A kryje się za nią po prostu NIC. Dla mnie to żywy dowód na geniusz speców od reklamy: Jak sprzedać coś ładnie opakowanego. Wtórna, przewidywalna fabuła, patetyczna, z przerysowanymi (wręcz karykaturalnie, jak szef tej firmy pandorskiej) bohaterami. Najprostsze przesłanie podane w prostacki sposób.
Owszem, wizualnie rozumiem, że może niektórych zachwycić, nie mam właściwie nic do zarzucenia (poza moimi fanaberiami). Ale oprawa nie pomogła w sytuacji, kiedy przez ostatnią godzinę, z tyłkiem bolącym od siedzenia, musiałem przeżyć śmiertelnie nudne rozwiązanie fabuły. A są filmy trwające 3h, które mogę oglądać non stop.
Dla mnie gniot.
Kto rwa mać kasuje moje posty bez powodu?
Masz rację, ale zaraz przyjdą fanboje i napiszą:
1. Dobra fabuła to prosta fabuła.
2. A Ojczulek to niby lepszy?
3. Sam napisz coś lepszego.
4. Ty po prostu nie rozumiesz głębi tego filmu
Albo powtórzą się i napiszą:
5. Powtarzasz się to już było napisane.
Co w tym poście jest złego? Gdzie łamie regulamin?
Na razie to tylko jeden antysemita, któremu Avatar się nie podoba tutaj odpowiedział.
To że nazwałem żydów "żydkami" nie znaczy że coś do nich mam.
Nazwałem też kiedyś moją mamę "mamusią", i?
Swoją drogą ciekawe tak tu cicho?
Jezu, ale z ciebie żałosny troll. "Żydek" ma wydźwięk pejoratywny ćwoku, dobrze o tym wiesz. Aż tak głupi nie jesteś.
Nie trafił w zainteresowanie, trudno - nie każdemu ma się podobać. Natomiast reszta to subiektywizm i raczej polemizowanie na ten temat jest bezcelowe, skoro utwierdziłeś się w tym przekonaniu.
Początek wypowiedzi ma podłoże emocjonalne, typowa złość - ale chyba nie o kasę za bilet, tylko coś z życia... wyładowywanie się tutaj nic nie zmieni, może jedynie pogorszyć.
Kurde, zapomniałem o tej ewentualności: "coś z tobą nie tak".
"Początek wypowiedzi ma podłoże emocjonalne, typowa złość - ale chyba nie o
kasę za bilet, tylko coś z życia..."
Chyba o to że coś takiego się sprzedaje, gdy Hurt Locker nawet do kin nie
wszedł.
A zastanowiłeś się dlaczego nie wszedł? Druga sprawa, określenie "coś z tobą nie tak" - dziwna interpretacja, no ale skoro tak mówisz, to pewnie masz rację. Niemniej to, że ktoś odczuwa złość, nie jest żadnym symptomem nienormalności, po prostu czasem kierujemy emocje - świadomie, czy też nie - w różne miejsca. Zwracam tylko uwagę, że to nie jest dobra metoda - a Ty od razu klasyfikujesz człowieka, że ma problem psychiczny - no wybacz, ale zapędzasz się za daleko.
1. Nie sklasyfikowałem tak Juzefa.
2. Nie wiem dlaczego nie wyszedł, ale słyszałem opinię jakoby wydawca nie
wierzył w Polskiego widza, jakoby nie był on wstanie pojąć tego filmu i
pewnie na niego nie pójdzie skoro podobał mu się tak bardzo "Avatar" i
"Randka w Ciemno". Za duża konkurencja dla takiego filmu.
Dziś na C+ chyba leci.
1. Niestety ripostując moje słowa zrobiłeś to, może nieświadomie, ale tak to wyszło.
2. Sporo filmów do kina po prostu się nie nadaje. Komedia romantyczna, bo zabierasz sympatię ze sobą na taki film, coś z efektami - duży ekran robi większe wrażenie. W kwestii "Hurt Locker", spotkałem się z pewnym stwierdzeniem - podkreślam cytuję, nie jest to moja opinia - że przez pierwsza połowę filmu fabuła nie istnieje, nakreślane jest dopiero jej tło. Być może forma filmu i pewne przesłanki doprowadziły do emisji produkcji na mały ekran. Zobaczę film, wtedy się wypowiem swoim zdaniem.
Tak, fabuła prosta jak budowa cepa, przesłanie proste, nic odkrywczego, ale całość rewelacyjnie podana. Mniam, 9/10 :)
Nie wiem dlaczego zapodałeś tego linka jako odpowiedź na mojego posta. Pomimo, że film mi się podobał, to zdecydowanie wciąż wolę ziemskie kobiety ;)
Czyli przyznajesz że najważniejsze dla ciebie opakowanie.
(apropo oceny filmu 9/10)
to nie do ciebie
muszę zwalczać tą chorobę
a propos też je o wiele bardziej wole:)))
W tym filmie oczarowało mnie pudełko, może powinno być 8/10, nie wiem na razie wystawiłem taką ocenę jaką wystawiłem i tak zostanie :) Do Avatara w takiej formie jakiej został podany, nie są potrzebne fabularne fajerwerki. Zresztą o moim podejściu do filmów napisałem Ci w odpowiedzi na Twego posta w innym wątku. Cytat: <-! "To jest taki film, przy którym chce się dobrze bawić, rozluźnić, rozmarzyć, odprężyć i "popodziwiać". Jak będę miał ochotę na "głębsze" kino, to włączę sobie "12 gniewnych ludzi", "Krótki film o zabijaniu", "Dr. Strangelove, czyli jak (...)", czy też "Lot nad kukułczym gniazdem", albo coś tego kalibru, gdy chcę się rozluźnić pójdę sobie na "Avatara", albo obejrzę jakąś "Adrenalinę" ;) " -->
Nom, właściwie ok - 9/10 jako ocena nie jest jeszcze straszna - dopiero gdy
widzę 10/10 dostaję konwulsji.
To dobrze, że nie dałem 10, bo byś jeszcze zszedł nam tu na zawał serca ;) Ja znowu dostaję konwulsji gdy widzę 1/10, więc dobrze, że dałeś 7 hehe. Swoją drogą kilka ciekawych filmów masz w ostatnio oceniony, to sobie dodałem do tych które "chcę obejrzeć".
Powiem tak : reklama zrobiła swoje, do tego efekty i bajecznie kolorowe sceny. Dzieciom się podoba. Nie ooceniałabym jednak tego filmu jako rewelacyjny bo taki zwyczajnie nie jest. Aby tak ocenić film musi on dobrze wypaść pod każdym względem. Czego Avatarowi zabrakło? Nowatorskiej, ciekawej fabuły. Film nie uniknął banalnych scen co mnie osobiście drażni bo ileż można oglądać tej Amerykańszczyzny? dlatego też, ten film nie jest wg mojej opinii arcydziełem i śmieszy mnie cały ten Avatarowy szał. Rozumiem kurcze ze sie dzieciakom podoba i sie tym filmem podniecają.
Rozczarowanie, wielkie rozczarowanie to moje słowo które idealnie określa moje odczucia co do obejrzanego filmu pod tytułem "AVATAR"
JAKIM KU**A DZIECIOM?!? CZY WY LUDZI JESTEŚCIE NORMALNI???
http://www.imdb.com/title/tt0499549/ratings
Ile razy sie juz przez to forum przewinelo stwierdzenie 'dzieciom sie podoba', gimnazjalistom sie podoba'? No ile? Mastrubujecie sie potem przy tych waszych durnych komentarzach czy co?
Padł argument numer 5! "To już było"
Czekamy na pozostałe.
To że coś podoba się także niektórym dorosłym nie znaczy, że nie podoba się
dzieciom.
Czekamy na pozostałe? W innym temacie do ciebie odpowiedzialem w miare rzeczowo i nawet nie raczyles nic odpisac. Wczesniej tez tak mialem juz z innymi ludzmi. Wiec po co sie wysilac?
A tak w ogóle, nie lubię za bardzo jak ktoś odwraca kota ogonem. Dobrze wiesz ze wszyscy piszac podoba sie dzieciakom albo film dla dzieciakow maja na mysli wlasnie doslownie to zdanie. Natomiast jesli widziales linka ktorego wyslalem mozesz stwierdzic ze podoba sie wiekszosci dzieciakow jak ROWNIEZ wiekszosci doroslych.
To według mnie świadczy tylko o dziecinności owych dorosłych.
Powiedz w jakim temacie ci nie odpisałem to zrobię to zaraz.
A tak w ogole to nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ze piszesz o wadach filmu wlasnie DOKLADNIE to samo co inni a mi zarzucasz wtornosc. Wpadasz we wlasne sidla, jakby nie patrzec :P
Nie - film wad nie ma nieskończonej ilości, a mimo to niektórzy fani
Avatara chcieliby aby każdy komu się film nie podobał za każdym razem jakąś
nową wymyślił i piszą właśnie coś w stylu "to już było".
Nie zarzucam wtórności, a zapobiegam hipokryzji.
Chyba chodzi ci o oblude nie hipokryzje. W kazdym badz razie, ja nic takiego nie powiedzialem, wiec zauwaz ze zachowujesz sie dokladnie tak samo jak ci fani z ktorymi tak usilnie walczysz ;)
"Ile razy sie juz przez to forum przewinelo stwierdzenie 'dzieciom sie
podoba', gimnazjalistom sie podoba'? No ile? "
I nie wiem gdzie się zachowuję jak ci fani.
Haha, faktycznie, troche mi sie pomylilo, powiedzialem tak :) Generalnie jednak w tej wypowiedzi chodzilo glownie o to ze to zdanie jest bez sensu (no, chyba ze patrzysz na nie tak jak ty pare postow wyzej) a nie o to ile razy bylo powiedziane. Po prostu przeczytalem to juz powiedzmy 15sty raz i w koncu cos musialo we mnie peknac :)
Film miał prostą fabułę( Pocahontas?) niemniej jednak uważam że należy go oceniać innymi kategoriami niż całą resztę, bo jest to nowy rodzaj kina. Na pewno z czasem powstaną produkcje tego typu ze zdecydowanie ciekawszą i bardziej skomplikowaną fabułą. Jak na razie film-uczta dla oka i przyjemność z efektów wizualnych 8/10:)
Tym, że Na'vi, dużo bardziej ludzcy niż King Kong czy Gollum, po raz
pierwszy w historii kina przekroczyli dolinę niesamowitości.
Właśnie to jest dla mnie też fatalne, ale wiem, że to choroba wszystkich dzieł (książek i filmów) fantastycznych i sci-fi. Człowiekowi ciężko wymyślić kosmitę bez oczu, rąk, nóg. Dlatego np. zabił mnie Lem w "Solaris" (dla nielubiących śp. Stasia: kosmitą jest "ocean" - płynna istota o gabarytach porównywalnych z planetą).
"Avatar" pod tym względem nie odstaje od reszty.
Skoro Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo trudno abyśmy my potrafili
stworzyć coś bez wzorowania się na nas ( naszej planecie).
Ale Cameron robi to perfidnie, a w historii sf zdarzają się przypadki
geniuszy którzy to potrafią. No i może ja też do nich dołączę jak w końcu
napiszę coś dobrego :P
Jak już wspomniałeś Solaris, to nie należy zapominać o Eywie. Co prawda to nie ocean, ale też istota o gabarytach porównywalnych z planetą.
Chodziło mi właśnie o technikę 3D, film ewidentnie był produkcją skupiającą się na efektach wizualnych i jak dla mnie spełnił swoje zadanie.
No to sie chyba spoznili bo 3D juz bylo wykorzystane i to nic nowego. Jakbym mial oceniac filmy twojimi kategoriami 2012 bylby rewelacyjny.
A Beowolf, albo Final Fantasy (obydwa)? Genialne produkcje, najlepsze w
historii.
Ale to żart? Ty żartujesz, tak?
Bo zapomniałeś dodać jakiejś emotikonki wskazującej na sarkazm.
A przeczytałeś wcześniejsze wypowiedzi? Sarkazmu można było się domyślić.
Bo jeśli patrzymy na grafikę komputerową w filmach pełnometrażowych jako
wyznacznik, to Final Fantasy rzeczywiście bije inne na głowę. (szczególnie
jeśli wziąć pod uwagę datę wydania).
Nie chciało mi się:). Wpadłem na chwilkę i to zdanie jakoś mi się w oczy rzuciło.
A FF w swoim czasie faktycznie pod względem animacji zachwycało. Aczkolwiek twarze i tak niestety wyglądały sztucznie.
3D wykorzystywane jest o przeszlo 10 lat. Ale po avatarze... BOOOOM. Czemu wszytsko "tak nagle" skierowalo sie ku temu aby jak najszybciej wprowadzic te technologie do naszego zycia (mowie tu i tv i wszelekij masi innych sprzetow).
Może dlatego że skoro Avatar się zrobił tak popularny ze swoim 3D to inni
wyczuli forsę i chcą się pod ten "sukces" podpiąć?
A może zapominacie że prace nad TV w 3D były jeszcze przed premierą Avatara
, ale jego premiera znacznie to nagłośniła?
A i jeszcze - może to że zrobił "BOOM" jeśli chodzi o filmy 3D nie oznacza,
że stworzył jakiś nowy gatunek kina?
Producenci tv itp sprzętu dawno chcieli iść w tym kierunku, ale nie było zbytu, bo 3D to był margines. Teraz mnóstwo ludzi chce mieć na czym oglądać Avatara. Po drugie, avatarowa technologia będzie teraz wykorzystywana do kolejnych filmów, bo to wynalazki robione w celu jego kręcenia spowodowały, że teraz robienie filmów 3D będzie znacznie prostsze (nowe, lekkie kamery 3D) - będzie tego więcej i można wrzucić na rynek nową technologię bez obawy, że ludzie tego nie kupią.
to, że stworzył nowy gatunek to nie (bo jak można zrobić coś co już jest?). Napewno popchnal technologie o milowy krok.
1. Nie przesadzaj
2. To w pewnej części zasługa Camerona i jego ludzi, ale w znacznej forsy
3. Nowy gatunek można stworzyć - patrz Podróż na księżyc 190...2 chyba rok.
Świetny film.