"Niechętnie do tego filmu podeszłam a koniec końców dodałam go do ścisłej czołówki moich ulubionych filmów. Film nie dla wielbicieli "Piły" tylko dla wielbicieli myślenia, skupienia i zadumy. Super obraz."

Co dobitnie świadczy o Twoich wyjątkowych zdolnościach interpretacyjnych i lotności Twojego umysłu, dzięki którym zdołałaś dostrzec w "Antychryście" głębię niezmierzoną, niezbyt czytelną dla pospolitego zjadacza chleba...
Ludzie, kiedy nauczycie się, że obrażanie inteligencji innych nie jest sposobem na dowiedzenie własnej.
Bezmyślna wielbicielka "Piły" pozdrawia.

fioletta nie obraża miłośników piły podkreśla moim zdanie bardzo słusznie że są to zupełnie różne filmy mimo że zalicza się je do kategorii horror może to uchroni niektórych przed rozczarowaniem a film przed komentarzami typu " najgorszy horror na świecie"
gdyż Antychryst to dramat psychologiczny z elementami horroru i w tej kategorii powinien być oceniany :)

No nie wiem, nie wiem - czy nie obraża;)
Podkreśliła wyraźnie - Film nie dla wielbicieli "Piły", lecz dla wielbicieli myślenia.
Odebrałam to tak jakby fakt, że lubię ten tytuł dowodził jednoznacznie, iż mój mózg nie jest dostatecznie pofałdowany;)
To że ktoś lubi prostą, soczyście krwawą jatkę nie znaczy od razu, że nie sięgnie po coś ambitniejszego.
Także jakieś wetknięcie szpileczki tu odczułam...
Ale kit, może jest tak jak piszesz i fioletta tylko zwraca uwagę na tą różnice, że przy "Pile" mózg jest zbędny, a przy oglądaniu "Antychrysta" należy go wysilić w trójnasób.
Chyba rzeczywiście coś sobie uroiłam i wyolbrzymiam.
Jak zwykle;)