Jak dla mnie jest to prześliczny film o potędze miłości i przede wszystkim o sile muzyki. Obie (muzyka i miłość) łączą serca ludzi na całym świecie. Plus za prześwietną muzykę, za takie piosenki jak: Moondance, This time i Something inside.
Świetna kreacja głównego bohatera i oczywiście niezapomniany Jonathan Rhys-Meyers :)