7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823400
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

obejrzalem film w 2 D ( moze obejrze jeszcze w 3 D )

lubie Camerona, to jeden z moich ulubionych rezyserow ale ten film wzbudzil we mnie ambiwalentne uczucia a wiec na poczatku

ludzkosc jest wybitna i kolonizuje kosmos, ludzkosc trafia na Pandore, ludzkosc znajduje tam cudowny krysztalek ale na Pandorze zyja jeszcze ciekawe niebieskie stworki dalej juz wiadomo jak bedzie - ludzkosc bedzie walczyc z ciekawymi niebieskimi stworkami aby zdobyc cudowny krysztalek, w sumie nihil novi, wlasciwie to kolejny film z cyklu "samobiczowanie bialych kapitalistow",Cameron odszedl od hard S-F na rzecz ekologicznego filmu w konwencji S-F ku uciesze zapewne lewakow tudzie-z innych ekologicznych oszolomow wszak to lewactwo tworzy dzisiaj global point of view ale moze to i dobrze, ze zrobil jak zrobil bo jakby stworzyl film czysta rabanke to by mu znowu snobistyczna i wyegzaltowana frajernia ( zwlaszcza z filmwebu ) dowalila, ze tworzy "amerykanska komerche" ( mimo iz jest rodowitym Kanadyjczykiem ) a tak stworzyl co stworzyl ale i znowu zle bo jak ktos robi filmy o przesladowanych kosmitach i niszczeniu przyrody to mu sie zarzuca "naiwnosc i cukierkowatosc" taaa, troska o przyrode i obce gatunku to oczywiscie "naiwnosc i cukierkowatosc" ale coraz wiecej gatunkow zwierzat jest wpisywanych na Czerwona Lista, oby nie bylo za pozno....

podsumowujac Cameron zrobil tak aby wilk i owca byla cala, zreszta co ja bede tu robil jakies inteligenckie wywody i dokonywal jakiegos wewnetrznego katharsis, wszak Kino wymyslono dla Rozrywki, wszak nawet w USA kino az do lat 60-tych bylo cenzurowane oficjalnie ( potem weszla autocenzura - czytaj polityczna poprawnosc ) bo Sad Najwyzszy U.S. uznal, ze "jako, iz kino oddzialuje na zbyt szerokie masy nie moze byc chronione 1 poprawka"; sedziowie wyszli, ze slusznego zalozenia, ze kinem mozna manipulowac w roznych celach

Sam Worringhton - szczerze mowiac jakos mnie nie powalil mnie swoja rola ( trudno aby mogl powalic rola ktos kto zagral w 5 filmach w tym w Terminatorze ), niby marines z potezna klata a inwalida ( i znowu ta polityczna poprawnosc "niepelnosprawni w zyciu, pelnosprawni w pracy" ) zostaje wyslany na przeszpiegi do stworkow, ma ich sabotowac ale zakochuje sie w niejakiej Neytri ( granej przez Zoe Saldan ), szczerze piszac uroczej i slodkiej istocie, taka agresywna kocica ktora jednak ma wrazliwe serduszko, oczywiscie Jack Sulli i Neytri sie zakochuja, na randki chodza i lataja ptakami i nawet ujezdzaja konie az w koncu traca niewinnosc na lonie Pandory ( cos dla zakochanych 14 lutego w sam raz )
Sigourney Weaver grajaca przedstawicielke "dobrych kapitalistow" ( czytaj naukowcow ) tez jakos nie powalila na kolana mimo iz roli za trudnej do zagrania nie miala ( zbzikowany lewacki naukowiec ),zagral swietnie za to Stephen Lang alias pulkownik Quaritch ( oszolomy z filmwebu tak sie wczuly w sytuacje, ze nie odroznily biednego Stephana od granej przez niego postaci, totez biednemu Langowi poszly notki w dol zamiast w gore na jego profilu ) prawdziwy wredny militarysta i kapitalista slodko popijajacy herbatke ( czy moze whiskey ? )kiedy jego statki nawalaja do niebieskich stworkow, mord az zionie z jego oczu, obok pulkownika byl jeszcze szef spolki grabiacej Pandore nie jaki Parker Giovanni Ribisi, tez niezla rola ale dalo by sie z niej wyciagnac wiecej, Giovanni ma talent do grania swirow ( to chyba on zebral o papke z mula w filmie "Postmen z Kevinem Costnerem, nieprawda-z ? ), jako, ze Cameron lubi ostre babki ( leutant Ripley, Sarah Connor ) takze i w Avatarze nie moglo takiej zabraknac, mowa o Michelle Rodriguez ktora gra niewyzyta pania pilot mysliwca, innych aktorow nie pamietam ale nawet Avatar poszedl postepowa droga parytetow gdyz byl tam i Murzyn i Hindus i Azjata nawet jakis

przejdzmy dalej a wiec do efektow
efekty byly fajne i to pisze szczerze chociaz nie powiem aby Cameron zastosowal tu cos nowatorskiego, po prostu dobra dbalosc o detale ( ale akurat jesli chodzi o detale Camerona mozna pochwalic, wystarczy wspomniec ile sie uzeral z wrednymi Angolami jak krecil Obcego 2 w elektrowni pod Londynem ) fajny pomysl ze stworkami ( nazw niestety nie pamietam gdyz wszystkie manie sa mi obce lacznie z potteromania, pokemania, avataromania ) ucieszylo mnie za to, ze Cameron poszedl sladem psikusnych tworcow ktorzy lubia zostawiac slady swojej tworczosci w swoich filmach, mianowicie kojarzycie statki ktorymi wredni ludzie nawalali w biednych Navi ? czyz nie podobnymi maszyny przesladowaly ludzkosc w serii Terminator ? albo mechy ? czyz nie takim wlasnie mechem dzielna leutant Ripley walczyla z krolowa Obcych na pokladzie USS Sulaco ? albo jak Jack Sully i jego niebieska narzeczona leca na tych ptaszkach i szeroko rozposcieraja rece ? nie kojarzycie podobnej sceny z Titanica kiedy Leo i Kate szeroko ozposcieraja rece na rufie na dziobie podczas "dziewiczego rejsu" ? stary dobry Cameron z prowincji Ontario, ja osobiscie lubia takie smaczki, to dowod na to, ze rezyser nie zrzyna od innych tylko sam mysli i tworzy

oczywiscie w finalowej walce wredni kapitalistyczni-militarysci przegrywaja, a jak ! w koncu prawo niebieskich stworkow do modlenia sie do jakiegos smiesznego drzewka jest wazniejsze niz swiatowy kryzys energetyczny na jakiejs tam odleglej pewno 15 miliardowej Ziemi ale w Avatarze nie ma happy endu, skoro 1 kg magicznego kruszcu kosztuje 20 mln $$$ ( sam bym za taka cene zrownal Pandore ) to wredna korporacja wroci na pewno z powrotem ( i znow stary dobry Cameron, czyz w Obcym 2 tez przypadkiem wredna korporacja nie manipulowala banda marines i leutant Ripley ? ) i nawet i dobrze moze sie dowiem w nastepnych czesciach skad sie biora stworki Navi ( w filmie jakos nie widzialem niebieskich dzieci ), moze beda jeszcze inne zwierzatka do ujezdzania
no i moze dowiem sie dlaczego lud Navi zamiast sprzedawac magiczny kruszec za 20 milionow $$$ i kupic sobie jakies porzadnego giwery wolal z lukow strzelac do koparek

podsumowujac :
minusy daje Avatorowi za :
- znosna role Worringhtona
- polityczna poprawnosc
- ekologiczna propaganda
- taka sobie rola Weaver
- role Giovanniego( mozna bylo wycisnac duzo wiecej z niego )
- za pewna strone fabuly

plusy daje Avatarowi za :
- osobe pulkownika Quritcha
- za urocza role Michelle ( nie ma to jak ostre babki za kolkiem )
- fajne zabawki ludzi ( koparki, mechy i statki )
- smaczki z poprzednich filmow Camerona
- ciekawa aczkolwiek smieszna nacje niebieskich Navi
- efekty specjalne
- szerokie widoki
- za to, ze fabula nie konczy sie happy endem
- za humor
- za mila muzyczke gdzies hen w tle

ale dalem sie poniesc ogolnemu entuzjazmowi i pojechalem po calosci ( w koncu Carpe Diem, nie ? ) i wystawilem ocene 8/10


p.s. prosze sie nie sugerowac moja ocena
ja filmy ogladam dla rozrywki a nie aby podniecac sie intelektualnie czy zalic sie ( jak niektore oszoly stad ) "jakie bezguscie panuje" "jaka Deppomania panuje" "jaka cichopkomania panuje"

pozdro dla fanow Camerona

ocenił(a) film na 9
monsieur_dawid

Ripley walczyła robotem do załadunku, on miał w ogóle inne sterowanie i był żółty.

A latające maszyny w terminatorze miały silniki odrzutowe, i były bezzałogowe :)



"- za to, ze fabula nie konczy sie happy endem"

Kończy się, za pewne na twoim seansie Jake nie otworzył oczu prawda?

ocenił(a) film na 8
plantum

Ale ten film sie tylko nadaje do ogladani w 3d bo w takim celu został nakrecony. W 2d traci duzo atutów i dla mnie jest duzo gorszy.
Ogladanie go w 2d zupełnie mija sie z celem.

ocenił(a) film na 10
monsieur_dawid

"- za to, ze fabula nie konczy sie happy endem"

Pewnie oglądałeś wersję w komputerze. :> Masakra.

ocenił(a) film na 6
monsieur_dawid

Nie było Happy endu?? :O

ocenił(a) film na 10
monsieur_dawid

Hej!
Ja też jestem fanką Camerona, wiec czuję się pozdrowiona i pozwalam sobie odpisać.
Nawet z przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję, pomimo tego, że w wielu punktach mam inne zdanie. Napisałeś dość rzetelnie co Ci się w filmie podobało a co nie i co najważniejsze nie napisałeś nic w stylu "film może się podobać tylko gimnazjalistom albo niewymagającym przygłupom" (bo takie perełki się tu pojawiają od czasu do czasu).
Nawiązujac do "smaczków" z poprzednich filmów Camerona a w szczególności "Aliens" to faktycznie w filmie jest kilka podobieństw takich jak: maszyny kroczące, kapsuły kriogeniczne, stół z elektroniczną mapą (którą Cameron nieźle podkręcił w Avatarze jak i wszystko inne zresztą...)podobny zrzut w atmosferę, podobne postaci Trudi/Vasquez, Burke/Selfridge, w kilku scenach nawet podobne akcenty muzyczne (tu akurat trudno się dziwić skoro muzykę zrobił ten sam kompozytor). Niektórzy się czepiają "Cameron kopiuje Camerona" , ale mi to zupełnie nie przeszkadza, a nawet wręcz odwrotnie :) To właśnie jest styl Camerona, który lubię. Postaci w jego filmach może i są nakreślone grubą krechą, ale zawsze mi się wydawało, że pomimo mało rozbudowanej ich psychologii są bardzo charakterystyczne i specyficzne, dzięki czemu zapadają w pamięć. Np taki Hudson, Vasquez, Burke, Selfridge, Quaritch. Główni bohaterowie tym bardziej. Elen Ripley to posta kultowa można powiedzieć. Jak na kino rozrywkowe to jest naprawdę duży plus. A w Avatarze? Mi się role Worthingtona i Saldany bardzo podobały. Nie mieli jakiegoś wielkiego pola do popisu, ale moim zdaniem poradzili sobie z zadaniem lepiej niż przyzwoicie. Odegrali dokładnie to co mieli odegrać. Neytiri na dobre zadomowiła się w wyobraźni facetów ;)więc nie będę się nad nią rozwodzić. Powiem tylko: brawo pani Saldana! Jake Sully też świetnie odegrał doświadczonego przez życie inwalidę, który próbuje udowodnić sobie i innym że jeszcze na coś go stać. Ładnie pokazał swoje dziecęce wręcz i lekko naiwne zauroczenie Pandorą, zachwyt swoim nowym sprawnym ciałem, a potem wewnętrzne rozdarcie miedzy światem ludzi a światem Navi (oczywiście na ile pozwalała mu rola) Nie bardzo rozumiem akurat co masz na myśli pisząc "niby marines z potezna klata a inwalida zostaje wyslany na przeszpiegi do stworkow". Tu bym chciała to usprawiedliwić. Przeciez nie wysłali na "przeszpiegi" inwalidy bo taki mieli kaprys, a dlatego że był bratem bliźniakiem niedawno zamordowanego naukowca, który był pierwotnie do tej misji przygotowywany i dla którego stworzono avatara bazujacego na jego DNA. Może Ci to umknęło.

Jeśli chodzi o proekologiczne przesłanie i polityczną poprawność...hmm ja uważam że to rzadkość w typowym kinie rozrywkowym i dla mnie to akurat plus a nie minus. Nie wiem co Cameron sobie myślał, pisząc scenariusz, nie wiem czy był to sprytny zabieg mający na celu oszołomić widza, czy poprostu niezbędna składowa opowiadanej historii nadająca jej charakter. Dla mnie liczy się to, że film naprawdę mnie wzruszył. To taka klasyczna historia, która porusza ludzi od wieków, ale Cameron opowiedział ją na nowo w bardzo innowacyjny sposób. I zupełnie nie przeszkadza mi, że Cameron nie bawi się w jakieś skomplikowane alegorie, ale wali nas patelnią po łbie. Może właśnie o to chodzi. Problemy, które film porusza są wciąż bardzo aktualne i niestety troszkę już zapomniane. Większość ludzi czerpie satysfakcje z samego faktu że mogą się intelektualnie poonanizować nad skomplikowanymi w odbiorze filmami. I na tym koniec. A ten film uderza w naszą dziecięcą niewinność (o ile w widzu takowa jeszcze pozostała) i w najprostsze, najbardziej podstawowe emocje. Mam 30 lat, dużo filmów widziałam w życiu, ale takich przeżyć w kinie dawno już nie miałam i jestem wdzięczna Cameronowi że taki a nie inny film nakręcił.
A efekt 3d miło mnie zaskoczył bo oddawał realizm wzroku ludzkiego zamiast wyskakujacych z obrazu wyolbrzymionych kształtów, dzięki temu poczułam jakby to, co oglądam działo się naprawdę tuż obok mnie. I to dla mnie jest ta rewolucja, obok capture performance i specjalnej technologii do jej tworzenia rzecz jasna :)
Pozdrawiam

Ps. Film kończy się happy endem :)

ocenił(a) film na 8
anniepat

moja recenzja byla po czesci ironiczna, szkoda, ze nie wielu to skumala
owszem FABULA NIE KONCZY SIE HAPPY ENDEM poniewaz Ludzkosc WROCI na PANDORE ( o czym zreszta mowa w filmie ) ale tego tez nikt nie zalapal ;) szkoda ;) dzieki :)

ocenił(a) film na 10
monsieur_dawid

E tam, przecież "endem" w tym filmie jest fakt, że ludzie nieba przegrali walkę, a Jake
odzyskał przytomność po przeniesieniu do nowego ciała. :) Więc jestesmy happy. :D

To, że ludzkość wróci na Pandorę być może będzie początkiem kolejnej części, ale nie
jest zakończeniem tego filmu. ;)