Ostatnio byłem w kinie więcej niż 1 raz na "Klasztorze Shaolin", wcześniej na "Gwiezdnych Wojnach", na pocz. lat 80-tych.
Obecnie z rzadka chodze do kina, większośc filmów oglądam parę miesięcy po przemierze jak sobie sciągnę DVD z torrentów. Filmów oglądam dużo, preferuję różne gatunki.
Na Avatara poszliśmy z żoną dla rozrywki, popatrzeć na efekty 3D, nie oczekiwałem niczego poza efekciarską hollywódzką bajką. O jakże się myliłem.
Film wstrząsnął mną do głębi, nawet nie wiem dlaczego. (Uwaga dalej spojler.) Fabuła niby płytka, powielony schemat walki dobra ze złem... ale oglądając zapomniałem o schematach, płakałem jak ginęli kolejni bohaterowie, kląłem w duszy jak miała zginąć Neytiri, kamień spadł mi z serca jak ku pełnemu mojemu zaskoczeniu nadeszła pomoc... choć do tej pory zawsze wkurzała mnie niśmiertelność hollywódzkich bohaterów i pomoc, która nadchodzi w ostatnim momencie. Przeżywałem tą płytką fabułę jak dziecko, a mam 37 lat.
Po wyjściu z kina, kiedy emocje opadły, zdałem sobie sprawę co tak naprawdę mi się podobało. Wykreowany ze szczegółami piękny świat symbiozy Navi z naturą. Sposób jego przedstawienia zarówno jeżeli chodzi o możliwości techniczne (3D, dźwięk), jak i pomysły typu: tworzenie więzi, wzajemny wybór (ja wybieram ciebie - ty wybiersz mnie). Wszystko to razem stworzyło niepowtarzalny klimat, który pozostawił ślad w duszy każdego wrażliwego widza.
Wracając z kina w samochodzie powiedziałem do żony: "kurcze, jak się tylko pojawi DVD to sobie obejrzymy film jeszcze raz". W domu poczytaliśmy komentarze i wrażenia innych (przed filmem nigdy nie czytam żeby nie mieć uprzedzeń). Ktoś napisał, że w kinach z cyfrowym 3D wrażenia sa dużo lepsze niż w analogowuym IMAX. Zażartowałem, że może trzeba się wybrać na cyfrowe 3D. Żona zamiast się śmiać zstanowiła się czy są dostępne dobre miejsca? Sprawdziłem, w Nowy Rok zainteresowanie kinem niezbyt duże, zarezerwowałem, idziemy drugi raz na ten sam film, dzień po dniu.
p.s.
A kiedy wczoraj po lekkim sylwestrze położyliśmy się spać, widziałem twarz żony w lekkiej poświacie zza okna, a ona wyszeptała "widzę cię".
Kto pójdzie na Avatara drugi raz do kina?! Ty se jaja robisz z takimi pytaniami?! Zapytaj sie lepiej, kto JESZCZE nie był na drugim razie...
A to, że Avatar urzeka magią i pięknem świata, to już fakt, to nie opinia...
devo podpisuję się... Mam zamiar iść jeszcze parę razy bo 2 razy to za mało... ciągle marzę o tym świece...
Chciałbym tam być!
Ale to nie możliwe, raz że Pandora to łysy księzyc, a 2 że akcja odgrywa się dopiero w XXII wieku...
Właśnie wróciłem z II razu... i też mam zamiar pójść jeszcze :) Eh... to jest jak narkotyk, chce kolejnej dawki :D
Ja byłem dopiero wczoraj pierwszy raz i wychodzę z założenia, że nie ma potrzeby oglądać go więcej.
Przegladając wątki odnalazłam ten:) co za niespodzianka...ponoć rzadko się udzielasz, a tu proszę:) Czytałam tez Twoje gościnne wystepy na innym dotyczacym bodajże "Odysei 2001" (dziś jest w tv o 15 więc sobie ja przypomnę - wtedy głos zabiorę:)
Juz mi sie niedobrze robi od czytania wątków, w których ludzie na siebie naskakuja, obrażają się i dyskutuja bez polotu i krzty humoru A tu tak spokojnie i romantycznie do tego:)
Jako, ze moj watek umiera, więc będe Cię tu odwiedzać. A teraz wracam do lego:)
Pozdrawiam:)
4x :D I myśle, że do 7 dojdzie :P Nic mnie nie obchodzą negatywne opinie... że tylko efekty i nic więcej. Każdy element tego filmu jest rewelacyjny :)