7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823453
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Ostatnio zauważalna jest w świecie gier video tendencja do nadawania im filmowego charakteru, że wspomnę tu tylko o uncharted 1&2 bioschock,modern CODT:warfare czy dawniej seria Final fantasy,MGS i masa innych tytułów.

ale chyba pierwszy raz mamy do czynienia w świecie filmu z czymś,co od zawsze praktycznie towarzyszy graczom. a mianowicie pędem za grafiką.

chodzi mi o to że Avatar jest chyba pierwszym filmem,na którego ludzie mimo średniej fabuły ida po parę razy...
przypomina mi to sytuacje w świecie gier,kiedy ludzie grają po raz enty w gre mimo jej przeciętnego gameplayu, dlatego żeby upajać się świetną grafiką,fizyką itp. ogólnie tym wszystkim co się składa na oprawę graficzną.
nie grają dlatego że chcą być coraz lepsi,masterować gierkę itp. ale właśnie dlatego że po prostu to co widzą jest dla nich tak fantastyczne, że cała reszta jest tylko dodatkiem. czymś co pozwala popchnąć akcje do przodu i cieszyć oczy tym co widzą na ekranie.

myślę że teraz ma to miejsce właśnie w świecie kina... Avatar mimo średniej fabuły,sredniej gry aktorskiej przyciaga ludzi swoją oprawą. tym co wykreowali graficy,artyści.
Dla Nas graczy to uczucie i to zjawisko nie jest niczym nowym,ponieważ już tego doświadczamy od dawna w świecie gier.
ale wielu ludzi z racji tego że nie interesuje się grami,pierwszy raz ma kontakt z czymś co tak bardzo pochłania ich wizualnie.
myślę że na tym właśnie polega fenomen tego filmu. To co widzimy jest tak realne i tak pięknie wygenerowane komputerowo, że aż chce się na to patrzyć,
a po wyjściu z kina cche się wrócić i zobaczyć to jeszcze raz.
Nie po to żeby podziwiać grę aktorska,ani też żeby zaglębić się w fabułę, lecz najzwyczajniej patrzyć...patrzyć...patrzyć :)



mam nadzieję że jakoś dacie radę rozszyfrować to co napisałem, musicie mi wybaczyć,jestem padnięty :)
pozdrawiam serdecznie AK

ocenił(a) film na 10
adriankiller

Hmm... w tym co napisałeś jest chyba wiele prawdy.
Co prawda nie jestem maniakiem gier komputerowych, ale kilka lat temu grałem w FarCry, przeszedłem grę ze 3 razy, potem po wymianie karty graficznej, jak mogłem mieć max rozdziałkę i max detale przeszedłem jeszcze ze 2 razy. Chodziłem po lesie, pływałem na najodleglejsze wysepki, wchodziłem na góry, podziwiałem wykreowany tam świat.
Na Avatara można chodzić do kina i podziwiać perfekcję grafiki, ilość detali, trójwymiar. Ale moim zdaniem jest jeszcze coś - ten film budzi emocje, nawet jak się go ogląda n-ty raz. Radość z lotu na Ikarianie, miłosne wzruszenia, rozpacz - mnie ciągle się udzielają emocje bohaterów. W przypadku gier ten aspekt nie występował.

ocenił(a) film na 8
sprocket73

chyba w przypadku gier w który Ty miałeś okazje zagrać :) bo znam mase tytułów które właśnie na takich akcjach bazują. chociażby cała seria final fantasy,chrono cross,chrono,xenosaga... praktycznie cały nurt jRPG ( japońskie RPG) pozdro

ocenił(a) film na 9
adriankiller

nom... respekt dla ludzi którzy siedzieli w swoich pracowniach i tworzyli Neytiri

a scena na wodzie była po prostu bombowa!

Jest tylko jedna rzecz która różni Avatara od gier:

w filmie wszystko jest raczej realistyczne (rendery oświetlenia są tak dokładne że liczą fotony)

natomiast gry komputerowe to często iluzja która ma mylić oko.

grafikę identyczną do Avatara doświadczymy już za kilka lat (3-4)

a wy co o tym myślicie?

ocenił(a) film na 9
plantum

Wątpię, renderowanie świata Avatara zajęło maszynom dużo potężniejszym niż nasze domowe wiele godzin. Szczerze wątpię aby za 3-4 lata komputery jeszcze potężniejsze, zdolne renderować w sekundę to co tamte kilka godzin zagościły w naszych domach. Przypuszczam, że jedną klatkę Avatara na komputerze klasy Pentium D renderowało by się ponad godzinę, jeżeli nie dłużej. Oczywiście to są mocno(!) teoretyczne rozważania jeżeli chodzi o czas ;). Ale nie spodziewał bym się prędko takich mocy obliczeniowych na PCetach.

plantum

"grafikę identyczną do Avatara doświadczymy już za kilka lat (3-4) "

Do dziś grafika w grach nie dorównuje filmom sprzed wielu lat, zatem skok w tak krótkim czasie i to do hiper-poziomu Avatara jest, hm, nieszczególnie prawdopodobny. A w skrócie - chyba żartujesz.

adriankiller

A z moich obserwacji wynika, że trend jest wprost przeciwny, tzn. mimo coraz lepszej grafiki w grach coraz mniej ludzi kończy grę choćby raz, o powtórnym graniu (powszechnym przy starszych tytułach) nie wspominając (i pomijając fakt, że single to coraz częściej niezbędny, ale - przez developerów - niechciany dodatek, co się odbija na jego jakości i długości). Zatem z mojego punktu widzenia akurat nijak to się ma do Avatara (za to wiele mówi, niestety, o dzisiejszych grach).

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

akurat jeśli chodzi o filmowość gier to chodziło mi głównie o gry przygodowe ewentualnie rpg a tu nie jest olewany single,nigdy nie był i nie będzie :)

ocenił(a) film na 10
adriankiller

Bardzo dobry temat. Zgadzam się. Ogólnie po obejrzeniu Avatar'a przyszedł mi na myśl... Crysis, tak gra Crysis (jak ktoś nie zna, niech sobie obejrzy -> http://www.youtube.com/watch?v=3X-jmIz1ccE ) przepiękna i to baaardzo grafika i widoczki nie pozwalają się od niej oderwać, przez co nie czujemy tych niedoskonałości. Chociaż prosta fabuła epicko opowiedziana nie jest niedoskonała :) więc...

ocenił(a) film na 10
adriankiller

Ja pójde jeszcze kilka razy dla Neytiri. Dla widoków też ale w mniejszym stopniu