Witam... po obejrzeniu filmu, który jest rewelacyjny.. co od razu zaznaczam... doszedłem do wniosku, że brak jest sceny, a może jest zbyt krótka... chodzi o scenę, w której Jakesully chcę zdobyć jako 6 w historii Na'Vi Toruka... dosiąść go... w filmie wyskakuje z irkana i zaraz potem triumfalnie wlatuje na dziedziniec wśród na'vi i nawołuję do wojny już jako 6 w historii Toruk macto... Torchę mi brakło tej sceny... bo chyba jest to wyjątkowa postać ten Toruk skoro tylko 6 go ujeździło... ale tylko takie biadolenie... nie wiem zgadzacie się czy nie?? Oczywiście film bez tego i z tym i tak jest genialny ;)
Kacper
Witam!
Ja tez zauważyłam, że jakoś tak błyskawicznie i krótko jake okiełznał tego Toruka.
Po prostu spadł na niego z nieba, w ręce już dzierżył tsehaylu- żeby nie mógł sie zorientować co jest grane.
Zaintrygowało mnie jeszcze coś innego.
W scenie jak Jake i reszta uciekali śmigłowcem w góry, to na dachu tego ich laboratorium stał jeden avatarów. Chyba nie był to Norm? Bo musiałby leżec w sarkofagu wewnętrz tego właśnie baraku, a był chyba w samolocie.
Może to jeden z innych naukowców? Przecież było ilka avatarów.
Co o tym sądzicie?
Mi się wydaje, że avatar Norma był wtedy zostawiony w bazie górskiej. Avatary dr Grace i Jakea w wiosce Navi. I jeśli operator nie był podłączony to avatary nie musiały leżec z żadnym sarkofagu.
MOże źle się wyraziłam.
Nie avatary leżały w sarkofagach tylko właśnie ten operator.
Ale tak mi się to kojarzy- to było coś coś w rodzaju sarkofagu.
Avatar Jae'a i Grace były w dźungli. Norma też.
To kto był na dachu? :-)
Max nie miał swojego avatara.
Norm z helikoptera wyszedł, poszedł do baraku, wsiadł w 'sarkofag" podłączył się do swojego avatara, który pewnie gdzies leżał na pryczy i jako już avatar poszedł przyczepic barak do helikoptera :)
witam tm avatarem na dachu kontenera byl Norm moja droga :)
chwile po tym jak Jake podal Grace podjechal na swoim pomaranczowym dwokolowcu do pulpitu na kturym byl wlasnie pokazany podlaczony Norm