Antychryst

Antichrist
2009
5,7 64 tys. ocen
5,7 10 1 63784
6,5 35 krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

Film jest bardzo słaby, a tytuł tak pasuje do tego filmu jak świni siodło.
Film dla naprawdę nawiedzonych. Bardzo słaby. Nie polecamy!

Kojakowo

"Antychrystem w filmie jest biologia. Żaden diabeł z rogami, ani bestia z Ziemi, ani nawet fałszywy mesjasz. Tylko złowrogi mechanizm powielający błędy stworzenia. "Natura, to kościół szatana" – pada z ekranu podpowiedź, wyjaśniająca koncept reżysera, polegający na tym, by w konwencji freudowskiego snu opisać mękę człowieka z ułomnościami ciała i umysłu, czyli z umieraniem, chorobami, fizjologią, które wywołują w człowieku lęk, poczucie winy, cierpienie, szaleństwo"

Fragment recenzji Janusza Wróblewskiego.
No ale jak ktos podchodzi do tego jak do kolejnej "Piły" ...

ocenił(a) film na 1
jantar20123

Ludzie... odpuście z tymi piłami w końcu.
Jak czytam tytuł to coś mi się z nim raczej kojarzy, a nie wchodzi mi do głowy kolejna recenzja kolejnego pismaka.
Jak większość ludzi, ja też tak uważam że film jest do kitu i to wszystko.
jest po prostu beznadziejny.

Kojakowo

Tytuł "Lot nad kukułczym gniazdem" tez ma z pozoru niewiele wspólnego ze swoja tematyką, a jednak nie oto tutaj chodzi ;]

Filmu osobiscie jeszcze nie widziałem wiec sie nie wypowiem czy dobry czy zły.
Z drugiej strony zeby zrozumiec pewne metafory nalezało by znac troche specyfikę satanizmu oraz ogółem okultyzmu.
Kult Nie Diabła, lecz natury przede wszystkim.



ocenił(a) film na 1
jantar20123

"Filmu osobiscie jeszcze nie widziałem wiec sie nie wypowiem czy dobry czy zły. "
No prosze Cie....
A ja z żoną widziałem ten film.
Odpuść i nie dogaduj skoro robisz to tylko po to bo tak trzeba.
Oglądnij film i dopiero wyskakuj z własny komentarzem, a nie cytuj cudzych przemyśleń. Ja opowiedziałem własne odczucia, nie musiałem szukać po necie cudzych.
Jasne, oczywiście że z tytułem Lot nad kukułczym gniazdem można się doczepić o to samo, ale jednak jako film jest wiele wiele razy lepszy, ciekawszy.
Nie jest takim DNEM!!!

Kojakowo

Żonaty chłop już jesteś, a piszesz jak rozjuszony piętnastolatek.
Film raczej mi się spodoba, bo uwielbiam obrazy z pozory są nudne, infantylne bądź groteskowe, a zarazem poruszające istotne kwestie. (vide: Edward Nożycoreki, Batmany Burtona, Osada itp.)

Co do dogadywania:
Odpowiedziałem ci normalnie, rzekłbym na spokojnie, wcale nie traktując cię z góry.
No ale jeśli powyższe wypowiedzi potraktowałes jako atak/dogryzanie/wywyższanie się, to cóż przepraszam bardzo. Wrażliwcze ...

nara

ocenił(a) film na 1
jantar20123

"Ten film jest projekcją chorego umysłu reżysera, a nie żadnym ambitnym studium nad złem.

Nie muszę mieć dyplomu z psychologii, by wiedzieć, że kobieta, która okalecza własnego syna zakładając mu buty nie na te nogi i potrafi biernie patrzeć jak jej własne dziecko skacze z okna, ma z głową coś o wiele poważniejszego, niż zwykła depresja. I teraz ta chora i zła do szpiku kości kobieta służy reżyserowi do tworzenia pewnych uogólnień na temat zła i natury człowieka. A to nie może się udać. I się nie udało. Film jest mało wiarygodny, nielogiczny, przerysowany. Epatuje przemocą i seksem bez żadnego celu. Ktoś napisał, że obrazuje ludzkie rządze. To nie jest prawda. Pokazuje tylko chory sex chorej psychicznie kobiety. To w ogóle nie broni się, jako metafora czegokolwiek.

Trzeba tylko przyznać, że reżyser ma dobry warsztat, a duet aktorów zagrał genialnie. Niestety film tylko stara się być ambitny. Z marnym skutkiem."

Kojakowo

Ten film pokazuję historię pewnej chorej psychicznie kobiety, która uwierzyła, że świat jest z natury zły, czy inaczej - natura (zewnętrzna i ta w człowieku) jest zła. Jest to opowieść spójna i logiczna. Widzimy początek, rozwój i finał choroby. Jak twierdzi chory umysł reżysera, jest to rozrachunek z jego depresją. Jak widzi z perspektywy swoją depresję to jego sprawa. Co do sposobu przedstawienia reżyser wybrał formę naturalizmu i ma do tego prawo, w końcu nie mówi o rzeczach przyjemnych, a brutalny, zwierzęcy seks i przemoc są najlepszymi środkami pokazania dzikich i doszczętnie złych żądzy natury. Podkreślę jeszcze raz: to nie jest wizja świata, co do której autor próbuje nas przekonać, a świat oczyma tej chorej kobiety (i być może oczami von Triera w czasie depresji).
Pozdrawiam
damien