film bardzo dobry, co prawda nie uzaleznilem sie od niego jak przedmowca ale przyznam, ze bardzo mi sie podobal. Warto obejrzec!

nauka latania była rewelacyjna :) no i generalnie nauka spadania po liściach :) generalnie to wszystko mi się tam podobało, a bez scen batalistycznych chyba byłoby za idealnie ?

mam niemalże te same odczucia co autor tematu - również byłem dwukrotnie w kinie i wychodząc byłem już niemal zły, że to już koniec doznań... Usiadłem na drugim seansie w o wiele niższym rzędzie i każdemu doradzam to samo. Ulubione momenty?
Oczywiście nauka Jake`a, jego radość i zauroczenie szczegółami, pasja życia....Scena, w której Neytiri broni "odłączonego" Jake`a. Jej postać jest wyjątkowa i niesamowita - każda emocja na jej twarzy i głos przykuwa nieprawdopodobnie uwagę. Postaram się powstrzymać przed odwiedzeniem kina raz jeszcze ale czekam z niecierpliwością na wydanie dvd.

a byłeś w normalnym kinie czy imax?? a co myślisz o pierwszym rzędzie??

heh no to cześć michał tak dla odmiany ja też jestem michał xD i wiesz co wiem co czujesz :)


Wiesz jakie jedyne jest lekarstwo??? żadne xD tzn. tylko jeśli masz kase, idź do kina tyle razy aż, zaspokoisz siebie hhehhehe xD

ja dzisiaj byłem 3 raz a jutro idę 4.


A momenty hmmm wymieniłeś wszystkie już te które mnie się najbardziej podobały, dla mnie też mogło by być bez wojny, ale taka fabuła prędzej trafi do widza, no i przyznam, że jednak gdyby nie wojna, to nie usłyszał bym tylu wspaniałych okrzyków no i nie doczekałbym się momentu z okrzykiem Toruk Mactao.

Ale moze gdyby opowiedział cameron hsitorie chłopaka, który przez przypadek trafił tam, oczywiście ta sama sytuacja co w filmie jednak z bratem itp, przybył by tam tylko w celach badań to moze bym zobaczył więcej tego świata i więcej ciekawych zwierząt.

widzę że też wymyślasz nowe scenariusze. Ja już też kilka wymyśliłem:)
Oczywiście ja też tam występuję, wystarczyła by mi tylko mała rola tylko po
to aby tam się znaleźć:)

też się nieco uzależniłem. ale ilość wyjść do kina staram się ograniczać. jeżeli w lutym ma być na DVD, to super ;)

-moje najlepsze momenty to pierwszy bieg Jacka(niesamowity podkład
muzyczny)jestem rehabilitantem i wiem co to znaczyło by dla ludzi
niepełnosprawnych,
-najsmutniejsze to oczywiście zniszczenie domowego drzewa,
-najbardziej radosne to ostateczna przemiana Jake Sully w jakesuly:)

hahhah podoba mi się twój komentarz oczywiscie ostatnie stwierdzenie, ale czy najbardziej radosna hmmm musiałbym się zastanowić, pewnie tak, chociaż ta całą przemiana jest raczej najbardziej tajemnicza xD

Dla mnie chyab najradośniejsza scena, to lot na ikranach razem z neytiri.

A najsmutniejsza to chyba jednak zniszczenie tych świętych drzew, w których zasneli jakesully i neytiri.

Oprócz tego: 'oświadczyny' Neytiri, pierwszy lot Ikranem, Jake widzi Neytiri bedąc w prawdziwym ciele.

Ja przed chwilą wróciłam z kina,usiadłam i...siedzę.Słucham piosenki z filmu.Nie mogę się otrząsnąć z tych emocji.Film po prostu cudowny.Nie umiem teraz myśleć o niczym innym...

ojj współczuje, a raczej nie zazdroszczę, bo ja już dawno po pierwszym oglądaniu, to dozobaczenia w kinie, bo się nie otrząśniesz xD i wybierzesz tylko pójście jeszcze raz.

Na pewno pójdę!Już myślę,czy może jutro.:) Nie mogę się doczekać,kiedy znów obejrzę.Bez chwili wahania mogę napisać,że to najlepszy film,jaki w życiu widziałam!Nie może mi wyjść z głowy ten świat...Dalej siedzę i oglądam teledysk,słuchając piosenki.

heh ja jutro idę 4 raz zwariowałem, hahahaha

Gdyby nie moi bliscy oddałabym wszystko co mam i bez wahania przeniosłabym sie w ich świat:)

hmmmm a ja właśnie oddałbym wszystko za taki inny świat

ja też bardzo chętnie tylko kto po nas przyleci?:)

kosmici xD hahahah przylećcie po nas !!!!! xD

Avatar zawdzięcza swój sukces dzięki wspaniałym wizualnym efektom, pięknej wzruszającej opowieści i postaci Neytiri - czyste piękno.

a też kocham ten film, ale mam taką uwagę:
gdy próbowali przenieść duszę Grace do jej avatara, Jake dowiedział się że to mozliwe. Byłem pewien że on też tego sprobuje, przecież miał problemy z używaniem sowjej maszyny, i wogle bo co być kaleką jak można mieć niezłe ciałko kosmity. cały film siedziałem jak na szpilkach, czekając kiedy tylko skorzysta z tej przemiany i bedzie mogl sie cieszyc pelnia życia, a taka scena była dopiero na końcu! już wtedy wariowałem, ale dlatego też było to najlepsze z możliwych zakończenie :)

Tymon, zglaszales na innym watku problem z pojsciem kolejny raz na avatar.
jesli to nie zart taki byl i naprawde potrzebujesz w tej materi pomocy to odezwij sie, jutro o swicie jade do Polanda, to cos na poczcie polskiej moge stworzyc na ten cel.
bez obaw- zadnych zobowiazan etc. po prostu jestem oczarowany tym filmem, wiec poziom empatii mi sie podniosl. ;)

no nie wierze :D może napisz na maila bo sie nie bede na forum takten ;) t1me0ns@gmail.com :)

mialem(nadal mam) identyczne odczucia po obejrzeniu tego filmu jak
założyciel tematu. gdybym mial je opisac uzylbym tych samych slow w ten sam
sposob. film naprawde zadzialal na mnie uzalezniajaco, nigdy wczesniej
czegos takiego nie czulem przy zadnym filmie.

Ja muszę iśc na to jeszcze raz aby nie zatrzec obrazu tego filmu w mojej glowie, ale tym razem z ładną koleżanką się wybiore ;p, ciekawe czy podziała na nią tak jak na mnie xd

raczej nie xP bo nie ma przystojniaka, który by ją oczarowaną oprowadzał po tym świecie, chyba że uwielbia kobiety xD

fakt, bardzo trudno sie otrzasnac. potwornie wciagajacy. urzekl mnie do glebi. i jak tu wrocic do szarej rzeczywistosci? :)
jakos najbardziej poruszyl (pozytywnie) mnie moment w ktorym okazalo sie ze bogini ostatecznie wysluchala prosb jake'a i pojawila sie nadzieja ze natura i dobro zeyciezy - w sumie od poczatku bylo to oczywiste, film nie moze ot tak skonczyc sie katastrofa. ale jednak w tym momencie sie wruszylam :) cudowny!

PEWNE OSOBY PISAŁY, ŻE IDĄ JESZCZE RAZ, A KTOŚ MOŻE JEST Z POZNANIA??????????



BO NIE MAM JUŻ Z KIM IŚĆ ZNAJOMI MI SIĘ POKOŃCZYLI!!

KTO Z POZNANIA?

KTO Z POZNANIA?

Ja jestem z Poznania. Pójdę 4 i ostatni (chyba) raz. Ale nie wiem dokładnie
kiedy, wiem tylko, że po raz 3-ci do Imaxa do Plazy...

I ja jestem z Poznania,ale chyba zaciągnę do kina koleżankę,albo 3 koleżanki,albo ile się da...:) Byłam w Multikinie,ale teraz pewnie pójdę do IMAXa,skoro polecacie.:)

smiac mi sie chce jak czytam Wasze wypociny.

Hmm, ciekawe, mówisz ze uzależniłeś się od filmu ?
Ja byłem na Avatarze w sylwestra i araz potem drugi raz w nowy rok, powiedziałem sobie, że trzeci raz nie idę bo to głupota.
Przez ostatni tydzień byłem w delegacji, tylko trochę wpadałem na forum poczytać. A jak wróciłem, to zapuściłem ściąganie wszystkiego co z filmem związane... nawet paczkę tapet ściągnąłem. Teraz już mi leci soundtrack - naprawdę polecam, przypomina mi momenty z filmu i w jakimś sensie mnie tam przenosi, na Pandorę.
Ściągam też grę i sam film, chociaż dostaję drgawek jak pomyślę jaką jakość może mieć kamerówka i czy to nie profanacja.
Pytałem żony, czy może chciałaby iść trzeci raz do kina, ale ją tak nie wciągnęło jak mnie. A sam bym poszedł, coś mnie tam ciągnie, siąść w jednym z pierwszych rzędów i jeszcze raz zanurzyć się w ten świat, który tam wkreowano.
Co ciekawe też mam to odczucie, że scen militarnych mogłoby nie być, to takie smutne jak ludzie niszczą HomeTree, albo jak Navi giną w walce, a przecież walkę przegrywają, gdyby nie Eywa przegraliby z kretesem.
Pozdrawiam wszystkich wielkich fanów Avatara!
(nie odpisujcie trollom na ich prowokacje oni tylko na to czekają, a wcale nie chcą dyskutować)

Dobry temat, bo jest wiele osób które na filmie były są podekscytowane nie tylko samymi efektami i 3d ale przeważnie baśniową, epicką opowieścią, tym że film trzyma w napieciu, wywołuje łzy, wzrusza, jednym słowem prawdziwy deszczyk emocji.
Poza tym 3d w filmie jest zniewalające, podobnie jak całokształt efektów specjalnych. Wizualnie film jest arcydziełem.
Fabuła jest przewidywalna i prosta, ale co z tego jeśli wszystko jest sprawnie złożone? Nie ma dłużyzn, człowiek się nie nudzi - scenariusz mimo prostego trzyma się zwartej kupy. No i mamy kalekiego weterana, który będąc zerem w świecie ludzi, u obcych staje się kimś - moze znów poczuć wolnośc na własnych nogach, z czasem am dylematy moralne, jako szpieg i zdrajca, musi dokonać wyboru ''byłem wojownikiem marzącym o pokoju. prędzej czy później trzeba się obudzić''. potem słowa pułkownika ''jak się czuje zdrajca rasy?'' Są cytaty i to dajace do myślenia, trzeba jedynie się wgłębic w ten piekny, magiczny film. Na dodatek zastanowienie się do czego zmierza nasza egzystencja, pomimo całego rozwoju cywilizacyjnego i technologicznego tracimy nasze człowieczeństwo. Kolejne czwarte przesłanie to ekologia, przyroda, którą niszczymy.
Tak więc jesli to bajka to jest to idealna bajka zarówno dla dzieci i dorosłych bo niesie ze sobą najważniejsze wartości, których żaden inny efekciarski film z grafiką komputerową nie daje. Film jest piekny, trzeba się w niego wczuc i przenieść w tamten swiat.

mnie bardzo wzruszyły 2 sceny (może są banalne ale wiele znaczące):
1) Jake ze swoim latającym stworze leci usidlić Ostatni Cień... świetny cel - czekałam na tę scenę od momentu gdy to straszydło goniło jego i ją w lesie.
2) gdy Neytiri zginął jej latający przyjaciel, wylądowała w jungli, ma juz zginąć, ale Matka Natura się obudziła i ten zniżająca się "puma", która pozwala się dosiąść... bezcenne.
aa.. zapomnialam o genialnym Czarnym Charakterze- postać Pułkownika Quaritch rozwaliła mnie kompletnie. te emocje które nim rządziły: złośc, napalenie, nienawiśc i ta dzika wściekłośc w oczach- no masakra!! takie to bylo swietne!! :D

świetna była prawie ostatnia scena kiedy powiedzieli sobie I see you Neytiri i Jake jako cżłowiek.