Oczywiście Avatar nie musi wszystkich zachwycać, ale za same efekty, piękno i rozmach stworzonego świata filmowi należy się obiektywnie przynajmniej 4-5/10, no ale dzieciaczki będą klikać "1", bo zawsze trzeba z czymś walczyć, skoro nie ma Niemców, Rusków i komuny, to co jakiś czas "zamaskowani jeźdźcy znad klawiatury" znajdują sobie kolejne elementy szeroko rozumianej popkultury z którymi trzeba "walczyć" (tak to wygląda moim zdaniem: ludziom w d***** się poprzewracało z nieróbstwa ;) ). Teraz padło na Avatara, ale cóż takie życie, gdy się jest na szczycie...