Może nie jest to arcydzieło, ale na pewno film rewelacyjny, który trzeba zobaczyć. Bardzo lubię von Triera i jego filmy szczególnie "Idiotów" i "Przełamując fale". Po różnych komentarzach i opiniach innych użytkowników bałem się, że reżyser przesadzi z seksem i że po prostu zrobi film o niczym. Ale byłem w błędzie.
Ten film ma to coś. To coś wciąga i porywa. Nie pojawiają się tutaj jakieś potwory, demony, opętane istoty itd. To natura, to my sami jesteśmy największym złem. Lars stanął przed trudnym wyzwaniem, bowiem w jego obsadzie znalazło się tylko dwie osoby - Dafoe i Gainsbourg. Ostatnio takiego eksperymentu dokonał von Sant w świetnym "Gerry". Aktorzy poradzili sobie z zadaniem, szkoda tylko, że Charlotte została uhoronowana Złotą Palmą). Film przez długi czas będzie mi siedział w głowie.
9/10
wreszcie ktoś coś pojął...a nawet sam główny bohater mówi, że po około tygodniu można zrozumieć więcej...Właśnie; film trochę o każdym z nas, o naturze, żądzach, nienawiści, która zaraża...