Jak to bardzo ładnie opisał Witebski z serialu "Ranczo"
"Rozwój sztuki masowej doprowadził do zrównania sztuki z gustem parobka"
(mniej więcej)
I nie wiem o co się tu kłócicie, otóż drodzy antyfani:
1. Mamy demokrację, niestety decyduje większość (choć ciekawe od kiedy to
większość ma rację)
2. Nie wmawiajcie ludziom którym się ten film podoba, że są głupi. Z reguły
są tylko tak głupi jak reszta społeczeństwa, czyli w skali ludzkości są po
prostu przeciętni. (podkreślam słowo z reguły)
3. I tak nic nie zmienicie, bo gdy głupiec zrozumie swą głupotę
automatycznie stanie się mędrcem. A nie każdy takowym zostać może.
A tymczasem tym zawiedzionym Avatarem polecam Big Bang, to jest kino sf ^^
Temat miał pojawić się dużo wcześniej zanim zacząłem się wypowiadać na
temat filmu, ale był co chwilę bezpodstawnie kasowany przez administrację.
Już nawet zrezygnowałem z jego dawania, ale zmieniłem zdanie.
"3. I tak nic nie zmienicie, bo gdy głupiec zrozumie swą głupotę
automatycznie stanie się mędrcem. A nie każdy takowym zostać może."
Widać, wiesz którędy droga, więc w czym problem?
Tak na marginesie, to zacytuję pewne słowa "kiedyś normą był ogół, a nie margines" - kto zagadnie, kto to powiedział?
A czarne jest białe, woda sucha i niebo to ziemia. Można tak bez końca. Każdy będzie się przerzucał kanonadą swoich racji. Co to zmieni? Nic, poza tym, że karmisz swoją zgryzotę, ale to pochłonie tylko Ciebie. Rozumiesz paradoks, który tworzy tą sytuacje? Nie osiągniesz żadnego celu, bo go nie ma w tym co robisz, więc powodzenia - może kiedyś popatrzysz na to z innej perspektywy.
Karmienie mojej zgryzoty samo w sobie mogło by być celem.
A poza tym jak już wcześniej napisałem - lubię dyskusję, a robienie tego co
lubię sprawia mi przyjemność, która jest celem każdej żywej istoty.
Co prawda z fanami Avatara dyskusja raczej nie ma sensu, więc zaraz spadam
gdzie indziej.
Odróżnij dyskusje od prowokacji, wiem - nie jest łatwo, ale skoro kreujesz się na osobę inteligentną, to chyba jesteś w stanie pewne aspekty takiego postępowania wyodrębnić.
Być może film nie przypadł do gustu, jednak nadal zdecydowanie nie uderzasz w niego, tylko w publiczność - jakim sposobem chcesz utrzymać na wodzy konia, który dostaje cięgi w zad?
"Widać, wiesz którędy droga, więc w czym problem? "
Właściwie nie wiem, to Sokrates tak wymyślił ;)
"2. Nie wmawiajcie ludziom którym się ten film podoba, że są głupi. Z reguły
są tylko tak głupi jak reszta społeczeństwa, czyli w skali ludzkości są po
prostu przeciętni. (podkreślam słowo z reguły) "
Tym stwierdzeniem udowadniasz, że jednak raczej "mięczak" jesteś. Ciągle się asekurujesz tym "z reguły". Dajesz sobie w ten sposób furtkę, jak byś jednak na kogoś nieprzeciętnego (swoją drogą to ciekawe w jaki sposób oceniasz kogoś czy jest przeciętny czy też nie) trafił któremu Avatar się spodobał.
Bo nigdy nie można ocenić całości.
Podobno nawet nie wszyscy naziści byli źli - zdarzali się tacy co ratowali
żydów itp. dlatego trudno w jakimkolwiek przypadku napisać "wszyscy".
"Bo nigdy nie można ocenić całości."
No ale przecież Ty jesteś modelowym przykładem oceniania całości "95% (czy jakoś tak) ludzi uważam za ciemną masę." i to "z reguły" Cię nie ratuje. Co ciekawe nawet 1% ogółu ludzi nigdy nie poznasz na tyle, żeby móc stwierdzić czy należy do ciemnej masy a wyskakujesz z tekstem, że 95 procent to ciemna masa. Takie wnioski wyciągasz skąd? Z obserwacji 100 znajomych i przełożenia tego proporcjonalnie na całą populację ziemi?
"Podobno nawet nie wszyscy naziści byli źli"
Byli i to nie mało. I to tylko tym bardziej przekonuje mnie do tego, że każdego człowieka trzeba oceniać indywidualnie a nie zgrywać pozera.
"Takie wnioski wyciągasz skąd? Z obserwacji 100 znajomych i przełożenia
tego proporcjonalnie na całą populację ziemi? "
A chociażby i w ten sposób - matematycznie poprawny, problem w tym że
zadaję się raczej z ludźmi myślącymi.
Świetnym sposobem na ocenę ludzkości jest nauka historii, psychologii i
czytanie for.
"Byli i to nie mało. I to tylko tym bardziej przekonuje mnie do tego, że
każdego człowieka trzeba oceniać indywidualnie a nie zgrywać pozera."
Każdego człowieka trzeba oceniać indywidualnie, od tego są sądy i
psychiatrzy. Ja oceniam ludzkość.
Fajnie że wypowiedziałeś się... tylko nie wiem po co bo nic nie
przekazałeś, a punktów na fw za posty nie ma.
naprawdę nie ma? myślałem że skoro tak nadajesz w każdym temacie to, że są jakieś bonusy
co ja mogę powiedzieć komuś kto uważa, że "Każdego człowieka trzeba oceniać indywidualnie, od tego są sądy i psychiatrzy" - lecz się? wyłącz internet i wyjdź między ludzi?
"Świetnym sposobem na ocenę ludzkości jest nauka historii, psychologii i
czytanie for."
To coś w stylu zwiedzania ziemi przez google earth. Czyli g***o warte. Czytanie for? Tiaaaaa, to świetne źródło wiedzy.
"A chociażby i w ten sposób - matematycznie poprawny, problem w tym że
zadaję się raczej z ludźmi myślącymi. "
Czyli lekko "naciągamy" badania. Bo skoro na znajomych to byś przeprowadził to jednak ta ciemna masa jest jakaś malutka. No ale wynik nie pasuje to trzeba na onet skoczyć. Dobre.
"Każdego człowieka trzeba oceniać indywidualnie, od tego są sądy i
psychiatrzy. Ja oceniam ludzkość."
No ale ludzkość to połączenie tych wszystkich "indywidualności"
Wiesz, najlepszy paradoks jest taki, że w kwestii ludzkiej "ciemnej masy" to zgadza się twoje zdanie z tym co widzimy w filmie "Avatar", a Ty tego nie dostrzegasz. Dokładnie przecież to nam mówi reżyser. Ludzie w większości to "ciemna masa".
"Czyli lekko "naciągamy" badania. Bo skoro na znajomych to byś
przeprowadził to jednak ta ciemna masa jest jakaś malutka. No ale wynik
nie pasuje to trzeba na onet skoczyć. Dobre."
Gówno prawda, nawet jak popatrzę tylko na tych ludzi poznanych osobiście
to wciąż 95% z nich to ciemna masa. A poznałem ich w swoim życiu troszkę
więcej niż 100.
"No ale ludzkość to połączenie tych wszystkich "indywidualności" "
A gdy przyjeżdżają jabłka od farmera w przyczepie do hurtowni to
myślisz, że badają wszystkie?
"Wiesz, najlepszy paradoks jest taki, że w kwestii ludzkiej "ciemnej
masy" to zgadza się twoje zdanie z tym co widzimy w filmie "Avatar", a
Ty tego nie dostrzegasz. Dokładnie przecież to nam mówi reżyser. Ludzie
w większości to "ciemna masa"."
Mówi to i owszem. I? Nic w tym niezwykłego, bardziej dziwi mnie że
Cameron sam na tej masie bez skropułów forsę zbija.
Kondriatuk filmy o tym kręcił dużo dawniej.
P.S Teraz mogę nie odpowiadać, idę od PC obowiązki wzywają. Nie myślcie, że
uciekłem.
"Gówno prawda, nawet jak popatrzę tylko na tych ludzi poznanych osobiście
to wciąż 95% z nich to ciemna masa. A poznałem ich w swoim życiu troszkę
więcej niż 100. "
Najważniejsze to mieć wysokie mniemanie o sobie oraz przekonanie o swojej nieomylności i doskonałości. Dla mnie raczej to żałosne.
"A gdy przyjeżdżają jabłka od farmera w przyczepie do hurtowni to
myślisz, że badają wszystkie?"
Tylko, że jabłka to nie ludzie. Inny przykład, jak do weterynarza przyjeżdża na badania 50 psów to badają wszystkie, a nie jednego.
"Nic w tym niezwykłego, bardziej dziwi mnie że
Cameron sam na tej masie bez skrupułów forsę zbija."
No ale przecież Oni to "ciemna masa" więc mogą tego nie dostrzegać. Bardziej dziwi mnie to, że nabrał się na to ktoś tak "nieprzeciętny" jak Ty i do kina poleciał wydać parę złotych (no chyba, że na "krzywy ryj" się dostałeś).
Kondriatuk filmy o tym kręcił dużo dawniej.
No a przed nim, pewnie dawno temu o tym paru inteligentnych łebków pisało. No i co z tego się pytam?
"A poza tym jak już wcześniej napisałem - lubię dyskusję, a robienie tego co
lubię sprawia mi przyjemność, która jest celem każdej żywej istoty."
tutaj sam to zauważyłeś przyjemność jest celem żywej istoty. to odnośnie tasiemca (chyba załapałeś co???) ;D
Mimo to jako człowiek mam też ludzkie opory przed zniżaniem się do poziomu
zwierzęcia.
Załapałeś?
tak ale ja nie mówie żebyś się do niego zniżał tylko jak byś się urodził jako tasiemiec to taplałbyś się w gó**ie bo byłoby to dla ciebie dobre....
Mi się Avatar podobał, ba powiem więcej nawet bardzo. Czy uważam się za przedstawiciela tej "głupszej" większości? Jak najbardziej tak. Nie zunifikowałem mechaniki kwantowej z ogólną teorią względności, histrii czasu nawet tej krótkiej też nie napisałem, filozof ze nie żaden a w tym co robię jestem tylko i wyłącznie w miarę dobry. Nic ponad. Jeden z milionów. Fakt iż "liznąłem" wiedzy troszkę ponad przeciętną nie daje mi prawa do patrzenie na innych z góry, choć w swoim temacie tak postąpiłem, czego z resztą wcale nie żałuję :). "Demokracja to najgorsza forma rządu z wyjątkiem wszystkich innych form", nie snuj pustych wywodów bez propozycji co w zamian... "Pozwól płynąć wodzie, której nie pijesz".
Ta dyskusja jest odzwierciedleniem najpotężniejszej i niczym nieograniczonej domeny człowieka, głupoty. Historia nikogo niczego nie uczy, te same błędy, wojny o to samo. Gdyby młodość wiedziała a starość mogła. Problem w tym, że młodość nie chce... a starość ma to gdzieś. Nikt nie ma zamiaru podjąć rzeczowej dyskusji, każdy chce tylko wykrzyczeć swoje i zobaczyć ilu się pod tym podpisze. Wszystkie posty które coś sobą reprezentowały dawno utonęły na xx stronie.
Powiem szczerze, że gdy jakiś nastolatek, czy pseudointelektualista chce mi udowodnić jaki to jestem (wklej co uważasz za stosowne) bo mi się film podobał ogarnia mnie wielkie i szczere wspólczucie i swego rodzaju satysfakcja z własnej osoby :)
"Jeżeli nie jesteś zdolny widzieć więcej ponadto co widzialne, nie możesz zobaczyć niczego."
"Powiem szczerze, że gdy jakiś nastolatek, czy pseudointelektualista chce mi udowodnić jaki to jestem (wklej co uważasz za stosowne) bo mi się film podobał ogarnia mnie wielkie i szczere wspólczucie i swego rodzaju satysfakcja z własnej osoby :)"
ja nic nie chce udowadniać nikomu... ja tylko staram się zrozumieć czemu ludzie obrazają innych ludzi trollami avatarowymi (nie znając ich)
nic tylko to troche głupie że kłócą "biją" się ze sobą o film jakby walczyli o schronienie przed klęską żywiołową ludzie to nie jest mecz o złote majtki tylko rozmowa, dyskusja.. a może ona wyglądać bez głupich komentarzy jednych i drugich.
:) Widzę, że humor dopisuje. Czy Ty aby nie za wiele wymagasz od publicznego forum gdzie bez żadnych ograniczeń dostęp mają wszyscy. A z poziomem różnie bywa. Mi osobiście głupota aż tak bardzo nie przeszkadza, cóż relia takie a nie inne, więc albo akceptujesz i się śmiejesz albo robisz z siebie idiotę walcząć ;).
idiotę - walcząc kto powiedział że ten kto walczy jest idiotą?? ja rozumiem o co ci chodzi jestem bezsilny wobec tych którzy krytykują avatara, 1 moje słowo ich 10. Akceptuje to ale nie śmieje się.. zastanawiam się jak trudne dzieciństwo musieli mieć niektórzy, albo co się stało w ich życiu że tacy są.
Jeżeli najlepszy przyjaciel człowieka daje głos to wdajesz się z nim w owocną "dyskusję"? To samo tyczy się głupca, nie ważne która strona barykady.
"Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie zauważyć różnicy"
Ale ja jestem altruistą i zaszczycam te prymitywne istoty rozmową ze mną ;)
Wolność Tomku w swoim domku, każdy dobiera dysputantów wedle kryteriów własnych. Ale czy wy się aby na pewno rozumiecie?
Widziałem dużo. W każdym wolnym czasie oglądam filmy. Nie oceniaj ludzi po tym ile obejrzeli filmów jak ich nie znasz!
Ten koleś zna 95% populacji na ziemi, a zna ich z historii, książek oraz forum internetowego.
A ten nad tobą pisze że jest fanem sf, a nie odpowiedział na trzy bardzo
proste pytania z tego gatunku. Więc raczej niewiele widział.
I jest bardzo wiele filmów wyglądających lepiej niż Avatar.
A niektórzy wybitni muzycy nut nie znają, a piszesz, że tak dobrze znasz ludzi.....
I o czym ty pieprzysz powiedz mi?
Nigdzie nie napisałem że dobrze znam ludzi i nie wiem dlaczego nagle
wyskoczyłeś z muzykami. -_-' Idź się ogarnij.
Dobrze, już tłumaczę bo komuś zaczynają nerwy puszczać:
"dlaczego nagle
wyskoczyłeś z muzykami"
O matko, że też muszę to tłumaczyć człowiekowi który do "ciemnej masy" nie należy. To, że facet nie potrafi odpowiedzieć na trzy przez ciebie zadane pytania, nie znaczy, że się na fantastyce nie zna. Dokładnie tak jak z muzykami, to, że nie zna nut nie znaczy, że na tej muzyce się nie zna i nie potrafi jej tworzyć.
"Nigdzie nie napisałem że dobrze znam ludzi"
no skoro piszesz:
"95% (czy jakoś tak) ludzi uważam za ciemną masę"
to rozumiem, że w jakiś sposób mniejszy lub większy znasz tych ludzi (znasz nie znaczy dosłownie, że ich poznałeś), dlatego ich oceniasz.
"O matko, że też muszę to tłumaczyć człowiekowi który do "ciemnej masy" nie
należy. To, że facet nie potrafi odpowiedzieć na trzy przez ciebie zadane
pytania, nie znaczy, że się na fantastyce nie zna. Dokładnie tak jak z
muzykami, to, że nie zna nut nie znaczy, że na tej muzyce się nie zna i nie
potrafi jej tworzyć. "
Jasne, to że ktoś nie wie gdzie jest trzustka nie znaczy że nie może być
lekarzem.
To co piszesz o muzykach to koleś który nie zna sf, a pisze opowiadania,
nie że jest fanem, a gówno wie o gatunku.
"to rozumiem, że w jakiś sposób mniejszy lub większy znasz tych ludzi
(znasz nie znaczy dosłownie, że ich poznałeś), dlatego ich oceniasz."
To ty tak rozumiesz, ja tak nie stwierdziłem. I nawet nie chce mi się tego
komentować.
Nie musiałeś, "uzurpujesz" to między wierszami. Błagam, nie proś o cytaty, jesteś inteligetny więc sam się możesz domyślić.
No ok, myślę że ludzkość ssie, ale to nie znaczy że znam wszystkich ludzi
(nawet nie osobiście). Przyrodnicy oceniają zachowania zwierząt po badaniu
kilku osobników, a ludź to też zwierzę i można w wyniku obserwacji dostrzec
że "ynteligencją" nie grzeszy wcale, aż tak jak by się mogło wydawać.
Zwierzęciem kieruje instynkt, u człowieka jest on jeszcze poparty rozumem i świadomością. Błędne tezy, błędne wnioski.
Piszesz niby rozsądnie, widać że nie jesteś głupim człowiekiem. Jednak nie wyglądasz na kogoś kto szanuje opinię innych. Fanów filmu sprowadzasz do osób gorszych czy mniej inteligentnych. Tak to odczytuję.
Zdziwiło mnie że podpisujesz się pod takimi postami:
''Człowiek jest przecież priortetem a nie drzewa i zwierzeta, które są dla nas, dla naszej korzyści. ''
''Najlepszym dowodem jest to ze kaleka staje się super herosem który pokonuje całą amerykańską armie. litości...''
''13latek po obejrzeniu Avatara będzie miał odrócony obraz rzeczywistści. ''
- jako fan science-fiction powinieneś rozumieć że każdy film tego typu nie ukazuje rzeczywistosci
''Wszystko stworzył komputer oprócz scen gdzie widzimy kalekę, panią doktor, pilotkę i dwóch mocno czarnych charakterów niczym Gargamel.''
''Po siódme jest to przedsatwienie ludzi niekorzystnie. Co odwaliło scenarzyści, który to napisał? Lepiej byłoby zrobić kosmitów technologicznie rozwiniętych idąc w tradycyjny sposób który jest sprawdzony np. Dzień Niepodległości''
- fan science-fiction nieotwarty na gatunek? muszą być stereotypy?
''kaleka w ciele smerfa wysadzajacy prom kosmiczny. Uśmiać bardziej już się nie mogłem. ''