Chciałem założyć wątek o błędach w filmie natury technicznej (np. gdzieś widać odbicie kamery, postaci stoją inaczej w różnych ujęciach), byłem na filmie tylko raz w dodatku nastawiony na zabawę wiec sam na nic takiego nie zwróciłem uwagi, dlatego licze na waszą spostrzegawczość. Chcę dodać że jestem fanem filmu i po prostu ciekawi mnie ten temat tak jak np. było z powrotem króla - ileś-dziesiąt błędów:P
A ja mam na myśli coś innego, choć nie wiem czy to błąd, pewnie inaczej się nie da.
Mam na myśli dosyć sztuczny galop rumaków na których jeżdżą Na'Vi.
Tak to wygląda jak gdyby ktoś związał sznurkiem ich kopyta.
Na pewno nie jest to idealnie odwzorowany galop koni, podobny ruch zauważcie oglądając Beowulfa.
Kompletnie nie rozumiem dlaczego tak to wygląda.
Taki szczegół, pewnie wytłumaczony w książce, ale chętnie się dowiem od kogoś kto ją przeczytał jak to z tym jest.
Te Na'vijskie kopie koni - skąd one w dżungli? Może się mylę, ale wydaje mi się że Pandora cała jest jedną wielką dżunglą, a więc takie konie nie tylko nie miały by tam zbytnio jak żyć, ale także nie były by zbytnio użyteczne.
No co Ty. Przecież podczas jednoczenia klanów jest pokazane że na Pandorze są zarówno trawiaste równiny jak i skaliste wybrzeża.
Według mnie radziły sobie całkiem nieźle:)
Poza tym dżungla nie wszędzie była taka zbita żeby konie się nie przecisneły. W końcu żyły tam też te wielkie nosorożco-triceratopsy. Chociaż one to chyba nie miały problemu z torowaniem sobie drogi:)
Ponoć te konie były bardzo zwinne i potrafiły zawrócić w miejscu, więc w dżungli radziły sonie całkiem nieźle.
według mnie są tylko 2 błędy - czyste stopy wymienione wcześniej i piłki golfowe. na początku są obok siebie, chwilę później dalej, później znów obok...
A jakie sa prawa grawitacji na Pandorze? U nas prawom grawitacji przeczy zachowanie magnesów, może tam prawom grawitacji (które może są inne niz u nas), mogą przeczyć zachowania innych materiałow, a moze po prostu zaczepiła sobie te kraliki za suty...
Film jest o ufoludkach, a Ty się zastanawiasz nad koralikami :)
częściowo koraliki/naszyjnik przytrzymywał przewieszony przez ramię pokrowiec na "nóż" widać na fotkach, a reszta to kategoria wiekowa ;)
Oglądałam film niestety tylko raz i powiem szczerze że mało pamiętam początek filmu (do momentu pojawienia się Jake na Pandorze). Czy ktoś mi może przypomnieć dlaczego brat Jake wrócił na Ziemię i dlaczego umarł?
Bo skoro podróż na Pandorę trwa 6 lat, to by wychodziło na to że gdy brat wracał na ziemię to minęło 6 lat, potem umarł, i znowu za 6 lat na pandore wrócił Jake???? Chyba coś nie tak ??? Explain please?
brat Jake nigdy nie był na Pandorze tak samo jak Norm, a zabił go zwykły opryszek dla kilku zielonych
Aha, czyli brat z Normem mieli jechać na Pandore i tam mieli przygotowane podobne do nich samych Avatary. Niestety brata zabili i Jake pojechał za niego, tak? Musze iśc znowu do kina.
NIE. avatar był dla tommy'iego, ale został zabity zanim odleciał, a że miał brata bliźniaka któy mógł sterować jego avatarem, wysłali brata - czyli jake'a. taki avatar jest cholernie drogi (inżynieria genetyczna, zaawansowana biologia itp) a zmarnowałby się bo operatorem może być tylko ten kto ma takie same geny jak te wykorzystane do zrobienia avatara (geny na'vi + ludziów)
Avatary produkowano na ziemi. Dojrzewały i rosły w zbiornikach w trakcie kilkuletniej podróży na Pandorę.
Nie jest to błąd techniczny, ale bardzo drażniły mnie w super nowoczesnych robotach lusterka wsteczne.
w wielu przypadkach zapis, rzeczy analogowe są lepsze... kamerka umazałaby się błotem i już nic nie widać. w sumie owa kamerka mogłaby być zamontowana w kabinie, ale po co skoro musiała by być kamera, kable, ekran minimum tej wielkości co lusterko itd, a tak mamy kawałek plastiku i materiału odbijającego światło - i widać co jest z tyłu. nie mówiąc już o tym że był tam wortex i jedynymi przedmiotami (?) które nie reagowały na wortex były avatary, chodź moim zdaniem nie jest to błąd bo wortex tylko zakłucał i np. wainfleetowi w amp suit latał obraz z termoradaru, ale był. podobnie inne instrumaenty szalały itp.
ktoś wcześcniej spytał czemu do avatara wciąż dało się podłączyć? bo połączenie było, tylko zakłócane. tak samo mogli wiedzieć gdzie jest samson16 trudy, ale nie mogli dokładnie określić miejsca... a avatar to jest dość droga zabawka i mogę się założyć że sygnał nadawany do avatara był bardzo mocny i taki wortex zakłócający radaru itp niewiele zakłócał.
Mnie zadziwiła wielkość tego ładunku wybuchowego.... z 2m^3 to miało!! W dzisiejszych latach byłoby to o wiele mniejsze nie mówiąc o przyszłości:)
Nie, tej bomby nie używa się w kopalniach :D W ogóle w oryginale to nie pada, to tylko jeden z wielu baboli w tłumaczeniu. Pada jej slangowa nazwa "daisy cutters", jako nawiązanie do efektu, który chciano osiągnąć, czyli wycięcia chwastów (z Drzewem włącznie). A chciano to osiągnąć właśnie przy użyciu zwykłych materiałów wybuchowych używanych przy wydobywaniu minerału.
oni tam używali kosiarzy stokrotek jako materiału używanego do wydobycia minerału, czyli kopania, czyli można powiedzieć że w kopalniach... chyba nietrudno się domyśleć...
to dużo niszczy ale nie robi krateru w ziemi tego używano np. w wietnamie jak robili w dżungli miejsca na lądowanie do helikopterów, albo teraz niszczą tym bazy talibów...
a że to był praktycznie jedyny materiał wybuchowy jaki posiadali, zapakowali to w zgrabne paczuszki, lecą promem, wyrzucają i po sprawie... problem zaczyna się gdy się 2 silniki traci, bo traci się również zdolność latania...
Weź stary jeszcze doczytaj na Wikipedii, jaki materiał wybuchowy stosuje się w takiej bombie i jak on działa, a potem mi napisz jeszcze raz, że używano go "do wydobycia minerału, czyli kopania, czyli można powiedzieć że w kopalniach...". Max w filmie mówi wyraźnie, że te bomby to górniczy materiał wybuchowy połączony w większe paczki, co wyklucza blu-82. Takie materiały wybuchowe mieli na pewno, nie mam za to pojęcia, dlaczego blu-82 (o ile w ogóle to mieli) miałby być "praktycznie jedynym materiałem wybuchowym, jaki posiadali".
bo kopali odkrywkowo? była taka duża kopalnia na samym początku, były tak dość duże maszyny które raczej nie potrzebowały materiałów wybuchowych by kilka(set?) ton ziemi przerobić w poszukiwaniu unobtanium... ale żeby zacząć kopać trzeba mieć czysty teren...
"Nazwa Daisy Cutter wywodzi się z czasów wojny w Wietnamie, gdzie została po raz pierwszy użyta bojowo. Daisy Cutter była slangową nazwą bomby BLU-82 oficjalnie nazywanej Commando Vault, służącej do oczyszczania lądowisk dla śmigłowców."
http://pl.wikipedia.org/wiki/BLU-82
ale przecież to że jest rok 2154 i technologia poszła do przodu, nie zmienia faktu że one nadal muszą być takie wielkie! <- ironia. przecież można je było zmniejszyć i jednocześnie ograniczyć ich siłę "ognia" żeby nie rozwalało całego lasu lecz jedynie kawałek... a umieszczając w odpowiednich miejscach kilka i tak się wytnie nie zły kawał roślinności...
Widzę, że okop już uzbrojony, zatem zgadzam się, że w tych paczkach były zminiaturyzowane (najwyraźniej dostosowane do użycia ręcznego) bomby blu-82 na co dzień używane do wydobycia minerału czyli konkretnie do wyrębu lasu, w kręgach naukowych znane jako górnicze materiały wybuchowe.
Ja zauważyłem błędy dotyczące helikoptera Trudy Chacon. Po pierwsze jak ekipa Jaka leci w miejsce gdzie wszystkie radary,skanery szaleją kabina pilota była zamknięta.Parę scen dalej jak helikopter ląduję w sektorze 65(czy jakoś tak) "ta druga baza";widać kabinę pilota od tyłu ;to znaczy za plecami pilota ,że jest otwarta a Trudy nie ma maski na twarzy.
Po drugie atak na wahadłowiec z bombą.W momencie kiedy Trudy obrywa z "kosiary","obrotówy" dostaję po przedniej szybie i widać wielkie otwory po pociskach,i tam normalnie oddycha a na moje to powinien jakiś alarm się włączyć żeby ostrzec o tym że wlatuję obce powietrze.
Co wy na to???
PozDro
Dokładnie nie pamiętam tych scen, ale jeżeli jest tak jak podajesz no to jest to mała wpadka.
jest pokazana od tyłu ale tylko trudy mówi "thank you for flying air pandora" i nie ma jake'a ani grace, a oni siedzieli za nią i normem... więc tak jakby kamera była za nimi (ale przed jake'iem i grace), więc nie wiem co tam miałoby być otwarte, skoro odizolowana jest cała przestrzeń, nie tylko 2siedzenia... a maski musieli założyć później wszyscy, jak np.grace wchodząca do bazy i przechodzi przez te podwójne drzwi...
wtedy kiedy oberwała serią z dragona nie widziałem żeby nic jej się nie stało. po pierwsze rozwalił się jej jeden silnik, miała zapłon i pół kabiny rozwalone, nie było widać że powietrze ucieka ale zaczęła coś tam przełączać. nie pamiętam już czy włączył alarm czy nie ale takie rzeczy zawsze można wytłumaczyć np tym że alarmu już nie miała (rozwalił się hehe xD). ja za to widziałem że jak quaritch do niej strzelał jak odclatywała to porobił jej dziury w oknach a w ostatniej walce trudy ma je zalepione taśmą klejącą (sic!)...
Jeżeli chodzi o tlen na Pandorze i jak to jest że miotacze ognia działają, a ludzie nie mogą oddychać. Czytając książkę Avatara jest tam to wyjaśnione. Atmosfera Pandory zawiera tlen (błękitne niebo, tak jak na Ziemi), lecz składa się również z trujących oparów wulkanicznych. Pandora ma sporą aktywność wulkaniczną ze względu na ruchy tektoniczne skorupy księżyca, spowodowane sąsiednimi księżycami i gazowym olbrzymem :)
Nie wiem czy dobrze zauważyłam. Stopy awatara Jake'a są inne niż stopy Neytiri. Ona ma chwytny duży palec, a on zwykły ludzki kształt stopy.
To z powodu ludzkich genów.
Co więcej, Na'vi mają po cztery palce a avatary po pięć.
to jest "profesjonalna" strona o błędach, oni nie zajmują się niczym innym jak znajdiwaniem owych błędów. ale i tak avatar jest filmem na tyle dopracoawanym że nie ma czegoś takiego jak ciężarówka jadąca drogą, widoczna zza blanków murów zamkowych (Krzyżacy, o ile się nie mylę)...
Fakt film jest niesamowicie dopracowany. "Nie" posiada błędów technicznych. Natomiast (niestety) ma sporo błędów odnośnie fizyki :P.
Nie możliwością jest to aby góry (Alleluja) unosiły się w powietrzu. Wiem, że to SF ale sam Cameron powiedzial, że :"film jest hiperrealiostyczny". Sam wystawiłem filmowi 10, zeby nie bylo ze jakims antyfanem jestem :D, wrecz przeciwnie...
w porównaniu do filmów mówiących o historii (pan tadeusz, szeregowiec ryan) lub po prostu dramat itp, ma błędy fizyczne. ale w porównaniu do innych filmów sf z wykreowanym od podstaw światem (nie, nie fantasy - tam można wszystko za pomocą magii wyjaśnić) jest i tak bardzo dopracowanym. tylko te góry (mogłyby się unosić, ale wtedy ludzie też by się unosili, ew. są z unobtonium(?) i się unoszą ale to raczej pokrętne wyjaśnienie), łączność z avatarem a reszta to jakieś małe pomyłki.
Mała drobnostka, która zwróciła moją uwagę. Kiedy Mo'At kłuje Jake'a igłą i zbliża ją do ust, po przełączeniu na widok z innej kamery, trzyma ona rękę pod zupełnie innym kątem.