6,3 5,8 tys. ocen
6,3 10 1 5808
6,1 14 krytyków
Attenberg
powrót do forum filmu Attenberg

Co za gxxxo

ocenił(a) film na 2

Nuda, dziadostwo, żal.pl. Szkoda czasu na takie coś. "Kieł" byl przynajmniej interesujący.

ocenił(a) film na 7
Dawid_1220

Pisząc swój tekst nie wchodzę, z Tobą, w polemikę ponieważ masz pełne prawo mieć takie a nie inne swoje własne zdanie. Ja napiszę o swoich odczuciach. Kilkakrotnie, w początkowej fazie oglądania filmu, miałem ochotę na wciśnięcie przycisku z napisem STOP ale nie wiedzieć czemu tego nie uczyniłem i cieszę się z tego powodu. Obejrzałem intrygujący i dobry film. Ten film to stadium przyrodnicze, jak w filmach Davida Attenborough, tylko w zainteresowaniu Tsangari nie jest otaczający nas zwierzęcy świat lecz ludzki gatunek - to obraz z życia 20-sto letniej dziewczyny, jeszcze dziecinnej ale za chwilę muszącej zmierzyć się z dorosłością i w tym ludzkim gatunku jest zagubiona. Serdeczna przyjaciółka uczy ją pierwszych, dorosłych, pocałunków by za chwilę w cudownej zabawie z krokami ukazać istniejącą jeszcze infantylność. Pierwszy kontakt seksualny z dojrzałym mężczyzną i pełna szacunku cielesność no i śmierć ukochanego ojca, który nie potrafił wprowadzić córki w dorosłe życie, no i te kroki początkowo zsynchronizowane zaczynały się rozchodzić - budziło się nowe życie 7/10 !!!

ocenił(a) film na 2
Szpila_1308

Zapewne rezyser mial taki zamysl ,ale do mnie to calkowicie nie przemawia. Dlatego dalem taki,a nie inny tytul, co mi sie pierwszy raz zdarzylo.

ocenił(a) film na 9
Szpila_1308

Też odniosłem wrażenie, że reżyserce chodziło o coś w rodzaju filmu Attenborough, tylko z ludźmi w roli głównej. Ciekawe jest to co napisałeś o owych scenach kroków - sądziłem, że to tylko taki luźny przerywnik, będący może aluzyjką do Fassbindera, ale w twoim rozumowaniu tego chyba "coś jest"...

Szpila_1308

Dzięki za spoiler i ostrzeżenie...

ocenił(a) film na 2
Dawid_1220

Zgadzam się. W prawdziwym świecie nie znajduje się takich ludzi, czy takich relacji między kilkoma postaciami. I są to dziwne relacje. 23-letnia bohaterka o mentalności 10- 12 letniego dziecka żyjąca w totalnie odrealnionym wewnętrznym uniwersum; ojciec który nie do końca ogarnia wszystko dookoła i mający gdzieś to, że córka po jego śmierci zostanie sama na świecie- będąc do niego totalnie nie przygotowana; przyjaciółka-rywalka z pomieszaniem mentalności drapieżnika i nimfomanki + przypadkowy kochanek głównej bohaterki. Żadna z postaci nie jest dobrze zarysowana, i przez 1h:30 dostajemy jedynie festiwal plucia, głupich tańców synchronicznych, odkrywania seksualności na poziomie gimnazjum i przekomarzanek ojciec-córka na poziomie wieku +5. Kumam, że to wszystko jest przerysowane i że to metafora... tylko nie wiem co komu może dać taki film... i nie wiem, po co doszukiwać się tu jakiejś "głębi".

nuerha85

od razu mówię, że nie mam zamiaru wdawać się w komentarzowe pogadanki, chcę tylko skomentować twój bezpodstawny zarzut:
[W prawdziwym świecie nie znajduje się takich ludzi, czy takich relacji między kilkoma postaciami. (...) Kumam, że to wszystko jest przerysowane i że to metafora... tylko nie wiem co komu może dać taki film... i nie wiem, po co doszukiwać się tu jakiejś "głębi".]
są tacy ludzie. i chyba jednak "nie kumasz", film nie jest przerysowany. przerysowane są filmy, które oglądamy na co dzień, w których wszystko i wszyscy są normalni i piękni, a historia kończy się standardowym happy endem. nikt Ci nie każe doszukiwać się w nim jakiejś głębi. ale skoro nastawiasz się na to, że film musi dać Ci coś więcej, obejrzyj sobie kolejny, który wciska jakiś stereotyp lub wyciska łezki. w pełni rozumiem, że większości osób ten film może się nie podobać, nie mam zarzutów do negatywnej oceny, ale twoje oskarżenia w jego stronę są całkowicie bez sensu.

ocenił(a) film na 2
yovi

Ej, no na szczęście dla mnie filmów z normalnymi, pięknymi ludźmi i historią wyciskającą łzy to ja raczej nie specjalnie, na "najwieksze hity tego lata" też do kina nie śmigam jak przeciętny Janusz z Grażyną. Jakbyś poświęcił chwilę i spojrzał chociaż na filmy jakie oceniałem wysoko to byś to dostrzegł i nie pisał głupot :) własciwie to nawet dużo filmów mamy podobnie ocenionych.

Wiesz, no ja akurat nie znam takich ludzi jak z tego filmu- znam może podobnych, ale nie aż tak przerysowanych. Dlatego tak postrzegam ten klimat. Ja ogólnie nie lubię w filmach dwóch skrajności: kiedy serwują nam totalne g**no zawinięte w piękny papierek- i w drugą stronę: filmów totalnie przeintelektualizowanych. Jak powyższy. Coś na zasadzie wielu ludzi wypowiadających się na temat np. filmów Lynch'a: "yyyy no w sumie to nie wiem o co w tym dziadostwie chodzi, ale na forum przecież się nie przyznam- więc powiem jaki film genialny, a jaki mądry, a jakie ponadczasowe arcydzieło". No błagam.

Twoja opinia na mój temat nie wpłynie na moją ocenę tego dzieła. Mi się zwyczajnie nie podobał, i tyle. Ale szanuję, że innym się może wydawać wspaniały. Kwestia gustu. Mi mój bardzo odpowiada :)