Miasto akurat trafiło w same sedno moich wyobrażeń... nie Azteków tylko Majów, choć w sumie podobne. Brud, syf, krew i gnijące ciała - rzeczywistość tamtej cywilizacji.
10/10
Uwielbiam Łapę Jaguara, był wspaniały, a motyw ucieczki i tej ogromnej woli przetrwania z jego strony był czymś niesamowitym, co dosłownie wbiło mnie w siedzenie.
Ach, i nie zapomnę Wiszącego Mchu. Myślałam, że się poryczę ze śmiechu... ^^'