Zgadzam się - jest to nadmuchana wydmuszka. Film jest przesłodzony do granic możliwości... Ale z drugiej strony, należy docenić twórców filmu za to, że w końcu pojawiło się w naszych kinach coś innego. Taki mały powrót do korzeni ;) Wprawdzie Oscary przyznano "Artyście" totalnie od czapy, ale miło spędziłam te 100 minut :)