Film rzeczywiście szokuje scenami seksu i okrucieństwa, ale dał mi do myślenia i wydaje mi się, że o to w dobrym filmie chodzi. Może jestem subiektywny, bo uwielbiam von Triera, ale wg mnie nie można reżyserowi nic zarzucić. Można nie zgadzać się z przedstawioną przez niego teorią i sposobem jej pokazania, ale w tym właśnie tkwi jego siła. To jeden z tych filmów, które pokochacie albo znienawidzicie, ale na pewno nie zapomnicie.
Nie zgadzam się by był to film który można pokochać albo znienawidzić. Mnie np. się podobał, ale bez przesady. Niektóre sceny może niepotrzebnie tak dosadne, zresztą bardziej poruszyły mnie sceny spadającego pisklęcia, czy ubijania kruka niż wiadome z łechtaczką itp. Tak czy inaczej warto obejrzeć
9/10 zgadzam się z przedmówcą. I sądzę, że skupianie się na tak
nieistotnych szczegółach jak np. scena z lisem nie ma sensu, bo to nie one
są istotą tego filmu. Siedziałam na sali na prapremierze i wkurzały mnie
tłumy ludzi, którzy w ogóle nie umieli się zachować, śmiali się np. na
widok penisa (czy penisy są naprawdę tak śmieszne?), rozmawiali. Czy to
sposób na rozładowanie napięcia? Szkoda.