Całkiem dobry film, ma w sobie to „coś”. Obejrzałem go w jednym podejściu i nie znudził mnie. Podobał mi się i zapamiętałem go. Film z zupełnie innego gatunku - posiadający na forum ocenę 7,0 „Przeboje i podboje - High Fidelity (2000)” znudził mnie śmiertelnie, zabierałem się do niego dobre 10 razy i dobrnąłem do mniej więcej połowy. Powtarzam „Apokalipsa androidów (2006)” przyzwoite 6/10.
Całkowicie się zgadzam, film i sam pomysł całkiem niezły.
Oczywiście nie dla tych, którzy uważają, że podstawą dobrego filmu SF są wypasione efekty specjalne.
Jedyne do czego mogę się przyczepić, to samochody z czasów dzisiejszych i stary monitor Acer w super zaawansowanym ośrodku naukowym :P
Masz rację byle jakie durne filmy o strzelance, szybkich samochodach, kung-fu, tańcach, czyli marginesie życia, dostają na filmwebie zbyt wysokie notowania