7,3 188 tys. ocen
7,3 10 1 187783
6,8 27 krytyków
Apocalypto
powrót do forum filmu Apocalypto

Spotykam się z wieloma podejściami do tego filmu (wśród nich arcygłupia recenzja o "Rambo" powyżej), ale najgorsze jest to, które odmawia temu dziełu racji bytu z powodu "epatowania okrucieństwem". Dla mnie ten film jest całkowicie realny. Epatowanie zaczyna się w momencie, kiedy nie niesie ze sobą żadnych pozytywnych wartości, keidy nie ma niczego do przekazania; ten film zaś mówi o wartościach dla człowieka najważniejszych i wciąż w jego życiu obecnych: o złu i dobru, o strachu, o woli życia, o sile miłości. Mówi też o upadku. I upadek naspępuje, kiedy nie dostrzega się niczego, poza żądzą krwi albo żądzą zemsty. Ale oczywiście mogę zrozumieć, że dla osób, które widzą w życiu jedynie swoje kolorowe, słodkie i milutkie wyświetlacze komórek z nowymi kiziumizu tapetkami, dla osób, które uciekają przed życiem w eufemistyczny i kolorowy świat kiczu (pocieszenia), który ma ich jakoby ratować przed prawdą o tym, że człowiek to nie tylko piękne idee, święci, sukces, charytatywność, postęp nauki, Matka Teresa, Lady Di czy Jan Paweł II, ale również Bestia Ludzka, od wieków niezmiennie drzemiąca w każdym z nas -- tak, mogę zrozumieć, że dla takich nieszczęśników ten film jest zły i okropny. Bo odbiera im spokój ducha pogrążonego w głębokim śnie. Ten film pokazuje tymczasem ludzkie cierpienie: gdyby tak widz raczył wykrzesać z siebie choćby iskrę emaptii, zobaczyłby nie "krew i flaki", ale właśnie ogromne cierpienie ludzi, malujące się na ich twarzach, cierpienie ludzi, którzy z racji wrodzonej łagodności (po co nam straże, skoro ten las jest naszym domem i nikt nigdy nie chciał nam go odebrać?) i niekonfliktowości w gruncie rzeczy (bo cóż to znaczą figle spłatane przyjacielowi?), stali się ofiarami na barbarzyńskim ołtarzu tzw. wielkiej cywilizacji. Widz ma także szansę dowiedzieć się, że najpoważniejszym wrogiem człowieka, obok jego własnej głupoty (ostatnie sceny na plaży, kiedy widać statki białego człowieka, któremu głupcy wychodzą na spotkanie, a od którego mądrzy uciekają) jest Ja-które-się-boi. Kiedy Łapa Jaguara porzuca strach, zgodnie z tym, co mu jeszcze ojciec przekazywał, wtedy staje się wolnym człowiekiem. Wtedy z ofiary przeistacza się z zwycięzcę. Mądrego zwycięzcę. Prawda historyczna? Ten, kto się doszukuje tzw. prawdy w sztuce, nigdy nie będzie artystą i nigdy nie zrozumie sztuki. Jedyną prawdą, którą sztuka ze sobą ma nieść, to prawda o ludzkiej naturze. A tego filmowi Gibsona odmówić się nie da.