film niesamowity, skapy w aktorstwo ale przytlaczajacy trescia, film o ktorym z pewnoscia pozostanie 'blizna' we wspolczesnej kinomatografii. Blizna, bo uwazam ze film jest zbyt 'artystyczny' i zbyt wulgarny aby mogl byc odbierany przez szersze grono widzow ale jest z pewnoscia bardzo kontrowersyjny co jest duzym plusem i czyms istotnym w dobie komercjalizacji kina. Tresci pornograficzne i brutalne anatomicznie wzbudzaja wstret ale i bardzo dobrze bo limituja wiek widza bo moze byc naprawde destrukcyjny dla niedojrzalych osob. Co podobalo mi sie w filmie - aktorstwo zwlaszcza Defoe, rewelacyjny montaz, zwlaszcza sceny wypadku dziecka, sny, nawet deszcz zoledzi. Bardzo ciekawy scenariusz, studium ludzkiej natury, oblakania, nawiedzenia...sam nie wiem jak to nazwac. Szczerze, to nie wiem czy zrozumialem w pelni co von Trier chcial przekazac tym filmem. Byc moze jest to bardziej zrozumiale dla ludzi studiujacych ludzka psychike, z wieksza wiedza na temat ludzkich zachowan, wierzen. Jedno jest pewne, ze von Trier znow studiuje kobieca nature, jak to bylo w Dogville, przy czym Dogville (jak dla mnie film jedyny w swoim rodzaju) jest bardziej przyswajalny niz Antichrist. Czy polecam...wrecz odradzam ogladania dla zwyklego widza przygotowanego na film z rodzaju Omen i tym podobne. Film dla widza o bardzo mocnych nerwach. Odradzam kino, bo to nie jest film na kinowe projekcje gdy zabiera sie na seans ukochana osobe.