Wzruszajacy, poruszyl tak bardzo mojaa emocjonalnoscia ze az kilka razy zdarzylo mi sie uronic lezke, po filmie siedzialem w kinie wryty w ekran i nie potrafilem wstac...fabula filmu momentami potrafila zaskoczyc, muzyka tez byla bardzo dobrze dobrana do odpowiednich fragmentow.
Film ukazujacy piekno natury i przyrody w bajkowy, zmyslowy sposob.
Poruszajacy wazna tematyke...do czego zdolny jest czlowiek aby doznac dobro materialne, jakie srodki potrafi podjac zeby osiagnac upragniony cel? film ukazuje okrucienstwo i beztroske ludzka w tym bezwzglednym swiecie. Film na pewno podtrzymal mnie na duchu i potwierdzil w przekonaniu ze integracja z natura i przyroda moze dac niektorym prawdziwe szczescie...
definitywnie 10/10 !!
Stary, jak chcesz podobijać tematy pisząc ze film świetny to podbijaj te pozytywne a nie w stylu ''niestety rozczarował'' co zrobiłeś w innym temacie.
Poza tym, niech nie podbija na chama wklejając to samo. Po prostu niech się udziela. W ten sposób też trollisz i robisz bałagan na forum.
a już kilka fajowych tematów się pojawiło, aż miło poczytać ... do czasu. W każdym razie chyba będę musiał pójść do lekarza bo na drugim monitorze prawie cały dzień leci Avatar he he .....
"fabula filmu momentami potrafila zaskoczyc" - niby to w których momentach fabuła potrafiła zaskoczyć? Dla mnie to był jeden z bardziej przewidywalnych filmów jakie widziałem.
"poruszajacy wazna tematyke...do czego zdolny jest czlowiek aby doznac dobro materialne" - a może ten minerał był potrzebny ludziom do przetrwania i Jake Sully skazał ludzi na zagładę
"film ukazuje okrucienstwo i beztroske ludzka w tym bezwzglednym swiecie." - jeżeli wypisujesz takie bzdury to masz małą wiedzę na temat tego do jakiego okrucieństwa zdolni są ludzie, przeczytaj lepiej kilka książek na temat realiów panujących w obozach koncentracyjnych zamiast napychać sobie głowę takimi bzdurami
"a może ten minerał był potrzebny ludziom do przetrwania i Jake Sully skazał ludzi na zagładę" - kierując się filmem i posiłkując książką. Pandora ma bogactwa które mogłyby reanimować umierającą ziemię(rośliny, które wchłaniają metale ciężkie, leczące grzyby, świecące rośliny, których użyć można jako źródło światła nie wpływające na środowisko), ale złe RDA woli wykopywać Unobtanium, które jest potrzebne do robienia np. kabli i innych urządzeń które pogrążają ziemię w toksycznej ciemności.
Oczywiście to wszystko nie tylko z filmu, ale i z książki.
Wychodzi na to że ludzie w Avatarze to banda kretynów, ale kto wie, może do 2154 roku ludzie będą już na tyle zamerykanizowani że wizja Camerona stanie się rzeczywistością :P
tylko na Avatarze? a co dzisiaj to nie banda kretynów? Do czego to zmierza? Zamordujemy w końcu Matkę Ziemię wcześniej niż do 2154 roku. A Pandora nie istnieje, nie będzie gdzie uciekać.
Prędzej, sami wyginiemy niż zamordujemy Matkę Ziemię, poza tym ogranicza się zatruwanie środowiska, UE ma wysokie standardy jeśli o to chodzi. Ale weźmy pod uwagę największego hipokrytę naszych czasów USA które to emituje prawię połowę zanieczyszczeń do atmosfery.
Na Ziemi w Avatarze władzę nad światem mają duże korporacje(typowy motyw w science-fiction) przede wszystkim RDA z którym się spotykamy. Ludzie żyją w ciasnych boksach, żywią się papką proteinowo-węglowodanową. Wszystko jest szare i brzydkie, a większość ekosystemów zniszczona bądź mocno nadwyrężona. Orbitalne fabryki zrzucają toksyny wprost do atmosfery i z tego co zrozumiałem wytwarzają gęste chmury przez co "kontrolują dzień i noc". Generalnie świat wygląda podobnie do tego z "Blade Runnera".
Hmm gdyby w następnej części Cameron zrezygnował z kolorków, i skupił się na tej całej szarości to mogło by wyjść z tego dobry kawał kina Sci-Fi. Podoba mi się taka mroczna wizja.
Przydało by się więcej ujęć z ziemi, żeby właśnie podkreślić piękno lasu Pandory.
Przecież to mówi Avatar. Eywa (natura) obroniła się samo. Jakkolwiek ludzie by się starali, bombardowali planetę atomówkami wyginą sami, a za tysiące lat życie się odrodzi.
Chyba w "Pogromcach Mitów" przeprowadzono test odporności na promieniowanie, karaluchy nieźle sobie radziły z wysokim promieniowaniem a były jeszcze stworzonka wytrzymalsze których to nazwy nie pamiętam.
''Dla mnie to był jeden z bardziej przewidywalnych filmów jakie widziałem. ''
Wiedziałeś że Neytiri nie zginie?
Wiedzieć to nie wiedziałem, ale tak przypuszczałem, i moje przypuszczenia w zdecydowanej większości okazały się trafne.
''jeżeli wypisujesz takie bzdury to masz małą wiedzę na temat tego do jakiego okrucieństwa zdolni są ludzie, przeczytaj lepiej kilka książek na temat realiów panujących w obozach koncentracyjnych zamiast napychać sobie głowę takimi bzdurami''
Nie ma co się uciekać do skrajności. To co było w Avatarze było zachowaniem okrutnym (bo nie poprawnym), a to co było w obozach ZAGŁADY było bestialstwem niegodnym zwierzęcia. To film rozrywkowy. Większe okrucieństwa nie mogłby być tutaj pokazane.
Zgadzam się z tym że to film rozrywkowy, nazwał bym to nawet kinem familijnym. Mimo wszystko nie można nadużywać takich zwrotów jak "film dobrze pokazuje okrucieństwo", ponieważ niedługo wyjdzie na to że "Babe Świnka z klasą" także dobrze pokazuje okrucieństwo. Irytuje mnie też niski poziom wiedzy odnośnie naszej bliskiej historii. Trochę odbiegam od tematu ale osoba świadoma tego jaki świat potrafi być okrutny w Avatarze raczej tego podkreślać nie będzie.
Ten film byłby fajny gdyby nie te zacofane niebieskie, brzydkie dzikusy. LUDZIE FTW!!!