Spotkałam sie z opinia,ze krytycy Avatara to malolaci, zapraszam krytykow...ile macie lat? Ja pierwsza - 28
Linki on-line będą na pewno na moim profilu, jak tylko zostaną umieszczone. Niestety, napisy końcowe są niepełne i na upper fields, dlatego wyglądają, że tak powiem nieprofesjonalnie :)
Jak na razie ten temat pokazuje tylko to, że ludzie w wieku > 20 lat, na studiach lub po studiach stawiają Avatarowi dobre oceny :)
Tutaj wiek nie ma nic do rzeczy. Może te wszelkie skrajnie krzykliwe gnojenie było dziełem gówniarzy. Przecież nikt nie każe się zachwycać Avatarem. Sam jestem zdziwiony, że mnie tak ten film porwał, bo patrząc w kategoriach teoretycznych też jest zupełnie poza moimi gustami (kino jak najciężej strawne i dziwne, nietuzinkowe). Mimo wszystko mi się bardzo spodobał. Tylko czemu niektórym tak ciężko jest go docenić i przyznać, że jest to film, który na stałe zagości w kanonie filmów ważnych dla kinematografii jako takiej. Ogólnie przykładowo Star Wars i ich fenomen (nie wspomnę nawet o Star Trek) są niezrozumiałe, a trylogia LotR uważam 'jedynie' za bardzo dobrą. Jakoś nie czuję nieodpartej chęci wchodzenia na forum tych filmów i tłumaczenia wszystkim, że te bajeczki są nic nie warte. Ile osób, tyle opinii. Jednak fenomeny nawet w gatunku Sci-Fi / Fantasy również trzeba umieć docenić. Nawet jeżeli nam 'nie podchodzą'. Jak można postawić Avatara na równi z filmami realnie tragicznymi i niegodnymi marnowania jakichkolwiek nośników i czasu widzów?
ja z kolei nie zrozumiem fenomenu avatara. znaczy rozumiem w kontekście strawy dla mas. ale na przykład uniwersum gwiezdnych wojen jest przewspaniałe. tyle światów. tyle możliwości. doskonała historia i chronologia. ciągły rozwój świata.
A co za różnica ile światów pokazano? A w Avatarze zwierzęta miały więcej nóg. GW są gorsze bo tam tyle nie miały. Argument na tym samym poziomie...
Reszta to albo tylko Twoja opinia albo jakieś... sam nie wiem co... " tyle możliwości", "ciągły rozwój świata". Na dodatek GW to cała seria filmów...
lol. nie miałem na myśli światów w sensie planet (przynajmniej nie tylko). i owszem. miałem na myśli szereg filmów, a nawet znacznie, znacznie więcej. książki i komiksy. bogate uniwersum. do tego stopnia, że można w nim zawrzeć niemal każdą opowieść.
no a Twoje porównanie tej kwestii do ilości nóg. wybacz. ale żałosne.
"lol. nie miałem na myśli światów w sensie planet (przynajmniej nie tylko)"
Ale co za różnica jakie światy miałeś na myśli? Moje porównanie do ilości nóg jest jak najbardziej odpowiednie. Co za różnica ile w filmie jest światów? To jest jakiś wyznacznik dobrego filmu? Więc dla mnie tym wyznacznikiem jest ilość nóg u potworków.
Natomiast co do reszty - "i owszem. miałem na myśli szereg filmów, a nawet znacznie, znacznie więcej".
Cóż, nie będę się wypowiadał na ten temat bo nie wiem co miał bym odpisać. Na pewno nie można porównać tego do Avatara, bo co ma jeden film do serii i całej ich otoczki. GW odniosło sukces ale nie każdy musi je lubić. Tak jak i Avatara.
1. nie czytasz ze zrozumieniem.
2. nigdzie nie pisałem o filmie, tylko o uniwersum gwiezdnych wojen.
3. oczywiście, nikt nie zabroni ci uważać, że twoje porównanie ma sens. a nawet czynić z niego wyznacznika dobrego filmu.
4. dyskutujesz z kwestiami, których nie napisałem, których nie wypowiedziałem.
:)
SW ma bogate uniwersum, ale tak jak powiedziałeś składa się na nie X książek, komiksów, manuali do gier RPG. Ja nigdy nie mogłem podarować Lucasowi powierzchowności z jaką potraktował stworzone światy, zwłaszcza w nowej trylogii. Na trailerach zawrót głowy, bogactwo form i kolorów. A w trakcie seansu kilka migawek bez ładu i składu jak choćby w scenie wydania Rozkazu 66. Cameron stworzył żyjący i oddychający ekosystem, wolę jedną przemyślaną Pandorę niż pocztówki z Kashyyyk, Felucii czy Mygeeto.
No, ale ile Lucas pokazał w pierwszej (czwartej) części Gwiezdnych wojen? Z tego co pamiętam 2 planety, jedną rozwalił i Gwiazdę Śmierci. Uniwersum zaczęło się rozwijać dopiero później
No i to są właśnie gusta. Fenomen SW zawsze był dla mnie niepojęty i nie podzielam fascynacji. Nie zaprzeczę jednak, że jest to jeden z najważniejszych filmów w historii.
Tk samo nie będę twierdził, że ludzie reżyserujący 'papkę dla mas' są cienkimi reżyserami. Bo nie są. Czy to będzie Cameron, czy Lucas, Zemeckis, Scot, Spielberg itd... Bez nich kino byłoby w epoce kamienia łupanego. Te wszystkie filmy są proste jak konstrukcja cepa, a wszelkie 'wartości' są uniwersalne w nich. Nie będą nigdy moimi kultowymi filmami, ale nie zaprzeczę, że praktycznie wszystkie takie megaprodukcje się świetnie ogląda (wyjątkiem 2012) i nie sposób ich nie docenić.
A krzyrzak się tak cietrzewi, że to jest niepojęte. Co mu to da, jak Avatar nie dostanie oscarów za reżyserię i najlepszy film, że tak kibicuje takiemu rozwojowi wydarzeń. Ja uważam, że film Camerona zasługuje na duże wyróżnienie, ale generalnie spłynie po mnie ilość statuetek. Tak jak spływa po mnie większość decyzji akademii.
Szanujmy się nawzajem i tyle. Na świecie są wielbicielki głupiutkich komedii romantycznych, które nie trawią ŻADNEGO innego rodzaju kina i nawet one nie mają zapędów, żeby gnoić do upadłego produkcje, których nie lubią lub nie rozumieją.
Zgadzam sie , avatar pod tym wzgledem wycisnąl juz swoje pietno, jest to niewatpliwie fenomen socjologiczny i warto o tym mowic... patrze na ten film z innej perspektywy, jestem z Łodzi i operatorka nie jest mi obca, patrze w sposob techniczny,marketingowy i dziennikarski, ale potrafie docenic tez warstwe emocjonalna dziela..tu sie tego nie dopatrzylam...inaczej... nie widzialam w tym filmie niczego czego nie widzialabym juz wczesniej
Ja rozumiem, że dziennikarzy interpunkcja nie obowiązuje, ale tak serio: operatorka nie jest Ci obca, ale niczego nowego w "Avatarze" nie widziałaś... Spoko.
no i dokładnie. wypada się zgodzić. chociaż ja bym wolał akurat, żeby akademia doceniała filmy tego warte, no ale tu już oczywiście wkraczamy w subiektywizm.
i chyba zgodzisz się ze mną, że ciężko nie powiedzieć o avatarze, że jest dla mas. ot, taka tam historyjka nie wymagająca od widza zbyt wiele.
pozdrawiam.
No jest jest dla mas. O ile masz tu na myśli wielką ilość osób a nie wielką ilość idiotów. Jest to świetnie zrealizowany film dla wszystkich. Dla wszystkich, bo to, że ktoś lubi filmy "ciężkie", nie znaczy, że nie doceni Avatara. To po prostu czysta rozrywka w niezwykle solidnym wykonaniu. Każdemu czasem jest potrzebna.
alez oczywiscie...jest to typowy produkt kultury masowej,dostepny dla kazdego...codziennie ludzie umieraja z glodu, gina w wyniku konfliktow rasowych itp, a swiat oglada Avatara...latwiej nam wspolczuc wyimaginowanym postaciom z Pandory niz wspolbraciom...kijem Wisły nie zawroce...za duzo mam spraw na glowie, za duzo realnych problemow, zeby sobie wiecznie dupe Avatarem zawracac...ale to w sumie moja praca..wiec siedze i sledze zachowania spoleczne...szkoda tylko, ze takich pieniedzy nie przeznacza sie na inne cele, zamiast isc 38 raz na ten film wplaccie pieniadze dla ofiar na Haiti...badzcie ludzmi a nie Avatarami
uwielbiam jak ktoś wie lepiej komu należy współczuć i co robić dla świata
może to czas byś porzuciła to forum i zajęła się swoim sprawami lub sprawami świata
a tak do Twojej wiadomości, to nie Avatar odciąga od tragedii na Haiti, po prostu tacy jesteśmy my ludzie - Ty też
No, najlepiej wpłacić dochody z "Avatara" na budżet Gabonu, rozpierdzielić im podstawy gospodarki i zastopować mozliwość rozwoju, kupić klika kondomów, dwa kontenery wonder-bra i ipody. Po co wydajesz kasę na kino ,zamiast nieśc pomoc potrzebującym? Jestem pewny, że znajdziesz ich za rogiem. Tylko nie uciekaj wzrokiem, gdy ktoś do Ciebie rękę wysunie...
Drodzy krytycy, to, że macie mają wyższe wykształcenie (chwaląc się przy tym) nie oznacza, że jesteście ponad innymi, którzy nie mają ukończonych 5 lat studiów. Jest wiele przypadków ludzi o wiele mądrzejszych od takich jak wy. Magisterka, czy tam nawet doktorat nie oznacza wcale, że możecie uważać się za inteligentniejszych...
Nikt tak nie uwaza...przeczytaj dokladnie po co ten topik zostal zalozony, to ja od takich jak wy uslyszalam, ze jestem glupia, niewyksztalcona, ze mam 12 lat i w zyciu widzialam dwa filmy. Postanowilam wiec to skonfrontowac i pokazac,ze wsrod krytykow naprawde jest sporo ludzi, ktorzy maja doswiadczenie zyciowe, akademickie itp Oczywiscie, ze dzis kazdy moze isc na studia i to tak naprawde nic nie znaczy...tu nie chodzi o licytowanie sie dyplomami,mowie tylko,ze oskarzenia jakis tam osob czesto sa bezpodstawne, wrod fanow tego filmu zapewne tez jest sporo wyksztalconych osob i brawo...nikt nie jest ponad nikim, nie jestem zadnym geniuszem ale samodzielnie i swiadomie myslacym czlowiekiem, znajacym sie na technikach manipulacji, strategiach marketingowych itp, przestrzegam tylko przed tym...nie szukajcie ideologii tam gdzie jej nie ma...
uwielbiam jak ktoś wie lepiej komu należy współczuć i co robić dla świata
może to czas byś porzuciła to forum i zajęła się swoim sprawami lub sprawami świata
a tak do Twojej wiadomości, to nie Avatar odciąga od tragedii na Haiti, po prostu tacy jesteśmy my ludzie - Ty też
Przykro mi nie moge rzucic tego forum wlasnie rozmowa z takimi jak ty to moja praca...tak masz racje ludzie tacy sa...i tak jak znudziliscie sie Haiti znudzicie sie i Avatarem...za chwile powstanie kolejny film i nastepny i nastepny...
dziennikarka tak? to właśnie wy manipulujecie natęż4niem wiadomości i tym co ma ludzi interesować - więc najpierw wy się nudzicie o tym pisać a dopiero potem inni to czytać
i powtórzę, bo jednak nie złapałaś sensu - ludzie tacy są i Ty też
to że ludzie się znudzą Avatarem, bo będą następne filmy to jest rzecz naturalna i oczywista, a nie jakieś odkrycie
Powiem krótko, Avatar to film, który ma coś w sobie, co wybija do ponad inne. Dziewięć nominacji do oskara jednak o czymś świadczy.
przed Avatarem byly filmy z wieksza iloscia nominacji...i nikt o nich nie pamieta
Litosci.....naprawde............:) a co do dziennikarzy...taki jestes wyczulony na manipulacje dziennikarska, a dales sie Avatarovi?
ogromny....taka jestem jakas malo rozgranieta, wiesz? trafilam tu na zyle zlota ....dostane dzieki wam Pullitzera....nabijam sie,draznie lwa, prowokuje...dajcie spokoj...mysle, ze mam tu do czynienia z myslacymi ludzmi...kurde ja to wiem...wiec wrocmy do dyskusji-kontruktywnej
sama ją zakończyłaś, bo prowokować też trzeba umieć
ściąganie tragedii na forum o Avatarze świadczy o Twojej "wyjątkowej" wrażliwości i zdecydowanie wolę czytać sobie to co klepią krzyżak i fajnykolo
widzisz, na tym polega piekno internetu, ze moge sobie pisac co chce i kiedy chce,,,z niczego sie nie musze tlumaczyc...odejdz wiec zatem w pokoju i nie grzesz wiecej...
Kino powstało aby bawic. Jego celem jest rozrywka, po to istnieje.
Avatar to wielkie widowisko, ludziom się podoba, nie czuję się zmanipulowany przez media, zastanawiam się poważnie czy drugi raz nie iśc...
Może po Avatarze ludzie zaczną chodic do kina wreszcie, a nie ściągac piraty z neta. To jest już samo w sobie ogromnym sukcesem. Prawie wszystkie duże filmy będą wychodzic w tej technologii czyli nowa epoka kina rozrywkowego została zapoczątkowana.
o bardzo ladnie napisane, wreszcie jakas mysl i argument, pod tym moge sie podpisac....
Ja uważam, że ludzie w ogóle powinni zaprzestać kręcenia filmów, oraz każdej innej aktywności w geście solidarności z głodująca afryką, bo to hipokryzja tak sobie żyć i wydawać pieniądze na kino, kiedy tam ludzie umierają z głodu, także wszyscy powinniśmy się położyć i głodować, a najsampierw zabić tych wszystkich hipokrytów którzy zupełnie niesolidarnie prowadzą różne aktywności. Najsampierw powinniśmy zabić artystów, filmowców, poetów, malarzy, nikt się ich produktami nie naje, a tylko wyciągają pieniądze które można przeznaczyć dla biednych.
Ludzie po kilka razy potrafią na to iśc, nie pamiętam kiedy ostatnio tak było, chyba jak władca pierścieni leciał w kinach. Piractwa się nie zwalczy, ale pełne sale kinowe mówią same za siebie.
37 lat. Avatara bardzo lubie. Nazywam sie Andrzej. Mam pieska i kotka. Jestem prawiczkiem.
A ja mam 15 lat i głęboko gdzieś to , że będziecie mówić o mnie małolata:)
Widzicie jak wy się zachowujecie ? Jesteście tacy niby dorośli , a kłócicie się bez sensu już od powstania Avatara jaki on jest beznadziejny lub Genialny:) Zastanówcie się trochę i trolle i Ci , którzy piszą jaki to film jest genialny . Jaki macie sens w tym pisaniu na forum tego filmu już od kilku miesięcy i kłócenie się z innymi osobami ? Sądzicie , że zmienicie jego zdanie na temat filmu? Z pewnością nie ...
Jak dla mnie film bardzo dobry jednak nie oczarował . Za mało było w tym filmie treści czegoś co skłoni do refleksji jak powinno być w prawdziwym Arcydziele.
Pozdrawiam tych normalnych:)
Ktoś tu wspominał o rankingu na IMDb... .
"Avatar" znajduje się na 42 miejscu w TOP 250 z oceną 8.5.
Gdy tymczasem "Blade Runner" i "Dystrykt 9"( a wiele osób pisało że są znacznie lepsze od:"takiego gniota jak Avatar") znajdują się na 108 i 109 miejscu z ocenami 8.2.
Każdy ma inny gust i przeważnie w ocenianiu kieruje się tym "co mu się podoba, a co nie". Natomiast osób które potrafią naprawdę obiektywnie ocenić film, obraz, utwór muzyczny jest bardzo niewiele.
Oczywiście nie twierdze że do nich należę, bo była by to nieprawda.
No i cóż więcej dodać... :)
Niektórzy nie zrozumieją, że większość nie zmieni swojej opinii.
Tak jak zawsze będą się fani HH opluwać z Metalami, Punkami, Technomułami i fanami Jazzu.
Niektórzy nigdy nie załapią, że każdy ma swoje gusta i nie ma co go indoktrynować. Większość ludzi ma ogromny problem z obiektywizmem.
A już powoływanie się na wiek i wykształcenie odczytuję jako próbę dowartościowania się.
Tak ciężko niektórym napisać, jak koleżanka wyżej: "Jak dla mnie film bardzo dobry jednak nie oczarował"... albo wręcz przeciwnie - byle konkretnie i na temat. Jest różnica między pisaniem 'jak dla mnie film płytki i bez głębi przekazu w kolorowej i efekciarskiej oprawie' a pisaniem 'film dla debili, pustaków i dzieci neo'.
Nie sądźcie, bo tylko sami sobie wystawiacie świadectwo w większości przypadków.
''Nikt tak nie uwaza...przeczytaj dokladnie po co ten topik zostal zalozony, to ja od takich jak wy uslyszalam, ze jestem glupia, niewyksztalcona, ze mam 12 lat i w zyciu widzialam dwa filmy. Postanowilam wiec to skonfrontowac i pokazac,ze wsrod krytykow naprawde jest sporo ludzi, ktorzy maja doswiadczenie zyciowe, akademickie''
Już sam sposób pisania pokazuje że jesteś osobą kiepsko znającą się na filmach. Nie próbuj wciskać kitu że krytycy to ludzie z doświadczeniem życiowym i wykształceniem akademickim. Są na pewno też tacy, jednak spora część która najmocniej jedzie po filmie ma do 25 lat i są to licealiści/studenci. Tak samo wśród osób zachwyconych filmem sporo ukończyło studia i co to zmienia? Nie próbuj dowodzić że krytycy filmu to osoby lepiej doświadczone niż zachwyceni. Gdybyś to inaczej uzasadniła można byłoby podyskutować. Jednak twój temat nie zawiera najmniejszych argumentów. Zajrzyj do tematu wątek dla ludzi powyżej 25 lat czy jakoś tak, a zobaczysz jak wiele osób po studiach wyższych i powyżej 25 lat jest zachwycona tym filmem.
Wiek i wykształcenie nie ma nic do rzeczy w tym czy się się film podoba. Chodzi tutaj o indywidualne gusta i oczekiwania bez względu na jakieś progi odbiorców. Film ma swoich przeciwników i zwolenników w każdym wieku i z różnym poziomem edukacji.
Jednak co można stwierdzić, że krytycy którzy najmocniej jadą po tym filmie pisząc że gniot, szmira, badziew są to zazwyczaj osoby młodsze niż omawiana granica powyżej. Starsi krytycy z reguły mają ciekawsze argumenty i nie używają tego typu słownictwa.
33-49 i znają się na
kinie......................................................................
....
Widze, ze niewiele osob zrozumialo sens tego tematu....powstal w wyniku waszych(fanow filmu) atakow...skoro stawiacie jakas teze to zalozylam ten topik zeby ja obalic...nie musze sie dowartosciowywac przed ludzmi, ktorych na oczy nie widzialam...uwierz mi...
Masz 28 lat i nie wiesz ze słowo krytyk moze odnosic sie zarowno do osoby wystawiajacej 1 filmowi, jak i 10?
Nastepnym razem napisz: ile mają lat osoby krytykujące avatara/negatywnie oceniające.
Mam 18 lat, patrze na avatara jako film rozrywkowy ktory nie wnosi zadnej tresci za soba. Moglabym go porownac do MISS czegos tam, ladnie wyglada i ciagle powatarza ze chce "pokoju na swiecie".
Avatar ma u mnie 7. Bo mimo, ze jest plytki to oglada sie przyjemnie.
ocena filmu 1/10, 4 tematy założone na tym forum z czego jeden zablokowany... no tak, ale krytykiem to chyba trudno Ciebie nazwać