Dla wnikliwych: polecam przestudiowanie obrazu "Ogród ziemskich rozkoszy" Hieromima Boscha.
Mogłbyś rozwinąć? Strasznie lubię ten obraz, ale nie miałem takich skojażeń więc chętnie dowiem się co konkretnie masz na myśli.
Zauważyłem pewne podobieństwo w niektórych scenach z filmu z obrazem Boscha.
Screeny z filmu:
http://i47.tinypic.com/ouz6ft.jpg
http://i49.tinypic.com/5n64qq.jpg
Obraz:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/80/GardenED.jpg
http://galeria.606.pl/images/fullsize/Garden%20of%20Earthly%20Delights.jpg
Tematyka tryptyku Boscha jest, moim zdaniem, zbieżna z materią, którą porusza von Trier w "Antychryście":
http://artyzm.blogspot.com/2009/12/ogrod-rozkoszy-ziemskim.html
http://historiasztuki.blox.pl/2010/02/Hieronim-Bosch-Ogrod-ziemskich-rozkoszy.ht ml
Poza tym Bosch żył (1450-1516) i tworzył w średniowieczu, okresie, który badała Ona.
Takie luźne skojarzenia.
Całkiem ciekawe zwłasza biorąc pod uwagę że akcja "Antychrysta" toczy się w Edenie:) Ponadto po obejrzeniu wczoraj na tvp Kultura "Ogrodu rozkoszy ziemskich" Majewskiego zaczynam faktycznie dostrzegać sporo analogi.
Film Majewskiego również jest rewelacyjny. Oglądałem kilka lat temu i to właśnie dzięki niemu "zaraziłem się" Boschem.
Tako rzeczesz? Wbrew pozorom są one głęboko zakorzenione... Polecam wnikliwą analizę "Ogrodu ziemskich rozkoszy" (jak również reszty twórczości tego malarza), a wtedy bez wątpienia dostrzeżesz, że von Trier czerpie garściami ze spuścizny Boscha.
Tako rzecze, a Ogród rozkoszy ziemskich to moje ulubione dzieło sztuki...
film Majewskiego też widziałem, ale już dosyć spory czas temu.
Przeanalizuje, mimo wszystko, nie tylko Ty zauważyłeś inspiracje:
http://film.gery.pl/recenzja--34--antychryst.html .
Pozdrawiam
Dla mnie nie bardzo bo koleś znajduje tutaj "oczywiste" nawiązania do
Antychrysta Nietzschego... całkiem możliwe, że starał się po prostu wypaść
mądrze i wymieniał wszystko co zna, bardzo luźnie wszystko ze sobą łącząc.
Mimo wszystko, nie ważne, czy Antychryst Triera ma w sobie coś z Ogrodu czy
nie - fajnie, że powstał film o którym można tyle gdybać. To jest jednak
rzadkie ostatnio.
zabieram sie do tego filmu od tygodnia i nie wiem czy warto ogladac, czytajac wasze posty, w wiekszosci zachwalajace, mam wrazenie ze to swietny film, ale jakos nie wiem... raczej w czw ogladne, jak dobrze pojdzie, zobacze co to i dom znac mam nadzieje ze jest po co ogladac, i ze jest ciekawy, tak jak piszecie:):):):)
Zgadzam się, "Dogville" jest świetne (właśnie ostatnio sobie je przypomniałem), prawie tak świetne, jak "Antychryst".
Zgadzam się w 100 procentach. ten film jest wybitny, żadna interpretacja
nie jest w stanie go w pełni uchwycić
Sorry że wtrącam swoje trzy grosze w temacie gdzie wszyscy wychwalają duńskiego twórcę ale, ....No właśnie, chyba nigdy nie przekonam się do kina tego pana, poprostu dla mnie to jest nieszczere, wydumane, sztucznie wykreowane, a przy okazji straszliwie nudne i przede wszystkim mało interesujące. Dialogi w tym filmie (może nie są najważniejsze, nie wiem) ale są porażka. Od razu dodam że szanuję fanów Larsa, ale jego twórczości nigdy nie polubię (raczej - bo nigdy nie mów nigdy :)
3/10