Niech nikt mi nie mówi o nadbudowywaniu ideologi, bo do każdego filmu,książki , obrazu, muzyki itd. ludzie tworzą ideologię, na tym to polega, ażeby odbiór twórczości nie był jałowy. Dla mnie Avatar nie jest filmem pozbawionym przesłania, ale jak to przesłanie ma zrozumieć człowiek który ostatni raz był w lesie grając w Wiedźmina, czy inną tego typu grę, albo w czasie oglądania filmu takiego jak Avatar.
Jak młody człowiek który z naturą obcuje podczas przechodzenia przez park, albo odwiedzając zoo może zrozumieć żal kogoś kto widząc ginące połacie lasów, wciąż ma w pamięci czas kiedy sam przedzierał się przez zielone chaszcze i mógł cały dzień iść w głąb lasu, a końca nie było widać.
Oglądanie scen burzenia wioski Na'vi było dla mnie przeżyciem wielowymiarowym, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że nasz świat jest cały czas w taki sposób traktowany. Młodzi ludzie nie pamiętają tej natury, która otaczała nas (przynajmniej w Polsce) jeszcze dwadzieścia lat temu, należę do pokolenia które niestety żyje w czasie przemian i pamięta jak było kiedyś, nie jest łatwo pogodzić się z tak wielkimi zmianami, pomimo tego że są one konieczne, skoro człowiek obrał taką drogę rozwoju. Dzisiaj ludzie chodzą na spacery do galerii i supermarketów, kiedyś wsiadało się w samochód, autobus, czy pociąg i jechało do lasu, nad jezioro itd.
Ja tęsknię do tego spokoju i harmonii z naturą jaka jest pokazana w Avatarze, do tej zieleni, do tej pierwotności, ukazanej w tak doskonałej audiowizualnej formie.
Rozumiem ludzi którzy nie pojmują mojego podejścia do tego filmu, ponieważ w pewien sposób jest ono dziecinne w świecie walki o pieniądze ,władzę i dominacje nad innymi. Dal mnie Avatar jest afirmacją natury, współistnienia wszystkich istot, tak jak uczą tego ideologie dalekiego wschodu, nie jest to film odkrywczy pod tym względem, bo jak wielu zauważyło jest masa takich filmów, ale żaden z nich nie jest perełką animacyjną, która trafi do tak szerokiego kręgu odbiorców, co czyni z Avatara świetny nośnik uniwersalnych prawd i wartości egzystencjalnych.
Według mnie w Avatarze każdy zobaczy to co chce i każdy ma do tego prawo i nikt nie może mówić ,że nie ma tam tego czegoś ,co ktoś inny tam wyraźnie dostrzega, bo sensu to nie ma żadnego. Odbiór Avatara jest uwarunkowany przez indywidualne podejście do życia i rzeczywistości,dlatego budzi tak wiele emocji.
Tutaj nie chodzi o to czy film ma przesłanie czy też niema, gdyż oczywistym jest, że je ma! Problem w tym, że jest ono podane w tak oklepany sposób, iż z ekranu wieje nudą. Problemy przedstawione w Avatarze wałkowane były już wiele razy w innych filmach i to w dużo lepszym stylu.
Takie jest moje zdanie.
"Tutaj nie chodzi o to czy film ma przesłanie czy też niema, gdyż oczywistym jest, że je ma! Problem w tym, że jest ono podane w tak oklepany sposób, iż z ekranu wieje nudą. Problemy przedstawione w Avatarze wałkowane były już wiele razy w innych filmach i to w dużo lepszym stylu.
Takie jest moje zdanie."
Mnie się film nie dłużył,a oglądany był przeze mnie kilka razy. Pandora całkowicie mnie zauroczyła. A poza tym dzisiaj ciężko w sposób nieoklepany pokazać cokolwiek,ponieważ praktycznie już wszystko było pokazane,tylko przeciętny człowiek nie jest po prostu w stanie wszystkiego zobaczyć. Z Avatarem jest jak z obrazem który przedstawia "coś" co jest tak na prawdę znane wszystkim, ale to przedstawienie jest tak piękne,że chcesz ciągle na niego patrzeć...
"Ja tęsknię do tego spokoju i harmonii z naturą jaka jest pokazana w Avatarze, do tej zieleni, do tej pierwotności,"
Też za tym tęskniłam, do czasu pierwszego biwaku.
Teraz natura zachwyca mnie tylko
"ukazanej w tak doskonałej audiowizualnej formie. "
Ja sodzę, że każdy z nas jest mordercą... naszej matki natury ziemi.Dlatego gdy ujrzałam tak piękną planetę Pandorę z tak cudowną roślinnością nienaruiszoną... czułam się jak w niebie i jednocześnie strasznie mi było smutno bo nasza planeta tak nie wygląda.... Chciałabym mieszkać na innej planecie
Czyli współczesny nastolatek (i dziecko) nie zrozumie też
Pocahontas/Tarzana/Atlantydy? Disney cienko wybiera sobie tematy.
Nawet nie przeczytałem twojego posta bo sam temat mówi że pieprzysz w nim
bzdury.
A wiesz, że te bajki powstały ponad 10 lat temu? :P Właśnie o tym pisze
autor tematu.
Żadne ponad, ani nawet 10. Atlantyda jest z 2001 i 2003 chociażby.
I.... co z tego że 10 lat temu?
"Czyli współczesny nastolatek (i dziecko) nie zrozumie też
Pocahontas/Tarzana/Atlantydy? Disney cienko wybiera sobie tematy.
Nawet nie przeczytałem twojego posta bo sam temat mówi że pieprzysz w nim
bzdury."
Pieprzyć to ja mogę pomidora. Przeczytaj całego posta to zrozumiesz , że nie chodzi mi wcale o obrażanie nastolatków, stwierdzam jedynie fakt, że obecnie młodzi ludzie żyją w zupełnie innej rzeczywistości,mają inne priorytety i wyznają inne wartości, niż ludzie urodzeni troszkę wcześniej. I w sumie pewnie masz rację ,że większość z nich nie zobaczy przesłania zawartego w Pocahontas,Tarzanie czy Atlantydzie, widząc w nich tylko bajki dla dzieci, a jak zapewne wiesz Tarzan jest postacią literacką Burroughsa, o Atlantydzie pierwszy pisał Platon,poza tym jej dzieje na pewno nie są tak nieskomplikowane jak Tobie się wydaje, co do historii Pocahontas to nie ma innej bajki pokazującej na tak szeroką skalę kim był biały człowiek dla Indian i jak to się wszystko zaczęło z Nowym Światem...
Jak mówię, każdy widzi to co chce widzieć, albo widzie tyle na ile pozwalają mu jego horyzonty.
Pozdrawiam i dystansu życzę.
I przepraszam za tak długi post bo wyraźnie czytanie dłuższych wypowiedzi sprawia Ci kłopoty.
"Pieprzyć to ja mogę pomidora."
Powodzenia.
"stwierdzam jedynie fakt, że obecnie młodzi ludzie żyją w zupełnie innej
rzeczywistości,mają inne priorytety i wyznają inne wartości, niż ludzie
urodzeni troszkę wcześniej."
Czyli stwierdzasz oczywistą oczywistość - masło maślane.
"I w sumie pewnie masz rację ,że większość z nich nie zobaczy
przesłania zawartego w Pocahontas,Tarzanie czy Atlantydzie, widząc w
nich tylko bajki dla dzieci,"
Ta ^^ Bo tylko ty i wyjątkowa grupa 40 latków potrafi zrozumieć Avatara
i! bajki dla dzieci. Geniusze.
"I przepraszam za tak długi post bo wyraźnie czytanie dłuższych
wypowiedzi sprawia Ci kłopoty. "
Jeśli wypowiedź to jedna wielka bzdura tak jak twoja - to owszem jest to
dla mnie trudne.
Odpowiem Ci ostatni raz.
"stwierdzam jedynie fakt, że obecnie młodzi ludzie żyją w zupełnie innej
rzeczywistości,mają inne priorytety i wyznają inne wartości, niż ludzie
urodzeni troszkę wcześniej."
"Czyli stwierdzasz oczywistą oczywistość - masło maślane. "
Widocznie dla Ciebie nie jest to wcale taką oczywistą oczywistością, bo nie rozumiesz dalej o czym piszę, w dodatku sam nie piszesz nic mądrego.
"I w sumie pewnie masz rację ,że większość z nich nie zobaczy
przesłania zawartego w Pocahontas,Tarzanie czy Atlantydzie, widząc w
nich tylko bajki dla dzieci,"
Ta ^^
" Bo tylko ty i wyjątkowa grupa 40 latków potrafi zrozumieć Avatara
i! bajki dla dzieci. Geniusze. "
Mam sporo mniej lat niż 40, a to czy ktoś jest geniuszem czy nie, nie ma nic wspólnego z czymś co się nazywa wrażliwością, empatią oraz zwykłym subiektywnym odbieraniem wszelkiego rodzaju twórczości . Mnie nie obchodzi czy Ty jesteś geniuszem, za którego z pewnością się uważasz, czy niezbyt rozgarniętym nastolatkiem o czym mogłyby świadczyć Twoje posty nie wnoszące nic i nie podejmujące żadnej konstruktywnej polemiki, oprócz kpiarskiego dogadywania.
"Jeśli wypowiedź to jedna wielka bzdura tak jak twoja - to owszem jest to dla mnie trudne."
Skoro moje wypowiedzi są dla Ciebie tak bzdurne, to po co fatygujesz sie,żeby je komentować, przecież szkoda Twojego czasu. Odpuść sobie.
Altruistą takim jak ja nigdy nie jest czasu szkoda dla bliźniego swego.
I co by krótko było:
Każdy nawet największy kretyn zrozumie Pocahontas i to samo jest co do
Avatara. I nie ty jeden byłeś kiedyś w lesie.
Jak polityk, nie przeczytał ale jest na nie... i jak można traktować ciebie poważnie?
standardowo dzieciaki w tym widzą fajne bajki.
Avatar i Pocahontas - bardzo podobne filmy. widziałam oba. ;)
Oba mnie oczarowały.
Jestem nastolatką i najbardziej oczarowały mnie właśnie sceny z naturą.
Zniszczenie wioski... Tak. To się dzieje każdego dnia.
W pełni rozumiem autora tematu. Sam zaobserwowałem to na forum po premierze filmu.
''Dal mnie Avatar jest afirmacją natury, współistnienia wszystkich istot, tak jak uczą tego ideologie dalekiego wschodu, nie jest to film odkrywczy pod tym względem, bo jak wielu zauważyło jest masa takich filmów, ale żaden z nich nie jest perełką animacyjną, która trafi do tak szerokiego kręgu odbiorców, co czyni z Avatara świetny nośnik uniwersalnych prawd i wartości egzystencjalnych. ''
Świetnie podsumowałeś.
Hmm... czyli Twoja teza jest taka, że natolatek nie jest w stanie zrozumieć przesłania i zachwycić się nim? Bo nie do końca zrozumiałam ten tekst i chciałabym się upewnić czy dobrze odebrałam Twoje poglądy.
Nie chodzi o każdego, lecz pewną część.
Osoby krytykujące głównie film to bardzo młode osoby. Z kolei fanów wśród młodych też jest znaczna ilość. Jednak wśród osób powyżej pewnego wieku jest mniej krytyków niż w młodszym. To moja tez po obserwacji.
Ja też pochodzę z regionu, gdzie kiedyś nad jezioro szło się leśną ścieżka, teraz pobudowane są chodniki - wygląda to estetycznie i bezdusznie. No ale pieniądze są ważniejsze.
Na jedno wycięte drzewo powinno posadzić się 3 inne, ale po co? Liczy się tylko forsa... Boję się, że moje dzieci będą miały świat tylko z betonu, który wyobcuje ich, a nie zjednoczy.
Straszliwe dorabianie ideologii. Jakiś transcendentny przekaz i mistyczne przeżycia z pogranicza niebytu cielesnego, Avatar na równi z absolutem,; zupełnie nie wierzę , że można odbierać AŻ tak jakikolwiek film, to absurd.
Ja wiem ,że to nie prawda;] Ale nawet gdybym miał wątpliwości, to w życiu bym się nie obawiał, raczej bym się cieszył, że odnowa i oświecenie jest tak blisko i w zasięgu mojej ręki. Niestety to nie jest tak proste i oczywiste, a przypisywanie filmowi takich czy innych właściwości, to wynik chwilowej egzaltacji. Film jak film i tylko film i tylko kolejny;)
Ale czy my mówimy o tym samym? Zasadniczo jestem za jak najczęstszym umieszczaniem w filmach apelu o dbałość naszego zielonego otoczenia i nie zabijania się dla kasy. Proste, trywialne, oczywiste - jak powietrze, nikt na nie zwraca uwagi, póki go nie brakuje.
Ale banał człowieku ;]
Znam współczesnych nastolatków i wiem że tak banalne przesłanie to dla nich rzecz wręcz śmieszna i czyni film pustym, bardzo pustym..
Ten film jest o niczym, ta afirmacja natury to tak zbanalizowany i spowszechniały temat że tylko osoba o IQ poniżej 90 mogłaby się tym zachwycić ;]
Obejrzyj sobie Rękopis Znaleziony W Saragossie i co nie starczy czy inteligencji żeby tam mówić o przesłaniu?
Idź oglądać Klan i Plebanie może tam ODKRYJESZ mega przesłanie!
Zapomniałem jeszcze dodać że po jaką cholerę nam natura skoro wszystko co tylko zechcemy - każdą substancję/materię możemy wytworzyć na bazie reakcji biochemicznych?
Zresztą zarówno ta cała natura jak i np. mój komputer pochodzi z tej samej materii która została wytworzona z wodoru w reakcjach termojądrowych w jądrach gwiazd (dodatkowo część litu, helu i paru innych powstały też w tzw. pierwotnej nukleosyntezie).
Tak, super. To wykasujmy sobie całą naturę, np. takie pszczoły. Po co one komu? Sami potrafimy wytworzyć wszystkie owoce, sami możemy zapylić kwiaty. Jak chcesz wsadzać palce do wszystkich kwiatków po kolej to może sobie wsadzaj. Możesz spróbować już tej wiosny, pójdź na łączkę i zobaczy czy zastąpisz pszczołę, geniuszu ;)
''każdą substancję/materię możemy wytworzyć na bazie reakcji biochemicznych? ''
Większej bzdury nie słyszałem. Nad wieloma surowcami pracuje się 24h/doba a mimo to nie widać najmniejszych postępów. Zgoda, wiele można odnowić jednak byłoby to o wiele droższe i czasochłonne w porównaniu do natury, a żaden kraj na to na razie nie stać i w niedalekiej przyszłości się to nie zmieni.
''Zresztą zarówno ta cała natura jak i np. mój komputer pochodzi z tej samej materii która została wytworzona z wodoru w reakcjach termojądrowych w jądrach gwiazd (dodatkowo część litu, helu i paru innych powstały też w tzw. pierwotnej nukleosyntezie).''
To stwórz drzewo lub węgiel. Daję ci tydzień, użyj tej materii z której masz komputer ;]
Jeśli próbujesz zabłysnąć wiedzą to muszę cię oświecić - człowiek nie jest w stanie zrobić coś z niczego. Coś tam ci się obiło kiedyś o uszy ale widzę że z fizyką, biologią i chemią cienko.
Ale wiedzę fizyczną to zapewne mam większą niż Ty, cieńko to może być u ciebie ;]
I uwierz mi że się da wytworzyć wszystko, przecież każdy pierwiastek można wytworzyć dzięki reakcją termojądrowym które można przeprowadzać w laboratorium, potem dzięki reakcjom biochemicznym odpowiedni związek z pierwiastków składowych.
A coś z niczego nie da się?
Otóż mylisz się bardzo człowieku, z teorii nieoznaczoności Heisenberga dla Energii wynika że da się uzyskać w określonym czasie energię z niczego. A z tej energii można uzyskać materię, gdyż materia to tylko pewna forma energii. Owszem to wszystko jest trudne do uzyskania i kosztowne ale nader wszystko możliwe ;]
Zresztą materii we wszechświecie jest tak niewyobrażalnie dużo że nie musimy tworzyć czegoś z niczego wystarczy za pomocą różnych reakcji np nukleosyntezy wytwarzać to czego chcemy ;]
''Ale wiedzę fizyczną to zapewne mam większą niż Ty, cieńko to może być u ciebie ;] ''
Taje jest ponieważ Ty tak uważasz?
''I uwierz mi że się da wytworzyć wszystko, przecież każdy pierwiastek można wytworzyć dzięki reakcją termojądrowym które można przeprowadzać w laboratorium, potem dzięki reakcjom biochemicznym odpowiedni związek z pierwiastków składowych.
A coś z niczego nie da się? ''
Człowieku wyjrzyj trochę poza jakieś teorie które wyczytałeś. Wytworzenia samych pierwiastków nic nie daje. Surowiec nie równa się pierwiastek.
Powiedz skąd problemy z pitną wodą i energią cieplną? Można wytworzyć nieznaczną ilość. Gdyby nawet poświęcić kasę wszystkich najbogatszych magnatów, koncernów i państw na tylko wytworzenie tych dwóch surowców to nie zaspokoi to nawet 1/1000 potrzeb światowych.
''Owszem to wszystko jest trudne do uzyskania i kosztowne ale nader wszystko możliwe ;] ''
Nie tyle że to jest kosztowne... To jest NIEREALNE gdyż nikt nie jest w stanie zgromadzić wystarczających na to funduszy.
Kosztowne może być stworzenie filmu podobnego do Avatara - masz hajs to to jesteś w stanie zrobić. Jakkolwiek dużo hajsu byś miał nie wytworzysz tyle wody i energii by zaspokoić w nią jeden kontynent.
To co piszesz to jedynie utopia. Człowiek bez natury się nie obejdzie, chyba że w grę wchodzi przeżycie bardzo małej grupy najbogatszych.
''Zresztą materii we wszechświecie jest tak niewyobrażalnie dużo że nie musimy tworzyć czegoś z niczego wystarczy za pomocą różnych reakcji np nukleosyntezy wytwarzać to czego chcemy ;]''
Taaa... więcej zużywamy niż wytwarzamy. Człowiek jest zdany na naturę. Nawet pożywienia sztucznie nie wytworzysz tyle by zaspokoić jedną Polskę. Zejdź na ziemię.
Możemy wytworzyć duże ilości, jednak jest to bardzo kosztowne, ale jednak JEST REALNE.
Nie chodzi mi o to żeby zastąpić naturę, ale o to że w przyszłości może nam nie być potrzebna, gdyż już teraz wszystko da się uzyskać sztucznie - surowce można przecież zsyntetyzować z pierwiastków. To zakładając dalszy rozwój ludzkości (technikę na Ziemi mamy przecież dopiero od stu lat) możemy wytwarzać wszystko czego zapragniemy sztucznie i nie będzie nam do tego potrzebna natura w takiej postaci jaką znamy.
Tlen można pozyskiwać ze skał, wodę również - takie coś jest w planach budowy stacji na Marsie.
Zresztą wszechświat jest na tyle ogromny że dbanie o naturę na jednej planecie której podobnych jest zapewne miliony (wynika to z samego prawdopodobieństwa) imho nie jest potrzebne.
''Możemy wytworzyć duże ilości, jednak jest to bardzo kosztowne, ale jednak JEST REALNE. '''
Nie dociera... Na chłopski język - nie jest realne gdyż nie ma takich funduszy na całym świecie by bez udziału natury utrzymać chociażby jedno polskie województwo. Chyba nie masz pojęcie ile potrzeba surowca by napoić, pożywić i dostrarczyć energii kilku milionom ludzi - robiąc to codziennie.
''Tlen można pozyskiwać ze skał, wodę również - takie coś jest w planach budowy stacji na Marsie. ''
Dokończe jak wróćę
A biorąc pod uwagę założenia fizyki kwantowej, to już nie długo nie będzie nam potrzebne nic poza własnym umysłem;]
A ja mam wrażenie, że już ten komentarz gdzieś czytałam... Może nie ma sensu wklejać wszędzie tych samych komentarzy? ^^ Testy wskazują, że nie mam IQ poniżej 90, dziękuję za troskę ;)
No żeby ocenić Zieloną Milę gorzej od avatara to rzeczywiście musisz być inteligentna/inteligentny ;]]]
''Termofizyku'' wytwórz wodę zdatną do picia by przynajmniej 1/3 ludzi na świecie nie odczuła jej braku.
Jak nierealne? Człowieku czy ty zakończyłeś edukacje na podstawówce? Nukleosynteza daje nam i wodór i tlen które łatwo możemy ze sobą połączyć (nie znam się zbytnio na chemii ale wiem że istnieją setki reakcji w których produktem jest woda).
Widać poziom twojej inteligencji. Pisałem ci dokładniej w poście powyżej. Gdybyś użył czegoś co mieści się w twojej czaszce zrozumiałbyś co jest NIEREALNE. Nie chodzi o to że jest niemożliwe z powodów chemicznych, fizycznych czy biologicznych lecz finansowych. Tutaj nie wystarczy powiedzieć kosztowne. Kosztowny to może być zakup samochodu, czołgu, samolotu, bo mimo drogiej ceny znajdzie się osoba którą na to stać. By zaopatrzyć sztucznie w wodę, energię czy chociażby samo pożywienie bez udziału natury tylko jeden kraj, nie stać nikogo - razem wziętych finansów z całego świata. Gdybyś sobie zdawał sprawę o jakie sumy chodzi w wytworzeniu sztucznie takich surowców nie używałbyś słowa kosztowne. Chyba że masz na myśli pożywienie, wodę i energię dla grupy tysiąca osób. Da się to zrobić przy olbrzymim budżecie, który osłabić może gospodarkę państwową. Wyższe liczby ludzi nie wchodzą nawet w rachubę. Czy ty rozumisz że utrzymanie miszkańów samej Polski jest możliwe tylko i wyłącznie dzięki naturze? Gadanie takich farmazonów co piszesz to science-fiction. Puknij się delikatnie w głowę i się jeszcze raz nad tym zastanów. Gadanie bzdur że natura nie jest nam do niczego potrzeba pokazuje twoją wiedzę. Pewnie studiujesz bądź piszesz z tego maturę i chciałeś zabłysnąć. Pamiętaj teoria to nie praktyka. Jeśli nie chcesz bym ośmieszył twoję wiedzę i zaczął pisać konkretnym słownictwem ukazując twoje braki a tym samym wprawił cię w zażenowanie skończ pseudo intelektualisto.
No to dawaj podyskutujmy o fizyce i zobaczymy kto ma braki ;]
Ja zadam pytanie pierwszy, będzie ono bardzo łatwe:
"wysyłają sondę na Marsa śle się ją w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu orbitalnego Ziemii, natomiast wysyłając ją na Wenus wysyła się w kierunku odwrotnym. Wyjaśnij dlaczego?"
Pisałem że to REALNE z punktu widzenia możliwości nauki a nie pisałem że w obecnych czasach mogłoby to zaspokoić zapotrzebowania całego świata.
A widziałeś może JAK oceniłam Zieloną Milę? Czy widziałeś tylko, że gorzej od Avatara? Widzisz tylko część, to co chcesz widzieć.
A dlaczego nie zapytasz mnie czemu tak oceniłam? Wyjaśnię Ci skoro jest to dla Ciebie takie ważne. Oceniłam ją tak dlatego, że ten film nie jest mi aż tak bliski. Dlaczego? Zbyt smutny. Tak, jestem osobą bujającą w obłokach i tak, nie lubię się smucić. Ten film wprawił mnie w zadumę i jestem za to niezmiernie wdzięczna. Dostarczył wielu tematów do przemyśleń, a i łza zakręciła się w oku. Nie jest to jednak film, który mogłabym oglądać w dowolnym momencie, a takim filmem jest Avatar. Może jest to niesprawiedliwe, bo Zielona Mila nie jest tak dobrze zrobiona jak Avatar, ale ma a to cenne przesłanie, lepszą, oryginalniejszą fabułę, wszystko czego brak Avatarowi. Jednak oceniam według tego co czuję, tak? A ja właśnie tak czuję.
Hm Zielona Mila w kazdym calu jest lepsza od Avatara. I nie jest "gorzej" zrobiona tylko nie uzywa efektow specjalnych ;]
No właśnie, więc mam naprawdę szczerą nadzieję, że zasłużyłam na jakikolwiek szacunek, bo jestem jednak człowiekiem. I wolałabym żeby nikt nie oceniał mojej inteligencji w ten sposób, bo spodobał mi się Avatar.