Problem z tym filmem jest taki, że z jednej strony mamy w nim świetną muzykę i dźwięk, świetne zdjęcia, dobre aktorstwo, ogólnie od strony technicznej film jest niesamowicie klimatyczny. I to jest plus. Jednak z drugiej strony film jest pełen bezsensownie brutalnych, wulgarnych scen, a przy tym nie niesie za sobą żadnego przesłania, które usprawiedliwiałoby użycie takich środków...
A przynajmniej nie żadnego konkretnego. Może i umieścił w tym filmie cienie swoich lęków i przekonań odnośnie faktycznego źródła zła, ale żadnych konkretów. A sposób, w jaki dał wyraz tym swoim lękom, jest zwyczajnie niesmaczny.