cała ta misja to jeden wielki cud na resorach, i wciąż sobie zadaje pytanie, jak oni te pasy van allen'a ominęli w puszce pokrytej folią... nie żebym nie ufał nasa, odstawiają cuda z hubblami, voyagerami, pathfinderami (itd, itd), tylko spójrzcie jak bardzo USA zależało żeby podczas zimnej wojny zdobyć (psychologiczną przede wszystkim!) przewagę nad ZSRR wysyłając człowieka na Księżyc bez względu na to czy było to wtedy technicznie możliwe czy nie... nie mówię, że nie wylądowali na księżycu, twierdzę tylko że amerykanie lubują się w kłamstwie aby tylko osiągnąć cel (patrz -> ostatnie kilkadziesiąt wojen)
Ścieżka dźwiękowa rewelacja :) I tylko dlatego ode mnie 6/10, bo generalnie film zawiódł moje oczekiwania. Niby ciekawa historia, ale takie jej zobrazowanie nie przekonało mnie :(
Promieniowanie pasa Van Allena można bardzo łatwo zmniejszyć poprzez ustawienie odpowiedniej trajektorii lotu. Nie uczyli tego na fizyce w liceum?