polacy po prostu nie zdają sobie sprawy jak wyglądają sposób sprawowania władzy w tym kraju.
Tak, jeden epizod, drugi incydent i voila! Proszę bardzo: taka właśnie jest Polska, taka właśnie jest Rosja. Proste, nie nazbyt może?
Zbyt długo obserwuję życie społeczno-polityczne w Rosji ażeby mieć odmienne spojrzenie.
... i polskich, bo znowu ci wypadło. No wiem, że to ty jestes kompetentny. Pewnie bardziej nawet niż Brzeźiński.
nie chcę być nieskromny ale bardziej niż ty na pewno. Z twoich postów i ocen postawy Rosji tam zawartych wynika, że grzeszysz naiwnością w stosunku do naszego wschodniego sąsiada
No właśnie o tym pisałem: są fakty, a na tych faktach nadbudowane interpretacje. Więc nie mów, ze twoje interpretacje to fakty. Możesz twierdzić, że zamienione ciała są "dowodem" na to, ze Putin chciał rzucić Polskę na kolana, ale to interpretacja, teoria. Teraz piszesz: "zamiana ciał zapewne nie była intencjonalna ", ale przedtem "Putin upokarza na każdym kroku (...) pomylenie zwłok". Czyli z pomylenia jako upokarzania rezygnujemy, czy dogrywka?
Litwa: kontynuacja poprzednich kroków, nie zmiana po Smoleńsku. Nie było zmiany, nie było przełomu. To są fakty.
Chwytasz mnie za słówka i co chcesz w ten sposób udowodnić? Pomylenie zwłok zapewne było kwestia przypadku czy to coś zmienia w ocenie upokarzania Polski przez Rosjan? Z naszego punktu widzenia fakt czy Rosjanie specjalnie czy nie specjalnie pomylili ciała nie ma żadnego znaczenia - upokorzenie nastąpiło i tylko pozostaje kwestią dyskusyjna czy nazwać to barbarzyństwem (specjalnie to zrobili) czy niechlujstwem (kompletny przypadek). Finalnie i tak nie zależnie od intencji mamy odczynienia z kompletnym brakiem szacunku i lekceważeniem.
Ta dyskusja schodzi na jakieś ciekawe meandry i szczególiki które jak rozumiem maja wykazać że Rosjanie byli ok i rząd Tuska zachował się profesjonalnie i każdy inny na ich miejscu zachował by się tak samo. Jeżeli tak uważasz to gratuluje.
Co do Litwy ty to nazywasz kontynuacja, a ja eskalacją - tez różnica w percepcji.
Nie tyle chwatam za słówka, co odnoszę sie wprost do tego co sam napisałeś. Bo napisaleś, prawda?
Dla wyjaśnienia: nie mam zadnego interesu aby bronic Rosji, nie mam tez specjalnycg złudzeń co do ich systemu władzy.
Ale to własnie z tą i taką Rosja graniczymy, to z nią mamy/powinniśmy robić interesy. Nie jest polską racją stanu wchodzenie w konflikt i zwarcie. Bo UE wcale nas nie poprze, jesli nie bedzie muisała (a postara sie nie musieć) i zostaniemy z gołębiem na dachu. Dumni i durni.
Co do Litwy - nazywasz eskalacją? OK, ale czy jest ona wynikiem znaczacej zmiany polityki Litwy wobec Polaków po Smoleńsku? Nie, było niefajnie i dalej jest.
Gratulacje przyjęte.
Zastanawiałem się jak masz właściwie poglądy i w końcu je wyraziłeś.
Jesteśmy za słabi by się stawiać wiec łykamy każda żabę i udajemy że jest ok gdy nas olewają czy z zachodu czy ze wschodu. Pragmatyzm ponad wszystko i nawet na kolanach można uprawiać politykę.
Wiesz właśnie takie poglądy doprowadziły że Polska jest po 20 latach od 89 w takiej sytuacji jakiej jest, oczywiście by być uczciwym na drugiem biegunie postawa z szabelką tez się do tego przyłożyła. Pragmatyzm jak ja rozumiem w naszej sytuacji gdzie jesteśmy w kleszczach między dwoma potęgami z jednej strony Rosja z drugiej Niemcy polega na rozgrywaniu jednych w kontrze do drugich, a najgorsze co może być gdy oni będą się dogadywać ponad naszymi głowami - niestety właśnie to się dzieje - od czasów rury północnej datuje się kompletna deprecjacja polityczna Polski na arenie międzynarodowej. Rosja i Niemcy traktują nas jako swoja strefę wpływów i wszystko wskazuje że dokonano swoistego dealu - Niemcy mają nas w rękach ekonomicznie (jesteśmy rynkiem zbytu - więcej marketów niż fabryk i rezerwuarem taniej siły roboczej - z terenów wiejskich co drugi robi na czarno w reichu lub Holandii), Rosja marginalizuje politycznie - krok po kroku pokazując ze nie można nas traktować jak poważne państwo i partnera w NATO czy UE. A jak do tego ma się Smoleńsk? Rosja w pierwszych 2-3 dniach po katastrofie była w panice, bali się oskarżeń, że macali w tym palce i światowych reakcji (wielu na świecie dopiero przy tej okazji dowiedział się co to Katyń). W tych dniach można było od Rosja uzyskać wszystko zgodzili by się na wiele, a Tusk co zrobił? Oddał im pełna kontrole nad śledztwem - pewnie sami nie mogli uwierzyć że ktoś może być tak naiwnym frajerem. Gdy emocje opadły rozpoczęła się zimna gra polityczna i Tusk dostał kopa w postaci raportu MAKu. Potem już tylko równia pochyła. Może cie to zdziwi ale mocne i stanowcze stawianie swoich pryncypiów nawet w kontaktach z silniejszym jak Rosja nie oznacza wcale od razy wypowiadania wojny. Pewnie mało co byśmy uzyskali ale przynajmniej w świat poszedł by przekaz że Rosja wraca do mocarstwowej aroganckiej polityki, a tak i tak nic nie uzyskaliśmy a w dodatku w świat poszedł przekaz ze jesteśmy słabi i nie trzeba się z nami liczyć,a jak mieliśmy najdroższy gaz w europie i tak dalej będziemy mieć. Polityka prowadzona na kolanach oznacza marginalizację i nic więcej.
Pragmatyzm to dobra podstawa. Uwazam, że lepsza niż kolekcjonowanie motyk i zmurszałych sztandarów w piwnicy. Co do kolan - zawsze pytanie przed kim sie je zgina. Moskwa, Berlin, Napoleon, papież - zawze się ktoś znajdzie. Chętni do klękania też. Więc jeśli ktoś szuka i tęskni za pełna niezaleznościa, to jest fantastą.
"Rozgrywanie jednych w kontrze do drugich..." Wybacz, ale tu mogę sie tylko uśmiechnąc. Do takich gierek trzeba mieć siłę, bo inaczej brzęczenie muchy będzie słyszalne tylko dla muchy. Nasza droga to próba wypracowania stabilnej pozycji w ramach UE i wspólpracy z Niemcami - tu jest szansa (czy duża?) na przeciwstawienie sie Rosji. W opozycji i do Rosji i do Niemiec nie ugramy złamnego grosza.
Co do wojny: Przecież Macierewicz stwierdził, że ją mamy, prawda? Nie trzeba kleczc przed Rosja jak Tusk. Prosze, jest inna, jakze rozsądna alternatywa.
Tym razem to ja się uśmiechnę. UE to trup biurokratyczny gdzie na ma czegoś takiego jak solidarność czy wspólna polityka, każdy myśli o sobie. Dziś UE to w gruncie rzeczy Niemcy, Francja już odpadła i Anglicy jako jedyni próbują jeszcze torpedować dominacje niemiecką. Nie zauważyłeś sprzeczności w swoim rozumowaniu - jesteśmy słabą muchą ale jednocześnie mamy budować nasza pozycję w UE we "współpracy" z Niemcami - sorry ale jaka to współpraca słabego z silnym?? w takim zestawieniu nie ma współpracy jest tylko serwilizm. Ubierasz w ładne słowa to co dawniej nazywano wasalstwem.
Zabawne że dyskusja o filmie finalnie doprowadziła nas do różnic w spojrzeniu na wizje i role Polski w Europie.
Ziemkiewicz ma jednak rację od czasów zaborów toczy się w Polsce specyficzna wojna tych co widza role polski zawsze jako tego słabszego który musi mieć protektora z tymi co widza romantyczne wizje wielkiej Polski. Bliżej mi do tych drugich niestety zbyt wielu rządzący należy do pierwszej kategorii. Parafrazując Dmowskiego w Polsce ciągle jest wielka masa prostaków i wtórnych analfabetów i w tym cała nasz nadzieja. Bo wcześniej czy później ten prostak zapragnie lepszego życia jak nie dla siebie to dla swoich dzieci i zrozumie że zapewnić mu to może jedynie silna Polska, a nie protektorat Niemiecki czy Moskiewski gdzie zawsze skazany będzie na role parobka.
No to pośmialiśmy się wesoło.
A tak na serio: naprawdę wierzysz, że Polska jest w stanie równać się z Niemcami czy Rosją? A skoro jesteśmy słabsi, jak sam napisałeś, to skąd przekonanie, ze stać nas na polityke w której bylibyśmy równorzędnym partnerem dla Niemiec, Rosji czy Anglii? Moim zdaniem żadnym protektoratem niemieckim nie jesteśmy. Ale słabszym partnerem już tak, bo inaczej być po prostu nie może.
Jest zupełnie odwrotnie - to minister sikorski, premier tusk mają mylne przekonanie (a może wiedzą jak jest naprawdę, ale takowe wyrażają na zewnątrz) , że Polska jest równorzędnym partnerem dla Niemiec i Rosji, zaś państwa od nas mniejsze pozbawione są wszelkiego znaczenia i nasza polityka nie uwzględnia w ogóle ich istnienia. Zaraz po katastrofie ciągle słyszeliśmy zwroty "nasi rosyjscy partnerzy" "rosyjscy przyjaciele". To jest podstawowy błąd, który rzutuje na pozycję Polski, która ciagle słabnie - polityka Tuska i Sikorskiego opiera się na silnym powiązaniu z Niemcami, pytanie natomiast co jest naszym zabezpieczeniem. Bowiem w przypadku zmiany nastawienia Niemiec zostajemi zupełnie sami. Z mniejszymi sąsiadami pokłóceni, z usa więź rozluźniona, na zachodniej ukrainie są silnie antypolskie nastroje, wyrażane m.in w poparciu nacjonalistycznych ugrupowań odwołujących się do tradycji OUN-UPA, które bestialsko wymordowały ponad pół miliona Polaków na Kresach, a na Francję czy wlk. Brytanię nie mamy co liczyć, bo cały czas gramy razem z Niemcami przeciwko nim. Mając na uwadze tysiącletnią historię stosunków polsko niemieckich mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że obecna relacja między naszymi krajami, uważana przez premiera tuska za partnerską, napewno przestanie kiedyś Niemcy interesować i będą chcieć więcej. Co wtedy? Uzależnieni gospodarczo, technologicznie i politycznie od naszego zachodniego sąsiada, bez jakichkolwiek gwarancji ze strony innych państw będziemy w zdecydowanie gorszej sytuacji niż w 1939 roku. W chwili obecniej nie mamy możliwości być samodzielnie partnerem ani względem Niemiec, ani wzlędem Rosji. Natomiast przy odpowiedniej polityce zagranicznej moglibyśmy posiadać poważne argumenty względem obu naszych sąsiadów. I tutaj zamiast prowadzić długi wykład powiem krótko - śp. Kaczyński prowadził politykę budowy pewnego organizmu politycznego złożonego z kliku państw (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa) który takim partnerem mógłby być, a pod niektórymi względami (liczba ludności, powierzchnia terytorium) zupełnie niwelować potencjał i wpływy Niemiec w regionie. Komuś to widocznie nie pasowało, a dowodem na to jest zmiana kierunku polskiej polityki zagranicznej po śmierci Prezydenta Kaczynskiego o 180 stopni. O ile wcześniej mieliśmy dobre relacje z Czechami, Węgrami, Litwą, które to aktywnie wspierały polskie starania na forum UE, obecnie jesteśmy z tymi państwami wręcz skłóceni. Polska polityka względem USA ogranicza się do chamskich kawałów sikorskiego i komorowskiego o amerykańskim prezydencie. Pragmatyzm? W wydaniu obecnej ekipy widać że nie przynosi żadnych efektów - mimo wiernopoddańczej postawy polskich władz mieliśmy do czynienia z próbą wrogiego przejęcia przez rosję polskich przedsiębiorstw chemicznych, a gaz mamy i tak znacznie droższy niż niemcy. Podstawą bilskich relacji między dwoma krajami jest zawsze wspólnota interesów. Niemcy i Rosja wspólne interesy mają, co najlepiej wyraził przez przypadek właśnie minister Sikorski (!) przyrównując gazociąg północny do paktu Ribbentropp - Mołotow. Bliskich relacji z Rosją nie można budowac w naszym przypadku na gospodarce, bowiem Niemcy z uwagi na znacznie wyższy potencjał w tym zakresie będą nam to uniemożliwiać, a wręcz sama strona rosyjska będzie preferowała niemcy jako partnera. Jedyną możliwoscią na doprowadzenie do zbliżenia Polsko-Rosyjskiego i realnego działania w tym zakresie oraz wzajemne zwiazanie się interesami jest ukraina a dokładnie dogadanie się z ruskimi w sprawie ustalenia stref wpływów i gospodarcze zdominowanie przez Polskę i Rosję tego obszaru. Zwłaszcza, że ukraina nie jest w żadnym pakcie gwarantującym bezpieczeństwo, a rosji żywotnie zależy na włączeniu do swojego terytorium Krymu oraz objęcia bezpośrednią kontrolą terenów wschodniej ukrainy
" śp. Kaczyński prowadził politykę budowy pewnego organizmu politycznego złożonego z kliku państw (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa)..."
Szczerze? Moim zdaniem: mrzonki i fantastyka. Wystraczy poczytać o podobntych planach montowania sojuszu pod egidą Polski w okresie miedzywojennym. Oczywiście, czas inny , inne wyzwania, ale teraz też nie widac specjalnie chęci, żeby kraje nadbałtyckie, Czechy (ha, ha), Ukraina czy Rumunia chciałyby nadstawiac za nas karku w perspektywie konfiliktu z Rosja czy Niemcami. Dziwisz się? Bo ja niespecjalnie.
Zaś pomysł zgodnego zdominowania Ukrainy przez Rosje i Polske wydaje mi się wręcz absurdalny. Jak Rosja zaakceptuje taka propozycję?
Słabi jesteśmy bo społeczeństwo mamy przetrącone - znowu posiłkując się Ziemkiewiczem - Polska jest jak zgwałcona kobieta przez swoich dwóch najbliższych sąsiadów której nikt nie pomógł, a ona nie może dojść do siebie i w sobie szuka winy i popada w stany depresyjne i lękowe. Tacy Polacy są - biorą z zachodu wszystko jak leci, bo u nich musi być dobre, tych ze wschodu nie znosimy ale jednocześnie mamy stracha przed nimi. Polacy są strasznie zakompleksieni - strasznie się przejmujemy jak jakieś pisemko na zachodzie napisze o nas źle to zaraz mamy tyrady O Boże! Co to się stało. Tusk wygrał ostatnie wybory z jednym z haseł wyborczych, że w Niemczech z Kaczora się śmieją wiec głosujcie na mnie. Jak było Euro u nas to każdy wywiad z zagranicznym kibicem musiał zawiera pytanie - Podoba wam się, dobrze to zorganizowaliśmy? To ciągła potrzeba akceptacji. Najzabawniejsze, że największe kompleksy maja te telewizyjne celebryckie matrony i medialne gwiazdeczki - ciągle czuje potrzebę udowadniania że są nowocześni i są prawdziwymi europejczykami. To jest nasz słabość.
Naszą siłą wielką jest nasz potencjał - jesteśmy obszarowo jednym z większych krajów europy a wbrew stereotypowi jesteśmy zaradni i pracowici gdy pracujemy za porządne pieniądze w normalnych rynkowych warunkach. Otwarty rynek wspólnotowy pokazał jedno - złamał w wielu krajach europy wizje Polaków jako leni i nieudaczników. Niestety w tym tez nasz problem - dopóki uważano polskie społeczeństwo za bandę nierobów i leni to się z nami nie liczono, teraz gdyby Polska zaczęła być normalnym krajem stała by sie wielka konkurencja dla innych krajów zachodu - szczególnie Niemców. Więc nie nie pozwolą na to by Polska zaczęła się rozwijać. Pamiętam bardzo dobrze jaka w Belgi zrobiono nagonkę na polskie mięso gdy nagle ich rolnicy się zorientowali że to co przyjeżdża z Polski jest bardzo dobrej jakości i tanie. Reasumując Polska ma potencjał by być silnym krajem - niestety od czasów zaborów pokutuje w Polskiej klasie politycznej sprzedajność - nie taka wprost by nazwać ją zdradą, ale cwaniactwem które kosztem interesu Polski dobije targu z Niemcem czy Rosjaninem dla własnej korzyści. Tak było od lat i jest tez dziś - Tusk niby to rządzi Polska le tęsknie patrzy na jakąś posadkę w strukturach UE. By to osiągnąć musi być spolegliwy i posłuszny wobec Niemiec i taki jest. To jest największa tragedia Polski od lat - rządzący myślący o sobie a nie kraju. Niemcom pewnie nie dorównamy ale nie musimy być tacy słabi - jest Holandia, Belgia, Szwajcaria - małe kraje z mniejszym potencjałem a jak rozwinięte i prowadzące własną politykę w bliskości z gospodarka Niemiec ale tam rządzący obok własnych egoizmów sa przez własne społeczeństwa by dbać o narodowy interes - u nas każdy myśli tylko osobie a poczucie dobra wspólnego to fikcja
Bardzo ciekawy komentarz, można powiedzieć mini felieton. Pięknie i mądrze piszesz. Generalnie przychylam się do tego co napisałeś. Myślę, że kluczem do obecnej (kiepskiej) sytuacji Polski są trzy kwestie: 1. Kompleks niższości - szczególnie elit, które za pomocą mediów narzucają ten kompleks ogłupiałej dużej części społeczeństwa (smutne, ale tak jest) 2. Ciężka, smutna, martyrologiczna historia: na przestrzeni kilku wieków straciliśmy mnóstwo inteligencji - masowe morderstwa dokonywane przez Niemców i Rosjan). Inteligencja zaczęła się odbudowywać , ale wtedy kropkę nad i postawił Jaruzelski, który zmusił do emigracji kilkaset tysięcy zazwyczaj dobrze wykształconych, mających swoje zdanie, nastawionych patriotycznie, odważnych Polaków. To była wielka tragedia narodowa. Zresztą uważam Jaruzelskiego za najgorszego wodza w historii Polski. 3. Swoistego rodzaju cwaniactwo nabyte przez dużą część społeczeństwa polskiego na przestrzeni ciężkich lat (zabory I i II wojna światowa, okres faktycznej władzy ZSRR nad obszarem Polski). Powoduje to, że nie ma sfery publicznej, liczy się tylko to "co ja mam z tego". Panuje olbrzymi egoizm w stosunkach międzyludzkich. Te trzy wyżej wymienione czynnik składają się na naszą słabość i porażki na arenie międzynarodowej. Teraz dochodzi jeszcze zapaść demograficzna, która może okazać się gwoździem do trumny. Niestety są inne tematy do dyskusji narzucane przez media - poseł Grodzka, Palikot, jakiś mały skandalik etc. Polska tonie, ale media głównego nurtu "otwierają kolejnego szampana".
Bardzo dobry dokument :))) hehe Jakim cudem nie przesłuchano świadków w oficjalnym śledztwie ? Ten kierowca z autobusu to musiał mieć jakieś nadludzkie zdolności jak tak dobrze i szczegółowo widział we mgle. Nasi piloci jakoś nic nie widzieli, a świadkowie z tego "dokumentu" wszystko :)) I oczywiści pierwszy, jedyny słuszny i najmądrzejszy specjalista od katastrof lotniczych mr. Antoni Macierewicz. A cała "rzesza" specjalistów też była pokazana, szkoda że żaden z nich nie był specjalistą od katastrof lotniczych lub lotnictwa jako takiego. Bardzo ważne że autokomis zniknął. A sprawa której nie poruszono to oczywiście sztuczna mgła wypuszczona przez złowrogich Rosjan:))) Film ogólnie śmieszy, moja ocena 1, bo to wcale nie dokument tylko czysta propaganda. Chciałbym także zaznaczyć że nie jestem zwolennikiem PO ani PIS ani żadnej partii ponieważ przestałem chodzić na wybory bo i tak to nic nie zmieniało. Pozdrawiam oszołomów :))
a przeczytawszy ponownie całą dyskusję to stwierdzam, że niektórzy z wyżej obecnych gotowi są uwierzyć, że Jan Paweł II sam do siebie strzelał, no bo przecież jaki poprzednicy putina mieliby w tym cel. rosja to przecież taki pokojowy, przyjazny kraj..
a syberia i masowe wywózki na nią Polaków to tak na prawdę wyjazdy na wczasy, Katyń to wymysł Kaczyńskiego, Piłsudski 1920 roku cudem obronił się przed wschodnią miłością a rozbiory... hmmm Polska sama się rozebrała
:-) właśnie tak. Jak codziennie czytasz gw i ogladasz wsi24 to tam tez jest klepanie na zasadzie kopiuj-wklej z gory upatrzoną teze przez roznych konfidentów poprzebieranych za dziennikarzy..