7,6 83 tys. ocen
7,6 10 1 83087
5,3 11 krytyków
August Rush
powrót do forum filmu August Rush

Już kiedyś słyszałam o tym filmie, dość pozytywnie. Teraz przekonałam się na własnej skórze, że jest to naprawdę udane dzieło. Zobaczyłam go wczoraj w telewizji - wcześniej tego nie planowałam, ale skusiłam się śpiewającym Meyers'em, a pana tego uwielbiam. Muzyka towarzyszy mi każdego dnia, mam więc z nią dużą łączność i tematyka bardzo przypadła mi do gustu - musical/dramat o geniuszu muzycznym - niesamowitym, tak na marginesie, dzieciaku. Cieszę się, że nie przegapiłam tego filmu, bo jestem z niego bardzo zadowolona ;)

ocenił(a) film na 9
Neff

ja też:D również zrobił na mnie ogromne wrażenie .

9/10 także.

ocenił(a) film na 9
Neff

Piękny film:) wspaniała obsada Meyers, Robin Williams i Keri Russell która olśniewa urodą az się miło oglada tą wzruszającą historie:)

ocenił(a) film na 9
Neff

Ja również mam w życiu obejście z muzyką. Szkoda tylko, że na świecie nie ma tak genialnych dzieci. Kiedy ja uczyłam się grać na fortepianie musiałam każdą nutę ćwiczyć, aż w końcy znalazłam klawisz z zamkniętymi oczami. Ten film pokazał mi coś czego nie dokonał jeszcze żaden muzyczny geniusz.

ocenił(a) film na 5
AnusiaKlb

Mozart napisał pierwsze sonaty (zgodne z wszelkimi, kunsztownymi zasadami) w wieku 8 lat. W wieku 12 pierwszą operę. Geniusze istnieją.

sideris

Mozart musiał pisać, bo był biedny - pisał na siłe.

ocenił(a) film na 5
Smitty

Nieprawda. A na pewno nie w czasie, o którym mówię, czyli dzieciństwie, kiedy jego ojciec był kapelmistrzem w Salzburgu.

sideris

Przedwcześnie umarł zostawiając owdowiałą żonę i dzieci, wiesz dlaczego? Bo skupiał się tylko na muzyce. Natomiast jeśli dobrze rozumiem wypowiedź AnusiKlb chodzi jej o ludzi, którzy słyszą muzykę w świecie i w sercu a nie w swojej głowie.

ocenił(a) film na 5
Smitty

Nie będę się spierać, o co chodziło AnusiKlb. A już na pewno, o to, jakim człowiekiem był Mozart (nikt tego nie wie i nie nam to oceniać). Wystarczy posłuchać jego muzyki i wiadomo, że on TO to czuł. Moim zamiarem było podanie go jako przykład cudownego dziecka, co jest bezdyskusyjne.

sideris

Był człowiekiem, który czerpał z muzyki fose.

ocenił(a) film na 5
Smitty

Tak, ty najlepiej to wiesz.
A nawet jeśli, to jaki ma to związek z piękną, naturalną, genialną muzyką, jaką tworzył?

ocenił(a) film na 10
Smitty

Jesli muzyka , którą tworzył jest wręcz genialna to dlaczego miałby nie zarabiać na tym ?

ocenił(a) film na 10
Neff

troche śmiesznie podchodzicie do muzyki, nawet po tym filmie. Piszecie że toważyszy wam codziennie, że ćwiczyliście każdą nutę, że teraz z zakmniętymi oczami trafiacie w klawisze, wg mnie to jest niesamowite spłaszczenie znaczenia muzyki, bez obrazy ;)
chodzi mi o to że jeśli ktoś pisze że muzyka toważyszy każdego dnia to dla mnie znaczy to tyle że przy myciu garów włącza sobie radio RMFM i słucha co tam leci, to jest w mojej skromniej opini jednak troche inne przeżywanie muzyki niż było to w filmie pokazane. Rozumiem że nie koniecznie tak właśnie toważyszy wam muzyka, ale nie powinno się sprowadzać muzyki do codzienności jeśli jest to sztuka.
W filmie muzyka nikomu nie toważyszyła, ona tworzyła całe życie, była najwyższą wartością.
I też kwestia łączności z muzyką (wiem że już pewnie przeginam ;P wyabczcie) muzykę albo się ma w sobie albo ni i tyle, łączność to można mieć z babcią przez telefon

vonsilak

A jeśli tak jest?
Kiedy skończyłam dwa latka moi rodzice wiedzieli już co będę robić w życiu - grać. Teraz mam osiemnaście lat i zamierzam iść do konserwatorium. Gdy oglądałam ten film wiedziałam, że ten chłopiec jest tylko "zmyślony" ale i tak byłam wielka podziwu. Wieżę każdemu kto mówi, że muzykie jest obecna w jego codziennym życiu. Nie każdy jednak rozumie to w sensie grania na instrumenice, lubi śpiewamia, lecz słuchania jej w radiu, bądź oglądania w telewizji.

Smitty

Jeszcze tylko dodam, że muzyka w tym filmie mimo, iż tworzyła życie Evana, to była jego jedynym wsparciem. Wiedział, a może lepiej powiedzieć czuł, że jego rodzice słyszą go - słyszą to, co dla nich tworzył i grał.

Smitty

Rzeczywiście, muzyka była dla Evana poniekąd łącznikiem z rodzicami, bo miał nadzieję, że go usłyszą i odnajdą. Nie zmienia to jednak faktu, że otrzymał niesamowity talent, był prawdziwym geniuszem i uwielbiał to wszystko - granie, słuchanie...

vonsilak

Ja podchodzę do muzyki w taki sposób - słuchanie jej sprawia mi przyjemność, gram na pianinie i uwielbiam to, wczuć się w każdy dźwięk i popłynąć... ;) Może nie jest ona największą wartością, całym życiem, ale na pewno ma dla mnie ogromne znaczenie.

ocenił(a) film na 9
Neff

Otóż to... życie bez muzyki??? Gdyby jej nie było wolałabym nie istnieć na tym świecie;)
Kiedy jestem zła - gram , kiedy szczęśliwa - gram;)
Dlatego tak bardzo identyfikuję się z waszymi wypowiedziami.

Tamilena

Wpatrzyłam się w film i byłam zachwycona jak Evan szybko załapał nuty ;]] ale zwróciłam także uwagę na grę jego rodziców: Layli (Keri Russell), która wybitnie grała na wiolonczeli oraz Louisa (Jonathan Rhys Meyers), który miał wspaniały wokal ;]] Wypowiedź bez ładu i składu ale taka jest moja opinia na temat muzyki w tym filmie ;D

ewa_b_17_12

Pana Meyers'a uwielbiam i jestem zachwycona jego głosem, jak i zarówno grą aktorską ;) Keri Russell z kolei potrafi zauroczyć wyglądem, ale również jest bardzo dobrą aktorką. I jak tu nie być geniuszem przy tak uzdolnionych rodzicach? ;)

Neff

zgadzam się ;)

ocenił(a) film na 10
Neff

Film bardzo mi się spodobał . Jeśli chodzi o podejście Evana do muzyki to jest ono całkowicie normalne , sam jestem muzykiem , znam wielu ludzi zajmujących się kompozycją\wykonaniem muzyki i dla wielu z nich muzyka jest całym życiem .
Sama fabuła jest nieprawdopodobna , gdyż nawet najgenialniejszy człowiek nie jest w stanie nauczyć się gry na instrumencie w trakcie kilku godzin , nie mówiąc już o tym , że ma po raz pierwszy instrument w ręku i już na nim znakomicie gra , ale twórcom filmu chodziło o ukazanie wielkiego talentu , a poza tym gdyby wszystko miało być realistyczne to akcja filmu mogła by sie przeciągnąć o kilka lat .