I tyle w tym temacie a dokument raczej słaby.
Szkoda jednak tego zdolnego programisty
Nie miałem ani jednego ani drugiego, tylko bardzo profesjonalne narzędzie jak na tamte czasy i niestety słabe graficznie - IBM 086 i czas pokazał, co przetrwało. Z drugiej strony ciekawe, co będzie dalej z komputeryzacją. Za dzieciaka przewidziałem, w pewnym stopniu, globalną sieć dziś zwaną Internetem, oraz wymianę P2P, streamingi filmów i muzyki, karty pamięci, ale tylko te SD, bo tak małe jak mniejsze ich wersje, to pewnie by mi się w głowie nie zmieściły.
Z drugiej strony całkowicie zaskoczył mnie zmierzch ery VHS, bo nie wyobrażałem sobie jej końca, pliki muzyczne mp3 i o ile wyobrażałem sobie filmy na pecetach, to muzy już nie. Telefony komórkowe owszem też przewidziałem, lub bardziej wymyśliłem sobie w marzeniach, ale tylko gdzieś do 2002-2003 roku, bo aparat w telefonie, to mi się nie śnił. Smartfon tym bardziej. Nie przyszło mi jednak do głowy jaką ilość elektronicznego badziewia będą ładować dziś w samochody...
A Wy?
IBM czyli popularnie mówiąc "pecet" wyewoluował ponieważ miał przed sobą wiele możliwości rozwoju, rozbudowy, zmian ale także wiele firm z Microsoftem włącznie chciało go rozwijać. Amiga, Atari i inne komputery z tamtych czasów pomimo tego że nawet do dziś się do nich wymyśla różne dodatki i osprzęt są fajnym sprzętem tylko dla tych co lubią retro. Te komputery miały pomimo wszystko dość zwartą konstrukcję której nie można było za bardzo rozbudowywać. Mogli oczywiście wymyślać nowe modele, tak jak PC, jednak była to poniekąd inna "stajnia", inny system, inne oprogramowanie i był to przede wszystkim sprzęt domowy najczęściej do gier, więc wyszło jak wyszło. Przed internetem były inne możliwości przesyłania danych, m.in. RTTY, Packet Radio, a jeszcze wcześniej istniał już chyba nawet modem w różnych postaciach, w dalekopisach, w centralach. Bawiłem się tym wszystkim w latach 80-tych i 90-tych. Miałem i mam też kilka retrokomputerów, Commodore, Amigę, Atari i inne. Co do VHS to można było coś przewidzieć bo pokazywały się pierwsze pliki wideo na stare PC. Później weszło mp3 i wszystkie płyty CD poszły na sprzedaż lub rozdało się po znajomych. Telefony komórkowe może miały swój pierwowzór w odbiornikach mobilnych telewizji analogowej różnych firm które ukazały się już chyba w latach 80-tych ale w Polsce były pewnie słabo dostępne i bardzo drogie. Dziś mamy wręcz zalew nowych technologii i wszelkiego rodzaju związanego z tym sprzętu. Oczywiście to wszystko nie jest nam niezbędne do życia ale coś z tego na pewno się przydaje i ułatwia życie. Nie wiem co jeszcze wymyślą ale skoro już myślą o latających taksówkach na bazie konstrukcji dronów to może nie osiągnęliśmy jeszcze jakiegoś apogeum technologii. Czas pokaże.
Problem tych wspomnianych dziś kultowych firm polega ny tym, że zamiast umówić się na jeden system i wspólną architekturę, to każdy skrobał coś swojego i łączył ich jedynie Basic. Pecet natomiast wypromowany przez IBM inni nie próbowali "obalać", tylko naśladować i uszczknąć rynku dla siebie poprzez pełną kompatybilność. Absolutnym mistrzem tej techniki i jedynym komu się to wspaniale udało jest nieistniejący już dziś Compaq. I gdy inni ośmieleni tym, co on zawojował, przyłączyli się nieśmiało do niego i tak powolutku grupka maluchów wysiudała z rynku jednego giganta ;)
Co do nowych technologii i ich trendów, to pomińmy już fakt coraz większego ogłupiania nią swoich użytkowników, ale skupmy się bardziej na tendencji jaka im przyświeca, czyli eliminacji człowieka z toku decyzyjno-sprawczego. Powszechny konsumpcjonizm i pogoń za coraz kolejnymi nowinkami wyklucza coraz bardziej ludzi jako niezdolnych do kierowania własnym życiem i podejmowania do niedawna zwyczajnych działań. I tak przez coraz kolejne to asystenty parkowania, pasa ruchu, znaków, hamowania po w pełni autonomiczne pojazdy dla ludzi nie chcących mieć wpływu na własny los, tylko wierzących w "wygodę" jaką niby niosą ze sobą te podstępne technologie.
Już dziś zamiana mowy na komendy maszynowe została tak dobrze dopracowania, że sterowanie głosowe całkiem nieźle się sprawdza i nikogo nie szokuje. Ciekaw jestem tylko miny pokolenia od dziecka wychowanego i korzystającego na co dzień z takiej technologi w momencie, gdy coś pójdzie nie tak i na wskutek awarii po wielokrotnym wydawaniu komend: "jeść!", "pić!", "ubrać mnie!" nic się kompletnie nie stanie...!
;D
Apokalipsa tuż, tuż!
:)
Ten PC to był też swoisty znak czasu. Wcześniej gry można było uruchomić na PC/AT ale wyszedł taki np. Comanche i już wymagał Pentium co wymuszało zmianę praktycznie całego komputera na nowy. I tak to było: coraz większe wymagania wraz z coraz nowszymi grami czyli praktycznie optymalizacja kulała aż miło, do dzisiejszego dnia jest podobnie. Dziś mam również w swojej kolekcji kilka pecetów począwszy od 486 a skończywszy na Pentium II.
Natomiast co do Amigi można jeszcze dopowiedzieć kilka faktów, ponieważ wiąże się to również z historią PC. Amiga jak na tamte czasy miała bardzo dobre możliwości graficzne i muzyczne. Z tego powodu właściciele tego komputera, również ja byli dumni że nawet pecet nie ma takich możliwości. Jednak z upływem czasu pecet ewoluował, wymyślano nowe karty graficzne i muzyczne a grafika na PC była porównywalna z grafiką na Amidze. W końcu doszło do tego że nowo wydawane gry zaczęły mieć status "only for PC" co oznaczało po prostu że na Amidze w te gry nie zagramy. PC w końcu pokonał wszystko.
Nowe technologie nie tylko poniekąd ogłupiają (choć nie zawsze) ale przede wszystkim wciska się człowiekowi że on to wszystko musi mieć. W dodatku śledzą wiele naszych ruchów w sieci a różne firmy zbierają te dane w związku z czym nie jest możliwe bycie całkowicie anonimowym. Ludzie doszli do tego etapu, że podawanie swoich niemal wszystkich danych w internecie nie jest już dla nich problemem. Jest to za to kopalnia informacji dla oszustów, hakerów i firm zbierających dane osobowe. Moim zdaniem trzeba mieć do tego zrównoważone podejście. Inaczej utoniemy w tym i zamiast robić coś pożytecznego będziemy siedzieć od rana do wieczora ze smartfonem w ręku bez celu i nie ruszać się w ogóle z domu.