Antychryst

Antichrist
2009
5,7 64 tys. ocen
5,7 10 1 63786
6,5 35 krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

Obejrzałem dosłownie przed chwilą, zabierałem się za to 2 lata. I przeczucie mnie nie
zawodziło - nie do końca warto poświęcić te godzinę i czterdzieści minut życia dla
"Antychrysta".
Po pierwsze - przebiłem się przez te komentarze, czasem pisane wręcz łamaną
polszczyzną i uwagę zwraca jedna rzecz: film wywołuje emocje. Większość z was
ocenia go albo na 10/10 albo na 1/10. :) Wygląda to całkiem zabawnie, zwłaszcza, że
chyba żadna ze stron sporu nie ma do końca racji. "Antychryst" bowiem nie jest filmem
wybitnym, ale nie jest też fatalnym gniotem. Cały problem tego filmu polega na tym, że
von Trier o ile wyszedł z ciekawą koncepcją zrobienia porno-horroru, o tyle jakby sam
nie do końca wiedział, po co i o czym ma być ten film. Mamy więc największy dramat
jaki może spotkać każdego rodzica, mamy erozję związku małżeńskiego, mamy wątek
o charakterze rodem nieco z X-Files, mamy w końcu odrobinę brutalności
przemieszanej z pornografią. Wydaje się, że z zamieszanie tych składników musi wyjść
zupa przynajmniej niezła, ale - niestety - kucharz ewidentnie tym razem nie podołał.
Kluczowym pytaniem w procesie percepcji "Antychrysta" wydaje się być "po co?". Po co
właściwie von Trier nakręcił ten film? Co chciał przekazać? Przyznam szczerze, że
strasznie odrzucają mnie komentarze w tonie "nie podoba ci się bo nie zrozumiałeś/za
głupi jesteś/kiedyś dorośniesz". To nie jest argument którym można bronić filmów;
bronić czegokolwiek. Moja teza brzmi następująco: "Antychryst" nawet jeśli miał mieć
przesłanie, to gdzieś na etapie realizacji (może pisania scenariusza?) zostało ono
zatracone. Von Trier psychologię bohaterów zarysował bardzo pobieżnie, podczas gdy
z drugiej strony film atakuje widza pornografią z domieszką gore. Jeśli miał to być
obraz mówiący o naturze człowieka to niestety, ale nie udało się. "Antychrysta"
odebrałem jako, pisze to z bólem, proste (prostackie?) epatowanie przemocą,
seksem, momentami wręcz gore w celu stworzenia filmu kontrowersyjnego. Problem
pojawia się jednak w momencie, kiedy kontrowersyjność przestaje być środkiem do
przekazania pewnych spostrzeżeń i tez reżysera, a staje się głównie celem i efektem
finalnym.
Dlatego, nieco rozczarowany, oceniam szczerze "Antychrysta" na 5/10. Byłoby 5+, ale
filmłeb opcji plusików nie przewiduje. :)

klimat Antychrysta jest raczej psychodeliczny a nie artystyczny, a ta scenka jak ona mu przywaliła... to kurde dawno nic mnie tak nie obrzydziło...

użytkownik usunięty
glupinick1

Niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, że stosowanie symboliki, metafor różnego rodzaju w filmie nie jest artyzmem, takie zabiegi świadczą o sztuce, w poezji chociażby; pojawia się ich nieskończona ilość. A sztuka nie musi być piękna, turpizm jest na to najlepszym przykładem.
Jest to surowy film, owszem, niezwykle drastyczny. I właśnie w tym kontekście mówiłam o stosowaniu takich zabiegów. Symboliki, jak Pan woli to nazywać, czy artyzmu. Bynajmniej nie chodzi tutaj o to, że "widz jest głupi" i do zrozumienia "trzeba go zmuszać" nadmierną drastycznością. Chodzi o to, że widz jest na tyle inteligentny, żeby go tym właśnie nie katować i przy okazji nudzić, jak to było w moim przypadku.
Rozumiem, że Panu to odpowiada. Jak już wcześniej powiedziałam, jest to kwestia upodobań. Aczkolwiek swoją wypowiedzią początkowo odnosiłam się do inicjatora tego tematu. Chciałam jedynie zwrócić uwagę na to, że jeśli ktoś wystawia ocenę 1, jak ja bądź 10, jak Pan, nie znaczy od razu, że nie zrozumiał przekazu, nie zobaczył formy ani treści. Chciałam unaocznić, że wystawianie tych ocen stanowi o naszej indywidualnej niekiedy ocenie, chociażby estetycznej.
Niemożliwością byłoby, gdyby wszystkie filmy z przekazem miały się podobać jednej osobie. Wiele filmów ma przekaz, jednak nie wszystkie muszą się podobać. Dla mnie było nużąco, może było mnóstwo agresji, lecz nie w tym sęk, sęk w tym że było nudno, nawet jeśli z przekazem i oszałamiającą ilością symboliki.
Dodać muszę, że niezmiernie mi miło, iż podjął pan polemikę.

Nie musisz mi mówić per pan, na tego typu forach się tak nie pisze :) ale spoko, w sumie to o czym piszesz tzn. ta drastyczność to dyskusyjna sprawa i ciężko się nie zgodzić z Tobą, z drugiej jednak strony wyobraźmy sobie film np podejmujący tematykę powiedzmy Średniowiecznej Świętej Inkwizycji, który byłby miły i przyjemny w oglądaniu, tematyka tego filmu jest ciężka, to i środki wyrazu też szokujące i ciężkie, może za ciężkie, nie wiem... Ale z drugiej strony pełno jest filmów o niczym, które również epatują brutalnością, a nie niosą sobą żadnego przesłania, po prostu brutalność zwiększa oglądalność... W TV też pełno szokujących informacji, morderstwa, gwałty, wojny itp A może von Trier specjalnie mówiąc kolokwialnie pojechał po bandzie z tymi drastycznymi środkami wyrazu aby ukazać podwójną moralność? Ludzi na przykład nie ruszają informacje że gdzieś tam daleko nie wiem wybucha bomba, 40 osób nie żyje, dzieci rozerwane na strzępy, nikogo to już nie rusza jak w wiadomościach są takie informacje, bo to daleko, bo nas to nie dotyczy itp. Ten świat jest brutalny a von Trier w Antychryście też go nie kolorował... Dyskusyjna sprawa ale mniejsza z tym

użytkownik usunięty
glupinick1

Użyłam formy Pan, gdyż cenię sobie formy grzecznościowe, jednak jeśli wolisz, mogę się zwracać do Ciebie na Ty. Tak więc widzę, że nie zrozumiałeś mnie. Zamienię te wszystkie zdania w jedno, by moja wypowiedź była klarowniejsza: w moim przypadku nie chodzi o to, że film był brutalny, co według Ciebie ma skłonić do oglądania, czy nawet o to, że miał coś do przekazania, chodzi jednak o to, że mnie znużył.
Tym samym chciałam podkreślić, że nie uraziła mnie drastyczność. Wystawiłam tak niską ocenę ze względu na to, że nawet ta brutalność nie była w stanie powstrzymać mnie od drzemki podczas seansu. Jak już wielokrotnie wspominałam, dla mnie ten film po prostu był nudny. Pomijam już wszelkie inne aspekty, dla których w moim przekonaniu ten film nie jawi się jako jeden z lepszych, gdyż moje znużenie wiąże się z nimi wszystkimi. A jako pierwszorzędny powód, dla którego film nie przypadł mi do gustu, staje się ono podstawą mojej oceny.

Wielu ludzi pisze, że ten film jest chory, hmmm a ja bym się ich zapytał czy uważają, że ten dzisiejszy świat jest zdrowy? Owszem można zamknąć oczy, zawsze można zamknąć oczy… Antychryst je na chwilę otwiera, prowokacja taka, ale jak się komuś nie podoba zawsze można wyłączyć i ponownie zamknąć oczy…

użytkownik usunięty
glupinick1

Jednakże, by ocenić film wypada oglądnąć go do końca. Uważam, że niestosownym jest mówić: "jeśli się nie podoba, to wyłącz", bo w takiej sytuacji nie sposób wypowiadać się na jego temat.
Sam pisałeś wcześniej, że film jest psychodeliczny, oznacza to, że poniekąd jest to film chory. Bo jest. Tego typu, jak to nazywają - prowokacje, takie właśnie mają być. Może niektórych udało się sprowokować, bo jak widzę po komentarzach niektórych osób, emocje nie stygną. Jeśli mam ocenić tę stronę filmu, to pomimo mojej reakcji na film (i zapewne wielu innych widzów, gdyż śmiem twierdzić, iż nie byłam jedyna), "Antychryst" spisał się na medal. Na pewno prowokuje. Jak nie do myślenia, to do oburzenia.

no ja tak robię wyłączam jak mi się film nie podoba :)

użytkownik usunięty
glupinick1

Mam chociaż cichą nadzieję, że wówczas nie wystawiasz mu oceny. Byłoby to nader pochopne, ponadto mijałoby się z celem. Nie chcąc jednak kwestionować Twoich wyborów dodam jedynie, iż jeśli mnie się film nie podoba, to nigdy więcej go już nie włączam. Choć warto znać treść filmów, których się nie lubi, czasem jedynie po to, by wiedzieć, dlaczego nie przypadł nam do gustu, tym samym precyzujemy nasze gusta. Jest to jedynie moja indywidualna opinia, możesz się ze mną nie zgodzić. Aczkolwiek nie zapominajmy, nie jest to odpowiedź na temat, więc jeśli pozwolisz, zakończę polemikę, ponieważ uzgodniliśmy już, z jakich względów darzymy, tudzież nie, wyżej wymieniony film. Pozdrawiam, tym samym dziękując za podjęcie dyskusji.

Gandziosz

Mitchell Lichtenstein zrobił taki film "Teeth".
Gdyby podmienić nazwisko na Von Trier...
Ależ by to było dzieło:]

ocenił(a) film na 5
Gandziosz

Przyznam się szczerze, że nie zrozumiałam tego filmu i ciężko mi było przez niego przebrnąć. Moja ocena to 5/10 za świetne, symboliczne sceny. Niestety, von Trier przesadził z erotyzmem. Refleksja po seansie: po co powstał ten film? Nie mam pojęcia, co autor mógł mieć na myśli, tworząc coś takiego.

Gandziosz

JAk najbardziej podpisuje się pod zdaniem autra tematu. Pozwole sobie odpowiedziać na zadane pytanie po co ten film. Miał to być film kontrowersyjny, który nie koniecznie się spodoba, ale napewno zwabi do kina. Im bardziej o nim dyskutujemy tym więcej napędzamy te machine.
A ci, którzy piszą krytyczne opinie, odradzają, przestrzegają przed drastycznymi scenami osiągają cel odwrotny od zamierzonego, bo ludzie tym chętniej i ze wzmorząną ciekawością go obejrzą.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
DobryChlopak85

"Antychryst" jest nudny.

Moja ciekawość umierała na nim w tempie zastraszającym...
Jedynie pierwsze 15 minut bodajże - jeśli dobrze sobie przypominam, było interesujące.
Reszta - to milczenie;)
Jeśli spodziewa się widz Bóg wie czego po "Antychryście" tak jak np, ja - to się zawiedzie...
Zawiedzione oczekiwania, niestety.

WhiteDemon

Von Trier robi takie filmy, cóż może taka jego duńska natura, dla jednych są nudne dla innych ciekawe

ocenił(a) film na 2
glupinick1

Alez jego Dancer in the Dark mnie absolutnie oczarowal - nie generalizuj.
Mowilam konkretnie o Antychryscie.

WhiteDemon

Natura, ale człowieka, wynaturzenie o tym jest ten film, dominacja rodzi wynaturzenia, dominuje facet zarówno nad partnerką jak i przyrodą, mężczyzna w roli upadłego Boga, chaos rodzi się z braku zrozumienia, przyroda nie myśli ona po prostu jest, myśli człowiek i człowiek rządzi jak rządzi... hmmm wystarczy popatrzeć na dzisiejszy świat

ocenił(a) film na 4
Gandziosz

No i ujales wszystko co mozna bylo napisac o tym filmie, moje odczucia sa takie same jak Twoje, to samo pytanie sobie zadalem i taka sama odpowiedz otrzymales. Bardzo dobra recenzja, powodzenia;]

ocenił(a) film na 6
Gandziosz

Gandziosz - lepiej bym tego nie ujęła!

ocenił(a) film na 1
Gandziosz

A mnie nie zachwycił w najmniejszym stopniu. Za to wywarł wrażenie idiotycznego, ohydnego, pełnego bezsensownej przemocy. Z kina wyszedłem przed końcem (pierwszy raz w życiu!), bo około 45 minuty miałem dosyć. Za coś takiego niestety 1/10, bo żeby film dostał dwie gwiazdki, musiałby mieć w sobie cokolwiek, co by mi się spodobało. A tu nie było dosłownie NIC.