"Pasja" była poniżej oczekiwań narobiła tylko szumu i rozczarowała wszystkich kompletnie. Natomiast "Apocalypto"- na samym początku dostawała cięgi,lecz jednak w jakiś sposób podbiła nawet moje serce. Wspaniale ukazana klutura, przepaście między plemnionami a w tle mało skomplikowana fabuła( o ile można ją nazwać fabułą?). Jednak bardzo denerwowały mnie sceny ucieczki przez dżunglę.Operatorom uciekał kadr co dało efekt scen zpełnie pozbawionych sensu , a nawet wręcz scen kręconych amatorską kamerą. Film był dobry lecz niestety nie jest to jeszcze arcydzieło. Odnośnie muzyki-po tym względem się rozczarowałam bo jednak w "Pasji" była ciekawa, a w tym filmie jednak wtopiła się w tło.Podoba mi się róznież pomysł Gibsona z prawdziwymi językami tych kultur - co jest orginalne.
mnie nie rozczarowała :)
[:Ten tekst jest tutaj, ponieważ wyskakuje komunikat, że wpisałem za mało tekstu:]
Już po niku można wnioskować, że jakakolwiek "Pasja" Gibsona nie spodobałaby się anty aniołowi.
To dlaczego potomkowie majów są wkurzeni za to jak ich ukazuje ten film. proponuje więcj poczytać o tej kulturze to może bys się czegoś dowiedział bardziej wartosciowego niz to co ukazuje ten film. Wyjaśnij mi tylko jedno skoro plemiona niby nie wiedziały a miastach i żyły w pewnym odizolowaniu dlaczego posługiwały się jednym jezykiem.