Spodziewałam się filmu w konwencji obrazu "Kieł". Konwencja co prawda podobna, ale film
nudny, dłużący sie. Lubie filmy nietuzinkowe, ale mam wrażenie, ze ten stara sie być
"ambitny" na siłe. Porównania do zwierząt, drewniane postacie, dialogi, to wszystko miało
mu nadać niespotykanej "głębokości", "ukrytego, symbolicznego znaczenia" które bedą w
stanie rozszyfrować tylko nieliczni "ambitni i odczuwający świat głębiej" widzowie. Cóż,
widocznie do nich nie należę.