jesli lubisz kino akcji (nawet dobrej akcji) to idz, ale jesli spodziewasz sie czegos innego, niesamowitego, orginalnego po prostu kultowego to lepiej sobie daruj!!!

Wydaje mi sie, ze dobra podpowiedzia bedzie test "Pasji"; jesli poprzednie dzielo Gibsona bylo w Twoim guscie to jest szansa, ze film Ci sie spodoba. Dla mnie nie warto wydawac na to ani zlotowki. Az boje sie pomyslec jaka jest teza tego filmu, a Gibson nie robi filmow bez tezy. Cokolwiek chcial powiedziec wnioski jakie nasuwaja sie po obejrzeniu filmu moga brzmiec "nie wazne ze Europejczycy wyrzneli Indian, przeciez oni i tak byli zdegenerowani i by upadli, wina na pewno nie jest nasza". Wydawalo mi sie, ze czasu formuowania takich wnioskow sie skonczyly, ale widac nawet Wuj Sam nie jest wolny od oszolomow. Dodatkowo jakos nie przekonuje mnie idea doprowadzenia widza do katharsis za pomoca przemocy...