to przypuszczalnie jego film straciłby całą moc, cały czar, cały magnetyzm jaki w sobie ma. Niesamowity jest, niesamowite są jego oczy, niesamowite jest jego spojrzenie, niesamowita jest jego twarz... Trzeba mu przyzanć, że idealny jest do swojej roli, jakby to nie była gra aktorska...Jeżeli chodzi o film, to niestety nie jest on pozbawiony holiwoodzkich trików, zagrywek etc. Jest tu naprawdę kilka niezłych przegięć, np. narodziny dziecka, konkwistadorzy na plaży, kilka aspektów ucieczki, przez które można uwierzyć, że Pazur Jaguara jest jakimś "nadczłowiekiem". No i jeszcze jeden mankament filmu to fabuła, która w dużej mierze jest ograniczona do pogoni, co troche jest nużące... a gdzie ta kultura Majów, która miała być pokazana??? Zaletą jest język, jakim posługują się aktorzy, oraz oni sami.
Generalnie jakiś zachwycający film to nie jest, do dzieła (szczególnie etniczno-antropologiczno-historycznego) mu daleko, ale 139 min. na pewno się nie dłuży.
No własnie ronaldinho, przez cały film się męczyłem i główkowałem kogo mi on przypomina :-) To może dlatego był taki zwinny i śmigał między drzewami :-)
no zgadzam się, główny bohater to taka perełka w tym filmie :P Można by się tylko zastanowić czy jego wątek został wpleciony w historię o upadku cywilizacji Majów, czy nie przypadkiem wątek o upadku cywilizacji został wpleciony w historię Younblooda....
pozdr:))