Jakim cudem ten film ma 8,5?!? To na pewno jakaś pomyłka w bazie danych - polecałbym administratorom przyjrzeć się temu.
Film składa się tylko i wyłącznie z szablonowych "holiłódzkich" motywów. Każdy żart, każda wzruszająca scena i każdy inny element można by znaleźć w jakimś innym filmie z USA (dodam, że w filmie klasy B).
Jest to dla mnie dziwne, bo zdjęcia są naprawdę pierwsza klasa (ale nic poza tym). Może jeszcze muzyka, bo jest dobra, ale to akurat bardzo subiektywna ocena, bo ja po prostu lubię pewne gatunki tam występujące.
Sama historia jest strasznie naiwna i można by ją zaklasyfikować jako film familijny (wtedy pewne szablony są zrozumiałe i na miejscu), gdyby nie zaczynał się od seksu. Film zrobiony tak, że po 20 min. jeszcze się nie wciągnąłem,a już mogłem napisać całą jego resztę.
Film absolutnie poniżej oczekiwań (4/10)
Bo do niektórych filmów trzeba podejść nie patrząc kategoriami typu-a to już było,że jest przewidywalny,że jest naiwny.Do tego filmu trzeba podejść z nuta otwartej fantazji,trzeba wczuć się w klimat tego filmu,w jego hmm baśniowość.Miałem podobne odczucia jak Ty kiedy oglądałem go po raz pierwszy zaraz po premierze,ale obejrzałem go jeszcze raz dwa dni temu i podoba mi się,nawet bardzo,bo mimo całej przewidywalności dałem się ponieść historii jak 5-latek na Królu Lwie.Sam coś tam brzdąkam na gitarze i perkusji,a kiedy zobaczyłem radość z jaką bohaterowie oddawali się muzyce,która wg mnie jest głównym bohaterem całego filmu,jak muzyka zrobiła mistyczną otoczkę wokół romantycznego wątku,cały film wydał mi się czymś wspaniałym,a kiedy usłyszałem końcowe zdanie "muzyka jest wśród nas-wystarczy posłuchać" Ciary przeszły mnie po plecach.Wiem to trochę dziecinne oraz nawinę,ale może do tego filmu potrzeba odnaleźć w sobie trochę dziecka?:)Ale to tylko moje zdanie,twoje jest inne,nie mam zamiaru się ani kłócić ani udowadniać,że możesz się mylić-zachęcam jedynie zmienić nastawienie do filmie i może się spodobać.Pozdro
Zgadzam się z twoim podejściem ... z tym że jeśli chodzi o sam film to zgadzam się z przedmówcą ;). Film po prostu nie zrobił na mnie żadnego wrażenia a nastawienie miałem jak najbardziej pozytywne. Ocena na filmwebie również była dla mnie małym zaskoczeniem.
Taka sobie bajka ale nie było w niej dla mnie nic co by zapadło w pamięć. Jeśli chodzi o ten rodzaj kina to za wzory uważam Marzyciela, 'Charlie i Fabryka Czekolady' czy 'Nieustraszeni Bracia Grimm' ... w tych filmach naprawdę wczułem się w tą baśniowość :)
pzdr
W pełni zgadzam się z ta opinią...Film strasznie "cukierkowaty".
Faktycznie widać w filmie fajne zdjęcia, niektóre ujęcia naprawdę
zachwycają(np. zbliżenia na instrumenty), ale ogólnie przesłodzony jest
do granic możliwości. Z filmów tego typu POLECAM film pt. Billy Elliot-
myślę nawet, że twórcy Augusta chcieli zrobić film podobny do Elliota,
ale...im nie wyszło 5/10 za wybrane(wyjątkowe) zdjęcia.
cukierkowaty, napewno, przewidywalny jak najbardziej. jednakze moja ocena dla tego filmu to 10. osobiscie
jest juz znuzony szerzacym sie pesymizmem kina ostatnich lat. lubie filmy ktore sa w stylu pily, miasta
gniewu. ale ilez mozna ogladac gdy pozytywna postac przegrywa z zla, albo film ktory pokazuje jedynie to co
jest zle w nas i na swiecie. osobiscie mnie to juz znudzilo. ten film jest zdecydowanie lepszy od billy eliota
(oczywiscie moim zdaniem) poniewaz ukazuje wiele osobowisci i pokazuje ze nie zawsze zycie mosi byc
czarne. oczwiscie wiadomo, ze historia jest utopijna wrecz, ale po mimo tego nastawia cie na pozytywne
myslenie.
pozatym muzyka, zdjecia i ciekawe kreacje williamsa i teranca mi sie bardzo podobala.