Dzis w Dzień Dobry TVN Tomasz Raczek powiedział coś świetnego. Narzekał na słabe kobiece role w tym roku. Według niego nominacje dla większości aktorek były naciągnięte. Dlatego Avatar jest filmem jeszcze wybitniejszym i ważniejszym. Bo wprowadza standardy aktorskie, które prawdziwym aktorom często trudno osiągnąć.
Jak tu się nie zgodzić?
Przede wszystkim, aktorzy wyanimowali komputerowe postacie ruchami swego ciała i twarzy. To zupełnie inny typ gry, mniej polegający na charyzmie i wyglądzie aktora.
Moim zdaniem ciężko tutaj mówić o grze aktorskiej w ogóle, ale z pewnością jest to jakiś nowy standard i swoisty przełom.
zobacz kilka filmików z serii "Avatar - Making of"
tam masz wyraznie pokazane ,że w avatarze gra aktorska jest i to imo. na dość wysokim poziomie.
aktorzy normalnie grali i byli kręceni kamerami (grali w specjalnych kostiumach z setkami jakichś sensorów) dlatego postacie w avatarze są tak doskonale zrobione, jeszcze w żadnym tego typu filmu nie udało się osiągnąć tak naturalej mimiki twarzy i ruchów.. gdyż postacie były normalnie grane przez aktorów..
niektórym się zdaje że avatar to film robiony w całości na komputerach..
a to bardzo nietrafny wniosek
O Avatrze wiem dość sporo, także to jak powstawały ufoludki, ale dzięki z info. Chodziło mi o to, że gra aktorska w "Avatarze" to nie jest aktorstwo pojmowane w dotychczasowy, tradycyjny sposób. To coś nowego, co zasługuje na pewne odmienne kryteria w ocenie.
owszem ja też byłbym zadowolony z wprowadzenia tutaj nowych kategorii. ale mimo wszystko wg.mnie nie powinno być z oceną aktorstwa bohaterów problemów przy dotychczasowych standartach gdyż komputer odwala bardzo niewielką częśc roboty przenosząc wszystko na wirtualne ciała, lecz aktorstwo wygladało by identycznie gdyby nie byli to Na'vi a ludzie.
moim zdaniem zoe powinna dostać conajmniej nominację za tą rolę.. w sumie sam też zle nie zagrał, ale jednak lepiej mu wyszło w dość słabym terminatorze
...Bo wprowadza standardy aktorskie, które prawdziwym aktorom często trudno osiągnąć...
ja bym się specjalnie nie zatrzymywał przy tym zdaniu, głównie chodziło mu o to, że nominowane zostały role słabe (przyznał, że wszystkich jeszcze nie widział), a często ci sami aktorzy mieli wcześniej inne naprawdę dobre role, które przeszły bez echa - więc raczej to nie aktorom trudno osiągnąć standardy tylko inni nie bardzo wiedzą na czym one polegają i co oceniają... tak ja to odebrałem
Im dłużej oglądam Oscary, tym bardziej przekonuję się, że komisja robi się coraz gorsza. No przepraszam, Meryl Streep jest świetną aktorką, ale nominacja za taki film ? Raczek miał rację.
Co do Avatara. Jeśli nie dostanie nagrody to znaczy, że ludzie zasiadający w komisji minęli się z powołaniem.
Tak naprawdę oprócz tego filmu nie ma żadnego, który zasługiwałby na zwycięstwo bardziej niż on.
nikt nie powiedział, że gra w Avatarze go "chłam", brak nominacji nie jest tego wyznacznikiem
tylko że zostały nominowane słabe role co również nie mam nic wspólnego z rolami w Avatarze - a zdawało mi się, że potrafisz czytać że zrozumieniem :/
bo skoro słąbe nominacje a avatar brak ...to znaczy że są słąbsi od słabych...
ps podsumowuje cały wątek że tonący pedalucha się chytwa byle ktoś poparł tezę że avatara fajny i powinien miec 500oscarów
coś musieli dać jak tyle osób do kina idzie... ostatecznie dostanie tylko jedną z 2 nagród. reszta te 7 są mało warte
Prawdopodobnie komisja uznała, że aktor wspomagany przez motion capture nie może być oceniany razem z aktorami grającymi normalnie i cały efekt Neytiri nie jest tylko zasługa Zoe, ale i technologii (charakteryzacji komputerowej).
Nie zdziwiłbym się jakby pojawiła się niedługo nowa kategoria - "najlepszy aktor/ka przerobiony komputerowo" :)
raczej najlepiej przerobieni komuteroeo aktorzy.... bedą oceniani stadnie a statuetkę bedą dostawać graficy
Ale co za różnica czy charakteryzacje zrobimy z plasteliny i starego mopa czy za pomocą performance capture, aktor jest przerobiony i już. Komputerowa charakteryzacja ma ten plus, że nie utrudnia aktorowi wykonywania swojej pracy i daje znacznie większe możliwości, więc nie sądzę by w hollywood nie byli tego świadomi. Ja np. za cholerę nie znam się na montażu dźwięku, więc go w filmach nie oceniam. Wiem tylko, czy było dobre pi*****cie czy nie :) Aktorstwa też nie oceniam, wiem tylko czy było pierdolnięcie czy nie i przy Neytiri było i fajnie by było jakby dziewczyna dostałe statuetkę. A co do reszty nominacji, to z tego co na razie widziałem Avatar nie ma żadnej konkurencji :)
ale nikt tu nie pisał o charakteryzacji...z czym do ludzi ?? albo czytasz albo nie czytaj i nie pisz bo robisz burdel
Krzyrzaku, jesteś ostatnią osobą którą bym wyznaczył do zwracania komuś uwagi, żeby "nie pisała bo robi burdel".
Serkis za Goluma też nie dostał. Czyli to, że Zoe też nie będzie miała nominacji raczej można się było spodziewać. A Serkis moim zdaniem zagrał lepiej :)
http://www.youtube.com/watch?v=f0Krx0ozjJA&feature=related gdzieś od 1:20
postacie neytiri czy jakea nie zostały nominowane do oscarów gdyż mimo wszystko nie są to normalnie ludzkie postacie.. mimo że 90% tego wszystkiego to gra aktorska (bardzo dobra zresztą) to jednak zostaje te 10% komputerów..
komisja w nominacjach do aktorów i aktorek uwzględnia tylko i wyłącznie stricte normalne ludzkie postaci
cóż moim zdaniem zarówno sam jak i Zoe zasługują na conajmniej nominację do oscarów.. ale no cóż przecież nie dadzą znowu cameronowi 11 oscarów bo publika ich zlinczuje
Zgodzę się z Panem Raczkiem.
Pojawiają się tu opinie, że to co zrobiły osoby występujące w Avatarze to nic nadzwyczajnego... a dla mnie jak najbardziej jest to aktorstwo i to w najczystszej formie. Bliższe teatrowi niż zwykłemu filmowi. Przykład? Próba zagrania przerażenia, szczęścia czy zaskoczenia patrząc w zieloną planszę naprawdę nieźle pokazuje warsztat aktora... wystarczy zobaczyć "making of". Wiem, że nie są to wielkie oskarowe kreacje, ale trzeba docenić to jak trudno jest teraz aktorowi grać... dla mnie postaci w Avatarze zostały przedstawione doskonale... to jaranie się na forum Neytiri wynika właśnie z tego. Oglądający nie patrzą na Navi jak na wykreowane postacie, a na rzeczywiste istoty... statuetka za efekty obowiązkowa ;)
Ciekawe spojrzenie od tej strony.
Oglądałem ostatnio Potop. Jest tam taka scena walki między Kmicicem a Wołodyjowskim. Aktorzy w błocie i deszczu, trzęsą się z zimna, woda zalewa im oczy... pomyślałem jakie to prawdziwe. Tylko że oni naprawdę kręcili to w błocie i byli polewani wodą i z racji na długość sceny i powtórki byli wyziębieni. W czasach obecnych kręci się w studio, gdzie trudniej aktorowi wyrazić emocje. Zoe ubrana w gumowy kostium z kolorowymi paseczkami musiała rozpaczać nad śmiercią ojca, zdradą Jake'a... i wyszło jej to dobrze.
widać tu zjawisko wpływu wyższej inteligencji nad niższą... do tej pory juziok tylko bluzgi wypisywał, ale nawrócił się i skorzystał z najlepszych wzorców... jednak mam nadzieję, że nie spocznie na laurach, dalszy rozwój jeszcze przed nim, powinien wykształcić sobie własne zdanie :)
w końcu jesteś z takiej zajebistej rodziny
wiesz twoja siostra, jej doktorat i zamiłowanie do filmów lyncha ulala...
widać tu zjawisko wpływu wyższej inteligencji nad niższą... do tej pory juziok tylko bluzgi wypisywał, ale nawrócił się i skorzystał z najlepszych wzorców... jednak mam nadzieję, że nie spocznie na laurach, dalszy rozwój jeszcze przed nim, powinien wykształcić sobie własne zdanie :)
krzyrzak69 to było dobre :)
czasem masz fajne poczucie humoru, ale tylko czasem :)
Po pierwsze pan Raczek jest krytykiem który się sprzedał i chwali to co mu każą chwalić lub co jest na topie...
Uważam, że w tym filmie można śmiało mówić o grze aktorskiej. Zoe
wielokrotnie powtarzała w kilku wywiadach: "It's not animated movie." A Sam
na widok swojego avatara w akcji komentował: "It's my performance, he has
my soul."
To, co grali aktorzy nie było przez komputer modyfikowane, tylko
interpretowane i nakładane na cyfrową postać. To nie aktorzy byli
przerabiani na cyfrowe postacie. To cyfrowe postacie otrzymywały ruchy, grę
i duszę aktorów. Są w internecie dostępne materiały, gdzie widać obok
siebie dwa obrazy: aktora i jego cyfrową postać. Poza różnicami w
wyglądzie, to jest praktycznie to samo. :) To nie jest film animowany. To
jest film aktorski. Takie właśnie było założenie Jemes'a. I na tym między
innymi polega rewolucyjność tego filmu. ;)
Dokładnie. Animacja komputerowa jest wtedy, kiedy tworzymy coś od podstaw na komputerze. Tutaj stworzono komputerowy strój, w który ubrano aktorów.
ale jak coś nie wyszło to można zretuszować i poprawić... w photoshopie niby też nic od podstaw nie robisz... a jednak to nei to samo co prawdziwa osoba...
Ale tu nie wymazywano aktorom pryszczy i rozstępów tylko ich charakteryzowano, aby byli w stanie odegrać rolę Na'vi którzy mają rozciągnięte ciała, są tyczkowato chudzi i wyglądają jak koty.
Poza tym, w photoshopie można rysować i robić to od podstaw. Nie ma problemu.
ale najczęsciej się retuszuje wygląd... tak samo mozna w avatarze... pisałeś ze tak nie robiono ?? a skad wiesz byłeś tam...
w Załozeniu tylko było tak jak mówiłes a na prawdę to nei wiemy
Ale jak można poprawić coś, co z natury nie może być doskonałe? W bajkach
animowanych wszelka mimika twarzy jest animowana. Ruchy są idealnie płynne,
zawsze gładkie itp. I własnie dlatego nie są naturalne. To, co widzisz w
Avatarze to jest gra prawdziwych aktorów. Często pojawiają się niemal
niezauważalne delikatne skurcze mięśni twarzy, które są bardzo istotne, ale
trudne do uchwycenia. Czasem np. brwi podskoczą o 2 milimetry na ułamek
sekundy. Tego można praktycznie nie zauważyć, ale podświadomie rejestrujemy
te znaki i nasz umysł potrafi to interpretować. I weź spróbuj tu coś
poprawiać. :P Poprawić można fryzurę, położenie kolczyków, naszyjnik,
położenie rzeczy trzymanej w ręku. Ale grę aktorską przez modyfikację
kluczowych klatek prędzej zepsujesz. Już lepiej powtórzyć nagranie... ;)
Tutaj wypowiedź Raczka o Avatarze z Dzień Dobry TVN:
http://tinyurl.com/yapfcrn
Dlaczego? Dlaczego sądzicie że Zoe zagrała genialnie? Rozumiem że postać którą gra można polubić, gdyż ma cechy wspaniałej osoby, a wnioskuje również po wypowiedziach wielu użytkowników, że jest to ideał. Ale czy nie możecie choć na chwile spojrzeć na jej grę chłodnym okiem. Stwierdzilibyście wtedy, że to zwykła przeciętna kreacja przyprawiona pikselami.
In dłużej się spogląda na jej grę, tym więcej ciekawych i fajnych rzeczy wychodzi. To jest naprawdę pierwsza klasa, i to jej robota, a nie grafików. Fachowcy od pikseli mogli to co najwyżej spieprzyć (patrz: Uncanny Valley) a nie poprawić.