PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10454}

Autostopowicz

The Hitcher
7,2 19 919
ocen
7,2 10 1 19919
7,2 9
ocen krytyków
Autostopowicz
powrót do forum filmu Autostopowicz

...że John Ryder (niezapomniana kreacja Rutgera Hauera) jest niczym innym jak po prostu alter ego Jima.
Specjalnie raz jeszcze obejrzałem film i twierdzę, że dopiero taka interpretacja nadaje sens fabule - temu niczym nieuzasadnionemu pojawianiu się "znikąd" Rydera, włącznie z jego "narodzinami" podczas nużącej podróży.
Być może źle szukałem, ale w żadnej dyskusji o tym filmie nie natrafiłem na taką interpretację (włącznie z amerykańskimi stronami, do których dotarłem).
Co sądzicie o takim wyjaśnieniu zagadki Johna Rydera?
Dostrzegam nawet mrugnięcie okiem w kierunku mistrza suspensu - pamiętacie ostatnią scenę z "Psychozy", w której Norman Bates postrzega samego siebie jako najniewinniejszą personę pod słońcem, która "nawet muchy nie jest w stanie skrzywdzić"?
Jim Halsley też jawi się jako uosobienie niewinności. Będąc sobą nie jest też w stanie zlikwidować swojego Mr. Hyde'a, choć ma ku temu sposobność...

ocenił(a) film na 9
macbdotcom

A ja w sumie też się podzielę moimi teoriami co do wątku głównego.

1. Jim nie żyje
Jim na początku filmu omal nie wpada pod ciężarówkę, kiedy ze zmęczenia zasypia za kierownicą. A co jeżeli właśnie pod nią wpadł, a cała reszta filmu to najzwyczajniejszy "sen umierającego"? lub projekcja umierającego mózgu? To by wyjaśniało pojawienie się Rydera na środku pustkowia, kogoś, kogo nikt nie jest w stanie zatrzymać, poza Jimem. Tylko on może go pokonać lub zostać pokonanym, by sen mógł się skończyć. Ryder może być odbiciem jego własnego umysłu, który jednocześnie jest jego własnym szatanem (notabene teoria, że dobro jest tylko chwilowe, a każdy człowiek przez większość czasu jest złem sam dla siebie), a wszystkie nieszczęścia reprezentacją rzeczy, od których Jim ucieka. Przecież złapał robotę w firmie transportującej samochody, żeby dostać się do Californii, ale jaki był temu powód? Zwykła chęć ucieczki wspomagana przez kiepskie wspomnienia, czy rządza przygody?

2. Ryder życzy sobie śmierci
Żadne niezwykłe rzeczy nie mają miejsca, a John Ryder jest po prostu człowiekiem z życzeniem śmierci na ramieniu.
W kilku scenach na jego dłoni można zobaczyć pierścionek zaręczynowy. Może jego rodzina padła ofiarą maniakalnego mordercy, a jego skrzywiony umysł nakierował go na drogę zabijania? Mógł mieć filozofię uświadamiania ludziom, że życie jest najcenniejszą rzeczą jaką posiadają, dlatego starał się, żeby Jim się mu przeciwstawił, żeby w końcu miał z kim walczyć. Pod koniec filmu bez najmniejszego problemu daje się zastrzelić, mimo, że wystarczyłoby, gdyby udawał martwego dalej. Mógłby nawet poczekać aż Jim nie będzie uważał i wtedy go zabić. Ryder po prostu chciał wyrównanej walki, ponieważ samobójstwo byłoby aktem tchórzostwa. Nie lubił tchórzostwa, bo wszystkie jego ofiary bały się obronić przed nim. Wolał, żeby ktoś go zabił w akcie zemsty, lub właśnie obrony koniecznej. Aresztowanie też nie wchodziło w grę, dlatego policjantów wybijał jak pionki. Chciał, żeby koło się zatoczyło, a jego skrzywiony umysł w końcu zamilkł.
Pozostaje kwestia szczęścia i farta, jaki mu towarzyszył przez niemal cały film, chociaż można to tłumaczyć niekompetencją policjantów.

3. Jim miał załamanie nerwowe
Ryder jest urojeniem wywołanym przez impuls, jakim było otarcie się o śmierć na początku filmu, kiedy Jim prawie wpadł pod ciężarówkę. Wszystko co robi Ryder jest projekcją umysłu Jima, a miejsca i zdarzenia nie mają miejsca w rzeczywistym świecie. Końcówka filmu to pozorny powrót do normalności, kiedy umysł się otrząsnął z impulsu. "Pozorny", bo nie do końca wiadomo, czy wydarzenia nie wpłynęły na jego dalsze życie.

4. To tylko sen
Teoria podobna do pierwszej, lecz w tym przypadku Jim po prostu zasypia za kółkiem. Chyba najmniej prawdopodobna, bo impuls spowodowany zatrzymaniem się samochodu, jakimś ciekawskim przejezdnym lub wypadkiem zdążyłby go raczej obudzić.

5. Jim jest chory psychicznie
Wszystko jest wynikiem skrzywienia umysłowego, co by wyjaśniało bezsens drugiej części, kiedy spotyka kolejnego mordującego autostopowicza, nawiązującego do zdarzeń mających miejsce lata wcześniej. Możliwe nawet, że to sam Jim jest mordercą.

ocenił(a) film na 8
macbdotcom

To jedyna sensowna interpretacja. Hauer to Jim. Wszystko jak to przedstawili, to czysta symbolika.Najbardziej utwierdziła mnie scena w restauracji z monetami na oczach kiedy daje mu jego własne naboje w chusteczce.Inaczej ten film nie ma sensu i nie ma w nim nic ciekawego.

ocenił(a) film na 7
Dickinson

Pojawianie się i znikanie Autostopowicza i jego zadziwiające zdolności radzenia sobie z wyszkolonymi stróżami prawa są nienaturalne, wręcz fantastyczne. Ostatnie sceny to kulminacja.
IMO Autostopowicz to pustynny demon, diabeł, a Chłopak wcale nie zabił go na śmierć ( xD ).
Lubię w ten sposób patrzeć na film, w przeciwnym razie trudno jest zaakceptować absurdalne zbiegi okoliczności i umiejętności Rydera.
Ergo czyni to obraz bardziej horrorem, niźli thrillerem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones