Lubię filmy fantasy lecz jakoś tak na Avatara nie miałam ochoty. Dlaczego?
-Z powodu medialnego szumu
-Z powodu przeludnienia w kinach
-Z powodu rozczarowania "2012" który niby miał powalać efektami
Ale cóż, przyszedł ten moment, że stwierdziłam, że Avatar obejrzeć TRZEBA, by całkowicie nie wypaść z obiegu (tzn nie wiedzieć o czym mówią ciągle ludzie)...
No i co?
-W kinie nadal przeludnienie, chociaż kawał czasu po premierze i jest środa
-Film całe szczęście poza efektami miał przesłanie
-Popłakałam się
-Dałam się wciągnąć i przekonać
-efekty super jeśli chodzi o cały...wygląd Pandory, ale 3D nie az tak doskonałe
-żałowałam że za szybko sie skończył
-...ja chcę lecieć na Pandorę. I nawet chcę mieć ogon:)))
Ocena 9/10. nie daję 10 tak bo masówka
Hehe, ja po raz pierwszy od wieków siedziałam w PEŁNYM kinie na "Avatarze" ponad miesiąc od premiery. Byłam w szoku.
Też dałabym się namówić na ogon, jakbym miała szansę zobaczyć takie magiczne miejsca... :)
Witam, Koleżanko!
Popieram.
Film już 2 miesiące nie schodzi z ekranów naszych kin. I ciągle ma powodzenie. I ciagle- mimo tylu głosów potępiających i anty.. - ludzie chodzą na ten film.
Avatar- ciagle magnetyzuje, przyciąga, nie da o sobie tak łatwo zapomnieć.
Jak byłam 2 razy. Przed 4 i przed dwoma tygodniami.
jestem pod urokiem- jeszcze!