7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823328
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

... dla kinożerców. wsie w pariadku i vice versa...

Robserver

kolejny hater dający 1? skąd wy sie ku**a wylęgacie? :/

ocenił(a) film na 1
pietja86

z takiej samej wylęgarni jak Ty i inni tego podobni FANATYCY 10/10 lub więcej...

ocenił(a) film na 10
Robserver

Według mnie Avatar jest najpiękniejszym filmem wszech czasów (a widziałem
wiele już ) siedząc w kinie chciało by sie znalesc w tym świecie i już tam pozostać ale niestety to tylko film ;( i trzeba wrócić do szarej rzeczywistości i naszego zepsutego komercyjnego społeczeństwa ...

Robserver

A czy ja jestem fanatykiem? Jak widzisz w ogóle nie oceniam filmów. Co nie zmienia faktu że dając temu filmowi '1' pokazujesz tylko jakim jesteś ignorantem.

użytkownik usunięty
Robserver

Co masz na myśli ''fanatycy''? Piszesz jakby było to złe że film się ludziom podoba. W czym widzisz problem?

użytkownik usunięty
Robserver

Czym dla Ciebie są masy? Wyjaśnij mi to.
Jeśli film działa jak narkotyk świadczy to jego fenomenie.

ocenił(a) film na 1

sam sobie odpowiedziałeś na zadane pytanie...

ocenił(a) film na 1
Robserver

Chłopie dobrze prawisz, dawno nie widzialem tak głupio i pusto ocenienego filmu, toż to muminki 3D mi sie bardziej podobały, nie wiem ludzie co wy w tym widzicie, dadza film za 500 milionow ktore mogli dac na biedne dzieci w Haiti i do tego jakies super recęzje w Bravo Girl i odrazu wszyscy mowia ze to jest ultra madafaka super hiper w pupe wyrąbany moj ulubiony film. ŻAL PL!!

ocenił(a) film na 10
homer700

Sprzedaj samochód, mieszkanie, obie nerki i daj na Haiti. A później puknij się w czoło. Te pieniądze należały do producenta i gdyby nie "Avatar" zostałyby przeznaczone na inny film.

ocenił(a) film na 9
homer700

homer700
jest mi przykro że miniony rok nie przyniósł filmu który mógłby Cie zadowolić (tak jak mnie )i tym samym stać się Twoim jednym z ulubionych na który chodził byś do kina kilka razy w miesiącu i mógł wspólnie cieszyć się z jego fanami wspólnie, wymieniając myśli na temat filmu :)

Pozrawiam

pasek747

Najgorsze jest to że oni wszyscy dają praktycznie TYLKO Avatarowi jedynki. Na prawdę nie rozumiem jak to możliwe. Czego w tym filmie aż tak bardzo nienawidzicie?

ocenił(a) film na 9
pietja86

pietja86 nie wiem czy pisałeś do mnie bo jeśli tak to myśle że zmyliło cię to w nawiasie ''(tak jak mnie )'' . Ja jestem wielkim fanem Avatara żeby nie było że się ukrywam albo wstydzę.


Osobiście myśle że ''oni'' po prostu wykorzystują swoją życiową szanse i chcą zabłysnąć na naszym forum bo na forum filmu xxx się nikt od dawna nie udziela więc tutaj mogą z kimś popisać

pasek747

Mówiłem do Ciebie ale nie o Tobie, ofc ;)

ocenił(a) film na 1
Robserver

sztuczny, naiwny, wysokobudżetowy, powielający wiele znanych wątków... nic specjalnego i nieprzewidywalnego. Obraz nijaki (oprócz kina i tylko w 3D) choć to i tak mało, bo powszechnie dostępny na DVD lub BLURAY nie odda tych emocji)

Robserver

Taaak, a Harry Potter na przykład to film wybitny i całkowicie nieprzewidywalny. Puknij się w głowę człowieku. Aha, jakbyś nie wiedział to wysokobudżetowy to nie wada tylko cecha... Przynajmniej dla normalnych, niezawistnych ludzi.

użytkownik usunięty
Robserver

Niestety absolutnie się z Tobą nie zgodzę. Poczytaj co napisałem o tym, bo nie będę zaczynał na nowo tutaj:
http://www.filmweb.pl/topic/1310473/Avatar+w+kinie%2C+a+Avatar+na+forum.html

ocenił(a) film na 9
Robserver

robserver mam pomysł. Może posprzeczamy się co było pierwsze - kura czy jajko.... Tutaj będziesz miał więcej argumentów po swojej stronie niż w wątku który założyłeś

hahahahahahahah xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDdd

ocenił(a) film na 1
pasek747

wątek założony nomen omen dla jaj... Żal mi tylko tego pokolenia matrixa, podniecajacego się postaciami wykreowanymi komputerowo... takie czasy. Gdzie stare poczciwe kino?

Robserver

Ludzie, to tylko film... Widzę, sporo ludzi chyba tego nie rozumie. Ja go nie widziałem, ale jak obejrzę, to nie w 3D, bo chcę poznać co on sobą prezentuje...
Poza tym krytyka ludzi którzy wystawiają 1 filmowi...
Cóż widzę że albo większość z Was (10/10) robi darmową reklamę Avatarovi...

PS: Żyjemy w wolnym kraju i jeśli ktoś chce wystawić 1 filmowi - to może... Bardziej dziwią mnie obrońcy honoru Camerona... Bez przesady ludzie!!!
Jeśli film jest ok, dajcie ocenę na jaką zasługuje i wyluzujcie...

adst

3 lutego 2010 13:47 // avatara nie polecam
Edycja / kasuj / dodaj nowe zdjęcie
-film mało ambitny
- bez przekazu
-słaba psycholgia postaci
- przerost formy nad treściom - duży nacisk na efekciarstwo
-fabuła banalna do granic możliwości
- 6latek bezbłednie przewiduje co bedzie działo się dalej
- żaden aktor nie dostał nominacji do oscara
- ufole są człekokształtne- przez co łatwiej stanąć po ich stronie- w niebanalnym filmie byłby to szkarady ale o pięknym sercu

- świat utopijny i plastikowy
- film nei należy do s-f tylko d fantasy
wszytko opiera się na magii
- kryształowe charaktery postacii
- sztampowa historia miłosna
- na silę wepchnięty sex
- brak motywu przewodniego
- historia, którą się ogląda ale nie łapie za serce
- brak zachwytu po seansie jesli chodzi o rozwoj akcji

film zrozumiały nawet dla 5latków... bardziej wysmakowany widz czuje się pokrzywdzony bo Cameron karmi go tanimi chwytami...

zwycięstwo dobra nad złem...

ocenił(a) film na 7
Krzyrzak69

- ufole są człekokształtne- przez co łatwiej stanąć po ich stronie- w niebanalnym filmie byłby to szkarady ale o pięknym sercu -

Mocne słowa. Całkowicie się pod nimi podpisuję. Ja już nie mam siły by wpajać fanbojom avatara jak durny jest to film. Założę się, że wszyscy co go tak bronią w życiu nie przeczytali chociażby jednej książki S-F.

martinez88

"Ja już nie mam siły by wpajać fanbojom avatara jak durny jest to film."

Strasznie smutny i niestety pusty własny obraz rysujesz takimi słowami. Serio, spróbuj spojrzeć na to z boku i chwilę się zastanów.

"Założę się, że wszyscy co go tak bronią w życiu nie przeczytali chociażby jednej książki S-F"

Ja się mogę z tobą założyć, o ile?

StreetSamurai

nie wszyscy lecz więszość

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Może z powodu porannej pory? Wszystkich normalnych ludzi szanuję, którzy nie próbują mi wciskać kitu. Przejrzyj forum i popatrz na wpisy fanów filmu:
- oojj jak tam pięknie najchętniej bym tam został/została.
- Byłem już 9 raz w kinie na avatarze, nie chce stamtąd wracać itp

Dalej uważasz, że tacy ludzie kiedykolwiek jakąś książkę przeczytali? Jeśli komuś się ten film podobał to cóż, krzyż na drogę. Każdy ma swój gust prawda?

martinez88

"popatrz na wpisy fanów filmu:
- oojj jak tam pięknie najchętniej bym tam został/została.
- Byłem już 9 raz w kinie na avatarze, nie chce stamtąd wracać itp "

I co konkretnie złego jest/widzisz w tych wypowiedziach?

"Dalej uważasz, że tacy ludzie kiedykolwiek jakąś książkę przeczytali?"

Chociaż jedną? Zapewne tak, z ustawowymi wyjątkami na plus i minus. Ciekawi mnie jednak, co to ma w ogóle do rzeczy z tym, że komuś się jakiś film podobał lub nie.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Jeśli nie widzisz w tym problemu, to ja również;) Poziom odbiorcy nie świadczy o poziomie dzieła, które mu się podobało?

martinez88

Mną się nie przejmuj, choćby i łopatologicznie mi odpowiedz na te pytania.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

"co to ma w ogóle do rzeczy z tym, że komuś się jakiś film podobał lub nie. "

Odpowiedziałem Ci pytaniem na pytanie. Czy target odbiorcy nie jest wyznacznikiem jego poziomu?

martinez88

Oczywiste, że jest. Jednym z wielu. Inaczej film nie miałby prawa mi się podobać. Najwyraźniej podchodzisz do filmów jak do matematyki. To od ilu przeczytanych książek Avatar nie będzie się już podobał? I co z tym pierwszym pytaniem?

użytkownik usunięty
martinez88

''Ja już nie mam siły by wpajać fanbojom avatara jak durny jest to film.''

Więc sobie odpuść. Uszanuj czyjąś opinię. Mam dość twojej postawy - wpajania komuś swojego zdania, co zresztą sam zaznaczasz. Staje się to dla ludzi męczące a ty zachowujesz się jak jakaś przylepa, która uczepiła się ludzi i nie da spokoju. Wpajając ludziom na siłę swoje zdanie nic nie osiągniesz. Uwierz że ludzie nie mają już siły z tobą dyskutować bo nie próbujesz zrozumieć co do ciebie piszą. Jeśli komuś się film podoba to nie powinineś lecz MUSISZ to zrozumieć bo nic nie przetłumaczysz. Czy jak tobie coś smakuje kiedy jesz to przestanie smakować kiedy ktoś ci powie że jest niedobre?

''Założę się, że wszyscy co go tak bronią w życiu nie przeczytali chociażby jednej książki S-F. ''

Czy ty w ten sposób pokazujesz swoją wyższość? To pytanie retoryczne, ponieważ wyraźnie widać że chcesz pokazać swoją jakoby masz większą wiedzę i coś tam przeczytałeś. Nie oceniaj nisko ludzi bo się na tym przejedziesz. Po Twoich wypowiedziach sam widzę że masz o science-fiction mniejsze pojęcie ode mnie cokolwiek byś tu próbował pisać. Czuję to jakby płacz dziecka wołający o pomoc. Ogarnij się - siedzisz non stop na forum filmu którego tak bardzo nie trawisz i usilnie próbujesz zniechęcić ludzi. Zrozum że twoja opinia nie jest faktem.

ocenił(a) film na 7

Z pierwszym postulatem się zgodzę - przecież nikomu nie można wmawiać, co ma się podobać, a co nie prawda?:) Mam uraz po prostu, jak jacyś agresywni fani, przeinaczali prawa fizyki by bronić filmu. Tyle w gwoli wyjaśnienia skąd te słowa u mnie.

Co do drugiego - Tak pokazuję swoją wyższość, bo krew mnie zalewa jak jeden laik z drugim opiewa jakie to wspaniałe dzieło S-F, tak się skromnie składa, że jestem fanem tego typu fantastyki. Czemu siedzę na tym forum? pośmiać się z ludzi którzy właśnie próbują w ten sposób bronić avatara jak wyżej opisałem. Moje zdanie nie jest faktem, tylko subiektywną opinią. Uważasz, ze Twoja opinia ma większy autorytet niż moja? Możliwe, ja nie piszę elaboratów po kilka godzin by napisać coś, co w dwóch zdaniach zdołałbym streścić. Po za tym, twoje opinie nie są do końca obiektywne, jako, że jesteś jednym z czołowych fanów avatara na filmwebie.

martinez88

"Tak pokazuję swoją wyższość, bo krew mnie zalewa jak jeden laik z drugim opiewa jakie to wspaniałe dzieło S-F, tak się skromnie składa, że jestem fanem tego typu fantastyki."

To znaczy, że masz potężne klapki na oczach i nic więcej. Przepraszam, ale ta "wyższość" jest właśnie śmiechu warta, bo zachowujesz się jak ktoś, kto w dzieciństwie biegał do kiosku po Spider Mana, a potem przeczytał "ambitną" książkę i teraz przy każdej okazji podkreśla, że amerykańskie komiksy to gówno. Jeśli to jest dla ciebie oznaką tej wyższości (w kwestii czego? inteligencji?) czy wyrobienia, to niestety bardzo się mylisz.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Wyższość w kwestii zaznajomienia się z tematyką S-F, tylko w takim aspekcie. A czy inteligentniejszy od innych się uważam? W duszy odpowiem tak, jako istota zarozumiała, ale odpowiem na głos - nie. Bo to nie jest konkurs na IQ czy coś w tym stylu.

martinez88

Czyli co, jest poziom "zaznajomienia" z danym tematem, od którego film już nie może się podobać? Nie masz pojęcia, o co chodzi w kinie (i w książkach), co jest tym dziwniejsze, że chodzi o SF, który to gatunek niejako wymaga pewnej wyobraźni.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałem. Argument o niewiedzy o co chodzi w książkach i filmach oraz o brak wyobraźni przeszedł moje oczekiwania:) Nie będę ciągnął już postu który był powyżej więc:
-Można czytać całe życie i komuś się będzie avatar podobał.
-Można nie przeczytać ani jednej książki i stwierdzić, że Avatar był gniotem.

Kwestia wrażliwości i gustu. Zaznajomienie z tematyką S-F pomaga mi tylko utwierdzić się w przekonaniu, że jako film oznaczony taką kategorią jest kiepskim widowiskiem. Czemu nie odpowiem na pytanie co uważam o takich ludziach, którzy chodzą "enty" raz do kina na avatara? Nie chcę nikogo tu obrażać, jak Ty z resztą na każdym możliwym kroku próbujesz. Mam klapki na oczach i brak mi wyobraźni? Równie dobrze mogę to samo o Tobie powiedzieć, że gówno wiesz, skoro taki płytki film się podobał, ale chyba nie jest to kwestią dyskusji? Zakończmy dyskusję, bo odbiega za mocno od filmu, albo zmień ton uliczny samuraju. Pozdrawiam.

martinez88

Nie rozumiem, o co masz do mnie pretensje. Od samego początku pojechałeś po ludziach, którym się film podobał (i to nawet bardzo), że są durnymi fanboyami, którzy nie przeczytali w życiu żadnej książki, a skoro podobał im się film prezentujący taki poziom, to sami również muszą prezentować odpowiedni, po czym burzysz się, że ktoś ci pojechał klapkami na oczach?

"Kwestia wrażliwości i gustu."

I dlatego nie napiszesz, co myślisz o ludziach oglądających Avatara kilkakrotnie (np. o mnie), bo "nie chcesz nikogo obrażać". A do tego w gruncie rzeczy piszesz bardzo dosadnie, co o nich myślisz. I to ja mam zmieniać ton? Może i ja gówno wiem, ale ty nie wiesz, o co chodzi w książkach i filmach, skoro prezentujesz taką postawę. Dyskusja odbiega za mocno od filmu - z mojej winy? Ja się ciebie pytam, co złego jest w tym, że komuś się bardzo podobał FILM i ogląda go kilka razy, a ty mi odpowiadasz, co sądzisz O LUDZIACH, którym się bardzo podobał film itd. Nie widzisz różnicy? Pozdrawiam również.

ocenił(a) film na 9
Krzyrzak69

- film mało ambitny (Terminator, Szklana Pułapka, Batman, Gwiezdne Wojny etc.)
- bez przekazu (jw.)
- słaba psycholgia postaci (jw.)
- przerost formy nad treściom (Gwiezdne Wojny, Władca Pierścieni)
- fabuła banalna do granic możliwości (jw.)
- 6latek bezbłednie przewiduje co bedzie działo się dalej (jw.)
- żaden aktor nie dostał nominacji do oscara (chcieli dać ponoć, ale ktoś stwierdzi, że postać Golluma zostanie pokrzywdzona, to samo twierdzę o Hurt Locker - pokrzywdzą w ten sposób Jarhead)
- ufole są człekokształtne (Chewbacca jest małpokształtny a Yoda promuje tolerancję wśród karłów, elfy, krasnoludy, hobbity - też są człekokształtne)
- świat utopijny i plastikowy - czemu to źle, że utopijny ? nie jest plastikowy
- film nei należy do s-f tylko d fantasy (brak czarów i magii)
- kryształowe charaktery postaci (patrz punkt 1, poza tym jestem innego zdania, krzywdzę ww. tytułami pracę aktorów z Avatara)
- sztampowa historia miłosna (Titanic i całe mnóstwo innych miłostek)
- na silę wepchnięty sex (jak w każdym filmie)
- brak motywu przewodniego (WTF ?! WTF !!!)
- historia, którą się ogląda ale nie łapie za serce (witamy w klubie 10% niezłapanych za serce)
- brak zachwytu po seansie jeśli chodzi o rozwoj akcji (witamy w klubie 10% niezachwyconych)

Procent przypadkowy, oscylujący w granicach

Kolbe

avatar - to sama magia ...pisałem o tym w temacie nejtiri w ciąży??
drzewo, istoty latające, usb... nic sie kupy nie trzyma...


nawet na siłę nie da się oprzec tutaj o naukę :(

ocenił(a) film na 9
Krzyrzak69

Nie wiem jak uważnie oglądałeś, ale Grace tłumaczy, że to ogromny ekosystem połączony, czymś podobnym do połączeń nerwowych w ludzkim mózgu, mało tego, ma ich jeszcze więcej - nawet najmniejsze drzewo.
Natomiast co może sprawiać wrażenie fantastyki ? Oczywiście, stylistyka. Film jest stylizowany kolorystycznie na film fantasy, bo rzeczywiście, robi takie wrażenie, jednak cała historia, to jak najbardziej s-f, bez dwóch zdań.

Kolbe

dlaczego nasiona drzewa obisadja jake ??
dlaczego ptak potrafi udzwignąc dodatkowy ciężar?
dlaczego konie mają 6 nóg ??
itp itd... sam cameron powiedział że to jest troszkę fantasy troszkę przygodowy i coś tam jeszcze

Krzyrzak69

Prawdziwy biolog (a zwlaszcza biolog-ewolucjonista) usiadlby i plakal, gdyby chcial oceniac film tylko po zawartosci "naukowej".
- 6-nozne koniec, ktore nie sa w stanie plynnie biegac (prosze porownac z ziemskim);
- na'vi, ktorzy sa chudsi (!) przy takiej samej grawitacji, ale wyzsi
- wiszace skaly w powietrzu
- "pterodaktyle" ktore sa (przy tej samej rozpietosci skrzydel) uniesc bagatela dodatkowe 100kg - czyli pasazera
- wszedobylskie dyndajce czulki, ktore sa trywialne do odgryzienia (u navi, czarnych psow, koni - prawie wszedzie cos dynda)
-

Do tego inne duperele - jak jest utrzymywana lacznosc miedzy awatarem a zolnierzem w tym rejonie gdzie "przyrzady wariuja" ?

Cameron niestety pokazuje ze ma w nosie wymagajcego widza - nawet cienia (por. np park jurajski) wytlumaczenia nie ma dla 99% rzeczy ktore sie dzieja na filmie.
Pozdrawiam,

Krzyrzak69

Oczywiscie kolego ze wyobraznia jest potrzebna - odpowiednio uzyta prowadzi do swietnych wizji typu sceince-fiction. Niestety obraz Camerona to raczej fiction-fiction.

Grawitacja mniejsza? MOZNABY taki wniosek wysnuc skoro wsyzstko jest wieksze; ale dlaczego w takim razie ludzie poruszaja sie normalnie? Dlaczego nie poruszaja sie w sposob baridzej plywajacy, lub nie maja sztucznych dociazen. Twoj pomysl jest sluszny i tez mi do glowy przyszedl, ale Cameron w zaden sposob tego nie potwierdza - co wiecej brakiem wspomnianych przeze mnie faktow temu zaprzecza.

Wiszace skaly? Nasza natura nie zna takich magnetycznych mozliwosci - sztuczna lewitacja magnetyczna to efekt dzialania precyzyjnie wykonanego zrodla (cewki/magnesy). Nawet zalozywszy cos takiego, oznaczaloby ze dowolna kupa zelaza w tym rejonie (czyli statki w ostatniej bitwie) spadalaby na dziob lub ulatywaly w kosmos. Niestety tego nie robia.

6 nog? To ze wiekszosc organizmow je ma, nie jest arugmentem - po prostu wizjonisci wszedzie popelnili ten sam blad. Jesli chodzi o bieg (plynny) to 4 nogi pracuja wraz z kregoslupem (prosze sie przyjrzec u konia). Rowna praca 3 par nog, gdzie dwie sa osadzoneblisko siebie, nie zapewnia plynnej pracy - o ile pamietam widac to swietnie na ujeciu przy pierwszej nauce jazdy, gdy ci dwaj sceptyczni na'vi odjezdzaja w kierunku dzungli po kasliwej uiwadze.
Wspinanie sie? 3 para moglaby byc pomocna z punktu widzenia anatomii gdyby byla osadzona rownodlegle od obu pozostalych, nie ma sensu klasc dwoch dzwigni na kregoslup w prawie tym samym miejscu, poniewaz przesuniecie po linie bedzie prawie zadne.
Rowniez moglbym tak dlugo ;-)
Pozdrawiam,

Krzyrzak69

Trudno, wdepnę.

1. Bo kieruje nimi inteligentna, samoświadoma istota?
2. :D Nie wiem, o jakim ptaku mówisz, ale tak czy owak czy ptaki na Ziemi nie są w stanie udźwignąć dodatkowego ciężaru? :D
3. A dlaczego konie mają 4 nogi?

StreetSamurai

logicznie a nie bo mi się tak podoba

Krzyrzak69

Oczywiscie, ze mowi, i wlasnie o te niespojnosc mi chodzi. Jak Cameronowi jest potrzebna mniejsza grawitacja to prosze, ale jak nie to fora ze dwora. No to dlaczego mam wnioskowac na korzysc rezysera, skoro sobie sam noge podklada a i bez "slabej grawitacji" film sie kupy nie trzyma?

Ale dobrze, ze te scene wyciagnales - nie pamietam zeby to bylo 200kg, ale wierze na slowo. Mozemy przyjac norme dla tego typu faceta na jakies 80-90? (wyguglalem ze jakis zawodnik zlotego pucharu podniosl 140)
Zatem Koles moze podniesc dwa razy wiecej - oznacza ze w trakcie chodzenia moze podskoczyc dwa razy wyzej - to jest duzo - a i samo chodzenia wyglada nieco inaczej (patrze zdjecia z ksiezyca). Nie ma tego w filmie, ani nie jest ten brak wyjasniony jakkolwiek. I o to tez mi chodzi.
Pozdrawiam,

StreetSamurai

Daltego ze - jak sam napisales - ma to byc SF czyli FIKCJA oparta o NAUKE, a nie jakieś hojdy-bojdy.
A pytasz jaki jest sens? No normalny - kwestionuje zachwyt autorki artykulu z punktu widzenia biologa. W dodaktu moj wywod jest chociaz popaprty argumetnami, ktorych ze swieca szukac we wspomnianym artykule?
Jezeli w kolejnym poscie chcesz zapytac "a jaki jest sens to kwiestionowac" to daruj sobie bo moezmy tak dlugo... ;-)
Pozdrawiam,

StreetSamurai

Owszem gdyby bylo powiedziane jasno "to jest film fantasy" moje zastrzezenia mialby mniejsza wage. Ale zarowno Cameron jak i cicema-city trabia ze to jest SF. Po drugie sam film jest niespojny gatunkowo sam obraz sugeruje SF, wnioski z rozmaitych mechanizmow niby Fantasy, ale na przyklad to drzewo ktore mogloby w "nieywjaniosny magiczny" spoob oddzialywac z innym, posiada sugestie wyjasnienia (przedstawiona przez pania biolog), ze zachowuje sie jak uklad nerwowy i mozna wyjkryc impulsy itp - czyli znowuz krok w strone fantasy po czym zawrot w kierunku SF.
W fantasy przynajmnej istnieje zazwyczaj magia ktora zawsze na sile sie mozna podeprzec. Chodzace drzewo? Magia. Olbrzym z maczuga? Magia. Avatar nie daje tej mozliwosci ucieczki w argumentacji.

W zwiazku z powyzszym mam prawo opierac argumentacje na tym ze film pretenduje do SF ;-)

StreetSamurai

Cameron w wywiadzie powiedział, że film to "action - adventure fantasy"

Krzyrzak69

Twierdze tak na podstawie paru prostych zalozen. Mianowicie, ze kazdy organizm (czy tam 99%) dazy do a) przezycia i b) rozmnazania. A dalej to juz proste wnioskowanie; cechy anatomiczne utrudniajace ucieczke przed drapieznikiem sa usuwane z puli genow przez konsumpcje ;-) Tak samo te ktore utrudniaja rozmnazanie i zdobywanie pozywienia. Ot i cala filozofia.
Oczywiscie mozemy zalozyc ze na innych planetach zwierzat rozmnazanie czy przezycie nie interesuje, ale to juz troche przewrotna teoria :P
Oczywiscie mowie o makroewolucji - z argumentow ktore podalem, to zaprzeczaja jej 6nogie stworki i dyndajace czulki.

Ach zapomnialbym - iscie kosmicznym pomyslem jest rozdzielenie drog pokarmowych i oddechowych - ale akurat do tego, ewolucyjnie rzecz biorac, nie mam zastrzezen.
Pozdrawiam,

ocenił(a) film na 7
Kolbe

Oplułeś 5 filmów by bronić swojego avatara. Żaden z nich, nie podobał Ci się? Wg mnie każdy ma lepszy klimat od Avatara. Porównywanie legend folkloru do fantazji Camerona jest nie na miejscu. Utopijne wizje są nudne, wszystko jest nieskazitelnie doskonałe, niepowtarzalne. Słowem przesadzone i dlatego cukierkowate.

Film nie jest fantasy to prawda, jest filmem S-F tylko dlatego, że akcja dzieje się w przyszłości, gdyby nie ten argument, to można śmiało go nazwać go filmem fantasy. Z S-F nie ma zbyt wiele wspólnego, jak choćby Terminator.

Oskarami się nie przejmuje chyba nikt poważny, jest dziesiątki filmów, które nie dostały Oskara, choć na niego zasługiwały, i wiele nagród zostało rozdanym bublom.

Pozdrawiam.