Pierwsze trzy aktorskie części to już klasyk, ale ta czwarta to jakaś makabra! Trzy rzeczy nie pasują mi tu najbardziej :
Po pierwsze - Kostiumy, scenografia i w ogóle to wizualnie jest wyprany z antyku. Wszystko było tandetne i za bardzo trąciło współczesnością. Może to tylko taka koncepcja, ale do mnie nie przemawia zupełnie. W szkołach nauczyciele historii zawsze nam mówili -"nno tak właśnie rzymski żołnierz był uzbrojony ,tak jak w , za dużo brytyjskiego akcentu w dubbingu, no,jdj Asteriksie" Tu w ogóle nie można tego porównać. Kicz.
Po drugie - Po raz trzeci zmieniają Asteriksa i dubbing do tego nowego nie podoba mi się najbardziej
Po trzecie - Dubbing jest ogólnie sztuczny, tak jak cały ten film. Teksty nie śmieszą ,za dużo brytyjskiego (dla mnie bardziej amerykańskiego akcenty) w dubbingu)
Plusami poprzednich części były kolejno :
Kontra Cezar - klimat Asteriksowy, Celtycka muzyka i praktycznie zero nawiązań do współczesności. W tej części jest ich zdecydowanie za dużo.
Misja Kleopatra - Najzabawniejsze dialogi, rewelacyjny dubbing, epickie teksty. Tutaj teksty w ogóle nie zapadają w pamięć. Dubbing do tego jest niedobrany . Zwłaszcza kiepski dubbing do Cezara i Asteriksa
Na olimpiadzie - Scenografia i efekty i kostiumy to po prostu mistrzostwo! Było kolorowo i były śliczne panoramy miast. Tam ci scenografowie manipulowali antycznymi dekoracjami tylko trochę je przerabiając na współczesną modłę (np. kwadryga Schumachera). Za to w tejj czwartej za bardzo odlecieli od starożytności i przekombinowali.
Rozwielitka się odezwała.
To jest jedyna dobra część Asterixa i w głównej mierze to zasługa absolutnie przegenialnego tłumaczenia. Gagi są fenomenalne.
A jako, że wszystko tu jest obśmiewane i do wszystkiego podchodzi się z dystansem to i kicz czy absurdalne scenografie wcale nie rażą. Gorąco polecam.