7 osób ?

Też naliczyłam 7 osób na seansie w Poznaniu.

Włocławek - 5

Pytanie czy dobie VOD, BD i powszechnego piractwa ilość osób na 1 seansie jest miarodajna...

Moim zdaniem nie był najgorszy. Wiesz w porównaniu do komiksu to naprawdę niezły upgrade zrobili, bo nowela graficzna jest dość nudna. Myślę, że oglądając trailer raczej nie można było się spodziewać czegoś innego niż mordobicie, no w każdym razie ja nie liczyłam na kino wysokich lotów tylko typowy film dla rozrywki. Krzyków też na temat tego filmu nie słyszałam, czy aż tak o nim trąbili.. Poszłam bo znam komiks, chciałam zobaczyć jak to ugryźli i uważam, ze wyszło ok, no i Charlize naprawde jest dobrze dobrana do głównej roli.


A co do ilości osób w kinie, wiesz ja na filmy które mi się podobają chodzę po naście razy i nie raz siedziałam sam na sali. Poza tym jest piątek a ludzie jednak myślę wybierają kino w sobotę bądź niedzielę.

Płacisz w kinie te naście razy za oglądanie tego samego? Jak nawet oglądam swoje ulubione kinowe filmy w TV nadane pierwszy raz to już nie to samo co w kinie bo już wiem jak się skończy, no i z tym durnym lektorem, który zagłusza głosy amerykańskich aktorów.

Tak płacę naście razy bo sama jestem artystą i uważam, ze jeżeli coś jest dobre to zasługuje na to żeby zarobić kasę. Ja nie żałuję. Wiem że są osdoby które nie lubią oglądać powtórek. Natomiast ja bardzo lubię, są takie filmy i seriale które widziałam dziesiatki razy i zawsze przeżywam.

Z innej baeczki mój ulubiony serial ROME 22 odcinki oglądam przynajmniej raz na 2 miesiace znam na pamieć teksty, fabułę, ale scena śmierci Cezara to jak jest nakrecona , za każdym razem odchorowuję tak samo (tan seial mam na dvd i dwa razy na blue rayu jeden do oglądania i jeden zeby się nie zniszczył).


Nie widzę w tym nic dziwnego, ja jestem artystą rysownikiem wiec kocham filmy animowane, Moana Disneya podobała mi sie bardziej niż Frozen byłam w kinie 15 razy. Na filmie 8 Kobiet już bardzo dawno bo to film bodaj z 2003 roku 7 razy i też uwielbiam oglądać powtórki. Nie robię tym nikomu krzywdy więc czemu się dziwisz. Filmów z lektorem nie oglądam w ogóle tylko z napisami bądz w oryginalnej weersji językowej. Dubbing tylko w animacji filmy aktorskie z dubbingiem to porażkanaszych czasów, aktor gra głosem, dlatego dubbing w filmie aktorskim nawet dla dzieci jest zbeszczeszczeniem pracy aktora, dlatego lekktor jest juz bardziej dopuszczalny. Telewizji nie oglądam w ogóle wszelkie filmy i seriale odtwarzam z płyt (polityka mnie nie interesuje wiec tv w sensie antena mi nie potrzebna)

Nie wiem po co to napisałam ale poszło ..........

Co do dubbingu i filmów w TV - zgadzam się z tobą na 100%. Oglądając film w kinie grany po raz pierwszy przeżywam emocje o doskonałej jakości obrazu i dźwięku. Oglądając ten sam film po kilku miesiącach i na dodatek z lektorem w TV jest tej adrenaliny o połowę mniej. Pozdrawiam.

Dlatego jesli ci się podobalo to trzeba kupic DVD i oglądać z napisami.

W naszym mieście od kilku lat nie ma już wypożyczalni DVD. Być może poprzez wzrost popularności płatnych i darmowych VOD w internecie i z nich korzystam.

No rozumiem, ja jestem kolekcjoner i filmy które mi sie podobają muszę mieć na półce :) więc kupuję.

Ja często chodzę kilka razy na ten sam film a nawet jeżdżę do innego miasta. Mój rekord to 13 razy ten sam film.

Przypominam, że aktor dubbingujący też gra głosem, a aktor oryginalny aktor, reżyser, producent świetnie zdają sobie sprawę z tego, że do filmu powstanie dubbing. Wiele różnojęzykowych dubbingów. I nie jest to, żadne zbeszczeszczenie, tak samo jak nie jest zbeszczeczeniem wywalenie do kosza w procesie postprodukcji, większości nakręconych dubli i innego materiału. Dubbing jest normalnym, uzgodnionym prawnie elementem produkcji, takim samym jak dodanie wersji językowych do urządzenia elektronicznego.

Niestety nie zgadzam się, dubbig w bajkach ok. Wiesz dlaczego dzieci teraz nie umieją czytać ( pracuje w szkole z małymi i starszymi dziećmi) to jest dramat, ale skoro robi im się filmy z dubbingiem to po co mają czytać, po co mają mieć podzielną uwagę. I cały czas stoję przy swoim aktor gra głosem to jego narzędzie pracy, aktor dubbingujący owszem też ale to różnica to nie to samo. Niestety kilka razy zmuszona byłam do obejrzenia filmu aktorskiego z dubbingiem bo zabrałam do kina moją 7 letnią bratanice tak węc np: Piękna i Bestię widziałam i tak i tak, nie ma porównania, dubbing psuje odbiór. Rozumiem że dla dzieci małych w filmach baśniach czy w animacji to ma sens, ale żeby 7 klasiści nie radzili sobie z czytaniem na filmie. W jakich my czasach żyjemy. Pamietam jak dziś kiedy będąc bodaj w 3lub 4 klasie zabrali nas do kina na Jurasic Park 2 nie było dubbingu i nikt nie narzekał. Ograniczamy młodzież bardzo. Niestety ostatnio miałam okazje słuchać jak czytaja dzieci w klasie 7 dramat, nie mówię że wszystkie tak czytają ale niestety wiekszość. Ułatwiamy im życie na wszystkie sposoby a potem rosną ludzie którzy nie odróżniają bethovena od Mozarta i są totalnie zaskoczone że jeden z obrazów LeoNARDA DA Vinci mamy w krakowie. Odeszłam od tematu, ale jest dla mnie przykre że często muszę wyjeżdzać do innego miasta żeby zobaczyć film z napisami. Aktor dubbingujący to nie to samo, nie był w tej sytuacji, nie kręcił tej sceny nigdy nie odda tak samo emocji.

Nie możesz się nie zgadzać bo to co ja napisałem to są fakty. Natomiast ja mogę nie zgodzić się z Twoją, niespójną w dodatku, opinią. Zaczynasz od tego, że 'dubbing w bajkach ok', po czym zwalasz nieumiejętność czytania na dubbing. Po drugie wątpię czy faktycznie umiejętność czytania u dzieci dzisiaj jest gorsza niż kiedyś. Tak jak znajomość angielskiego wśród młodzieży jest dziś dużo większa nie dlatego, że nauczyciele są lepsi tylko dlatego, że jest to dziś po prostu dużo przydatniejsza umiejętność niż kiedyś. Tak samo jest z czytaniem. Czytanie to nie tylko 'głupie książki', ale przede wszystkim facebooook!! Po trzecie filmy mają służyć RO-ZRYW-CE, a nie być żmudnymi ćwiczeniami refleksu i silnej woli. Gdyby tak było zupełnie inaczej należałoby podejść do tematu, a wtedy kino jakie znamy - upadło by. Dubbing ma być ułatwieniem i uatrakcyjnieniem, a nie utrudnieniem rozrywki.
Ja oglądam dubbing zawsze gdy jest to możliwe bo jest po prostu fajniejszy. Ma lepsze tłumaczenie niż napisy i nie zmusza oka do latania. Cały świat to rozumie tylko Polska jest pośmiewiskiem. Kiedyś też był czas, że dubbing mnie wkurzał, ale zrozumiałem przyczynę, którą jest tylko i wyłącznie przyzwyczajenie. Jestem zadowolony, że to pokonałem, ale jestem zwolennikiem postępu i wygody, a nie ascezy i reżimu, dlatego uważam, że kina powinny oferować obie formy. Telewizja też, co zresztą częściowo robi i TV i kino. Natomiast lektor powinien być zwalczany, choć nie uda się tego osiągnąć całkowicie i przyzwyczajenie do tej formy jeszcze wzrośnie wraz z postępem automatycznych translatorów online.
Ostanie twoje zdanie to kompletna porażka, jest tak głupie, że nawet nie zdobędę się na komentarz. Wybacz. I mówi to ktoś kto szermuje Mozartem i Bethowenem z małej litery? I Da Vincim?

nasikałem ostatnio na trawę... też jestem artystom?

bardzo inteligetna wypowiedz...........no comment

a dziękuję dziękuję :) pozdrawiam :)

To jest dobre kino akcji. Nie było jakiegoś zastoju w calym filmie, wszystko sie toczyło w jakiś tam sposob, moze nie najlepszy, ale tego nie oglądało się źle, zwłaszcza McAvoya :D

Mi się podobał ten klimat schyłku zimnej wojny. Film ciekawszy od Wicka który robi rozwałkę przez kilkanaście minut bo mu psa zabili. Tutaj jest ciekawiej. Ktomjest kim kto jest podwójnym agentem. Dla mnie dobrze wydane pieniądze na bilet.

Odniosłam wrażenie, że fabuła jest tylko nie znaczącym dodatkiem do powtarzających się sekwencji ujęć majacych ukazac zjawiskowa urodę Charlize.. Fajne światło, doskonała oprawa muzyczna, oszalamiajaca uroda Charlize i trochę fajnych napierdalanek..

I gitara i o to chodzi.

Miałem wrażenie, że właśnie tak reklamowali ten film.

Sam/a się nażryj i dla odmiany włącz myślenie zanim zaczniesz komuś udzielać takich rad.

A jeszcze jedno wiesz właśnie raczej przy tym filmie myślenia wyłączyc nie mozna, bo nie zrozumiesz o co chodziło. Mamy tu podwójnych, i nie tylko agentów. Jak wyłączyłeś myślenie to pewnie widziałeś tylko te sceny walki a reszta fabuły ci umknęła i nawet nie wiesz o co chodziło. Ja bym dała 8 ale uważam, ze końcówkę potraktowali troche za szybko i po macoszemu i musiałam koledze tłumaczyć bo nie załapał. Ty chyba tez nie załapałeś. Nie będę bronić za wszelką cenę, ale na pewno kupię film jak już wyjdzie na blue rayu, liczę może na jakąś rozszerzoną wersje reżyserską.

Znasz się na kinie jak świnia na gwiazdach...nikt nie będzie mi mówił co mam robić.Widzę,że się chyba czegoś ambitnego spodzieałeś,a to już swiadczy o Twojej ignotancji.Jako film akcji Atomic Blonde wypada solidnie...realistyczne oraz brutalne sekwencje walki w rytm muzyki lat 80 a w tle rewelacyjnie oddany Berlin tamtych dni.Warto także wspomnieć o autentycznej w swoich ekranowych poczynaniach Charlize,która spósciłaby Wonder Woman taki łomot,że ta z płaczem poleciałaby do Supermana,który także dostałby po ryju gdyby tylko odważył się podskoczyć.Autentyczność...i rewelacyjne kino akcji dla prawdziwych facetów.

miałem napisać coś podobnego ale wyrwałeś mi to z ust :)
Berlin... muza... punki na ulicach... a przy tym brutalna walka agentów... miodzio

Dokładnie!
Cieszę się że ktoś myśli podobnie.

Zgadzam sie ze wszystkim do momentu "kino akcji dla prawdziwych facetow" . Wtf ?! Wlasnie w koncu dobre kino akcji z rewelacyjna bohaterka, ktora jest kobieta ! Jak najbardziej dla prawdziwych kobiet !

Nic dodać, nic ująć :) a co do ilości widzów to u mnie w Jaśle na sali było chyba 10 osób, a po seansie wszyscy wyglądali jakby byli po całonocnym maratonie najnudniejszych filmów świata :)

dodatkowo McAvoy ginie chyba w najbardziej bezsensowny i płaski sposób :)

Albo nie wiesz co znaczy słowo spojler albo z myśleniem nie najlepiej.

cały ten temat to spoiler jakbyś nie zauważył ;)

Co w Johnnym Wicku sie sprawdzilo tu już jest totalną klapą,film jest męczący,na ekranie dzieją sie sceny ktorym nie dajesz wiary,nie kupujesz ich, nie czaruja cie, są nudne i płytkie. Zgadzam się z tobą w pełni

właśnie, absurd goni absurd i nic tego nie broni ;)

Do takich samych doszedłem wniosków. Nie wiem w jakim celu powstał ten flm, może - bez urazy - gimby łykno bo nie pamiętajo. Lotny, mroczny, dzięki czemu chwytliwy temat upadku komunizmu i muru berlińskiego, do tego muzyka z epoki... Podobno ten film powstał na motywach komiksu, ale czy przez to trzeba spoglądać na niego bardziej pobłażliwie? Przecież komiks to też sztuka.

bzdura. Kino jest niesamowite. Twórcy schowali w kliszach potezny sentyment do tych dwóch lat kiedy śwuat pozbył sie na 20 lat zagrożenia wojną nuklearną. Muzyka zdradza to kim byli twórcy filmu. Główni aktorzy byli wówczas nastolatkami u progu dorosłości co widać:-) moment z Depeche Mode i Behind the Wheel jest niesamowity. Czytajcie ukryte motywy w kinie!

widać że ktoś normalny :) reszta wypowiedzi to chyba fani filmów klasy B :) FILM rewelacyjny !

niekoniecznie :) ten film tak bardzo sili się na bycie cool, że w końcu popada w śmieszność :)

Heh...też mi ten moment został w pamięci. Klimat jest mega

ksdiamante idealnie podsumował ten film. Zgadzam ze wszystkim co napisałeś/aś w 100%!

bardzo dziwny film, strasznie sili się by być "naturalistyczny" i "cool" a wyszła jakaś masakra...

tylko gimbus może wypisywac takie GŁUPOTY.

nooo? i?

wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

Reżyseria, ciekawe oświetlenie scen, muzyka i ogólnie techniczne wykonanie na najwyższym poziomie. Sama fabuła natomiast to sieczka i to jest największy minus tego filmu.