Właśnie leci w tvn Wróg u Bram. Oglądam sobie jednym okiem, oglądam... i coś mnie tknęło... muzyka podobna do tej w Avatarze!;) Sprawdzam w necie - faktycznie - James Horner.
I wiecie co? We "Wrogu..." pojawia się IDENTYCZNY temat muzyczny, jak w Avatarze, konkretnie w ścieżce nr 10 do soundtracka - Destruction of Hometree. Zamurowało mnie. O czym to wg was świadczy? Bo wg mnie facet jest mizernym kompozytorem - powiela sam siebie i to nuta w nutę. Żenada.
Do czego to doszło... trza samemu temat podbijać bo trolle spamują...
Nadal jestem ciekaw waszych opinii
Stary, nie jest to takie same. Jest podobne wg mnie dla kogoś kto mało słucha Hornera. Słyszałem też porównania do Bravehearta. Na tamtej scieżce Hornera się wychowałem i widzę różnice. Używa podobnych instrumentów stąd dużo podobieństwa.
Właśnie ściągam soundtrack do Wroga. Jestem pewien, że to nuta w nutę ten sam temat muzyczny.
Masz racje The Destruction Of Hometree a Avatara jest w Eatg ale tylko motyw, troszke inaczej to leci