oto moja obiektywna (cóż... recenzja niegdy nie bywa obiektywna bo to są indywidualne odczucia każdej jednoskti xD) recenzja Avatara.
1. fabuła - 7/10 jest prosta. film należy do kategorii filmów rozrywkowych, więc nie musi być głęboka, nieść ze sobą 10 przesłań i byćw trudna w odbiorze. w odbiorze jest łatwa, to raz. dwa, nie jest uciążliwa, nie nudzi. trzy, przesłania są, nieważna jest ich jakość ale jednak są. cztery, Indianka Matoax to postać historyczna więc nie ma plagiatu (tak, wiem mogli przecież nie zżynać całej historii - tyle że według mnie to inna historia, opierająca się tak jak większość filmów na wypróbowanych, dobrych schematach. Ostatni samuraj z 2003 roku? Kiedy został napisany scenariusz? No, chyba jednak Cameron ze swoim scenariuszem z 1995 roku był pierwszy), popularne schematy były, są i będą wykorzystywane jeszcze długo - i tak jest tu dużo nowości i świeżości. Żołnierz/rycerz kaleka, ma misję do wykonania, zakochuje się w księżniczce danej społeczności, jak misję wykona będzie zdrowy, ale woli żyć z Nią i oczywiście źli (ci od gł.boh) przegrywają itp. Lecz tutaj taka historia jest opowiedziana w zupełnie nowy sposób, a główny pomysł - awatary - nie było takiego jeszcze.
2. wrażenia wizualne - no, tutaj 10/10 i chyba nie trzeba mówić dlaczego
3. bohaterowie - 8/10 są trochę przerysowani, to prawda. Ale to nie znaczy że są źli. Każdy ma własną osobowość, charakter itp. wiadomo co zrobi dana osoba ale nie są szarzy, nieosobowi co jest największym błędem przy kreowaniu bohaterów.
4. gra aktorów - 9/10 są pewne niedociągłości. Ale gra aktorów, którzy musieli się nauczyć tego wszystkiego co robią bohaterowie (jazda konno, strzelanie z łuków, język „Na’vi people” itp.) i zrobić to co widzimy (latanie, skakanie, łażenie po gałęziach itp.) jest bardzo dobra. Widać każdą emocję neytiri, która została (emocja) zrobiona nie przez komputer, tylko saldanę, miny i zachowanie jake’a, ale i tak mistrzem jest Stephen Lang (Quaritch).
5. zdjęcia - 9/10 widziałem czasem lepsze, ale i te tutaj są bardzo dobre.
6. muzyka, dźwięk - 9/10 muzyka dobra, ale według mnie. Muzyka to rzecz bardzo względna, niektórzy lubią Mozarta inni metallicę. Resta oprawy dźwiękowej też dobra.
7. dopracowanie szczegółów - 10/10, jest też specjalny temat.
8. wykreowany świat - 10/10 i tutaj nie będę więcej pisał, bo to raczej oczywiste…
Noi jest 72/80= to 9/10.
Ktoś będzie polemizował??
a tutaj linki do filmików (pkt 4, 7, 10):
http://www.youtube.com/watch?v=o47vlm603QM
http://www.youtube.com/watch?v=11DLOVLj8xo
http://www.youtube.com/watch?v=uXX_yaDVLk8
http://www.youtube.com/watch?v=Gf-D66t2AjM
http://www.youtube.com/watch?v=n7D8mtVjaG8
pozdrawiam
Ja fabule daję 10/10. Film jest genialnym zaczynem do dyskusji antropologicznej na temat tożsamości człowieka. Czy jesteśmy ciałem czy wcieloną duszą? Temat nad którym łamią sobie głowy od wieków filozofowie i teolodzy a współcześnie również psycholodzy. Cameron genialnie pokazuje możliwość funkcjonowania tej samej osoby z tą samą świadomością w różnych ciałach i pokazuje mentalne konsekwencje tego zjawiska. Przemiana świadomości głównego bohatera, jego poczucie przynależności, realności dwóch światów w których się na zmianę znajduje( później się one stapiają w jeden!)inspiruje do wielu przemyśleń i refleksji. Znakomite!!!
to jest dobra recenzja, wziąłeś pod uwagę wiele aspektów filmu... :)
jedynie warto jeszcze wspomnieć o małym zamieszaniu - przereklamowaniu filmu...
ludziom powtarzano "IMAX, imax", a tak na prawdę wygląda na to że jest tylko jedno porządne kino IMAX w Polsce...
Owszem. Do diabła z przesłaniami. Ja chcę tylko ciekawą historię, która mnie czymś zaskoczy, i postacie z krwi i kości, a nie chodzące stereotypy, mówiące frazesami i cytatami z najróżniejszych filmów. Pod tym względem fabuła się po prostu nie broni.
Film jest ładny, i tyle - mechaniczny, bezduszny obraz, o którym - mogę się założyć - ludzie zapomną, jeśli tylko pojawi się coś jeszcze ładniejszego, bo efekty wizualne to wszystko, na czym się Avatar opiera. Ode mnie 7/10.
to że chcesz być zaskoczony to tylko twoje oczekiwanie - fabuła nie musi zaskakiwać
co znaczy wg ciebie - bezduszny obraz?
No możliwe, że za dużo oczekuję od współczesnego kina - w końcu czasy, gdy fabuła oferowała jakieś zwroty akcji, powodowała zaciekawienie u widza, albo po prostu wciągała tak że nie można odejść od ekranu aż się nie człowiek nie dowie czy XX przeżyje albo YY dostanie za swoje, są już przeszłością. Może też dlatego do dziś, kiedy słyszę "Terminator 4", to mi się humor psuje.
>co znaczy wg ciebie - bezduszny obraz?
To znaczy obraz, który mimo że piękny/imponujący/porażający precyzją wykonania nie zawiera i nie powoduje żadnych emocji.
gdy ktoś oglądał LOTR po przeczytaniu książki to by się musiał nudzić bo znał fabułę i nic nie mogło go zaskoczyć poza urzeczywistnieniem tamtego świata
nie chcę ciebie obrazić - ale to w tobie nie wywołał tych emocji, co jednak nie znaczy, że ich tam nie było
we mnie nie wzbudza emocji "Blue Brothes" a "siedem dusz" wzbudza raczej mieszane uczucia z przewaga na niesmak - co nie oznacza że te filmy są bezduszne
jeśli poczytasz forum to może uda ci się znaleźć sporo przemyśleń, pytań które wywołał oraz właśnie emocji, które wzbudził i zastrzegam, że nie mam na myśli bezkrytycznych fanów, tylko normalnych ludzi którym się film podobał
trudno mi uwierzyć, że człowiek z pasją i marzeniami, który poświęcił część swojego życia na stworzenie tego filmu, zrobił by z niego pustą, oziębłą wydmuszkę
skoro ludzie są zachwyceni, inni się na nim popłakali, a inni go nienawidzą to znaczy że w tym filmie są emocje - ale nie każdemu ten film przypadnie do gustu
Wiesz, na Gran Torino byłem rok temu trzy razy w ciągu miesiąca, w tym dwa razy sam. Nie ma obecnie tygodnia, żebym o tym filmie nie myślał. Po "Million Dollar Baby" położyłem się spać zaraz po filmie, dosłownie nie miałem ochoty na nic. Tyle, jeśli chodzi o mój odbiór filmów. Avatar? Efekciarstwo stanowi o wartości obrazu, to już niejeden fan przyznał, nawet tutaj. A te przesłania to mi przypominają kino moralnego niepokoju, sorry.
>trudno mi uwierzyć, że człowiek z pasją i marzeniami, który poświęcił część swojego życia na stworzenie tego filmu, zrobił by z niego pustą, oziębłą wydmuszkę
No cóż, dobrze że w międzyczasie stworzył też inne filmy, znacznie lepsze od Avatara.
>skoro ludzie są zachwyceni, inni się na nim popłakali, a inni go nienawidzą to znaczy że w tym filmie są emocje - ale nie każdemu ten film przypadnie do gustu
No i w porządku, nie mam zamiaru nawet próbować wpływać na cudzą ocenę. Tutaj akurat czas pokaże - Terminator jest absolutną klasyką gatunku, większość dawnych fanów (w tym ja) podchodzą do tematu na kolanach i zgrzytają na zębach gdy ktoś próbuje niszczyć legendę. Jeśli za 5/10 lat Avatar będzie wzbudzał choćby podobny entuzjazm, to wyjdę na taras pałacu kultury i powiem że się myliłem.
mnie nie obchodzi na którym miejscu w rankingu jest "aliens" - to jest moje arcydzieło ;)
a Avatar jest po prostu dobrym filmem i zgadzam się, czas pokaże jak dobrym :)
Aliens oczywiście też, Terminatora wymieniłem dlatego, że jest autorskim pomysłem Camerona.
Peace.
Avatar zawdzięcza swój sukces dzięki wspaniałym wizualnym efektom, pięknej wzruszającej opowieści i postaci Neytiri - czyste piękno.
Następny ślepiec bredzi o efekciarskiej jedynie wartości filmu. Problem jaki ty masz to "syndromem kastracji". Jest to niechęć do prostych (nie prostackich!), szczerych (nie sentymentalnych!) i głębokich (nie koniecznie znaczy wyrafinowanych!) emocji. Emocji, które na własne życzenie staramy się wykastrować z naszego umysłu. Wynika to z cynizmu naszych czasów, którego ty padasz ofiarą. To oczywiście szeroki temat...
Analiza fabuły jest godna osobnego dużego artykułu.
Twoim problemem jest zaś syndrom braku kultury osobistej, ale to już nie mój problem.
Masz rację,ale ten powyższy post zgłosiłem do usunięcia (nie tu trafił gdzie trzeba) tylko, że moderator śpi.
@internal_exile, widać ruszają Cię filmy Eastwooda. :) Polecam w takim
razie "A perfect world".
Co do Avatara - moim zdaniem hit, zapadnie na długo w pamięć widzów.
skoro wszystko oceniasz osobno, brakuje mi jednego - ogólnego wrazenia, przyjemności z jazdy, pozostałych odczuć. ogólnie całkiem się zgadzam ;)
1.fabuła 4/10 strasznie ograniczona, schematyczna, przewidywalna do bólu.
2.wrażenia wizualne 10/10
3.bohaterowie 6/10
4.gra aktorów 5/10
5.zdjęcia - 9/10
6.muzyka, dźwięk - 8/10
7.dopracowanie szczegółów - 7/10
8.wykreowany świat - 8/10
CZŁOWIEKU!!! Nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja. Recenzja
podobnie jak wszelkie oceny są naszym subiektywnym odczuciem.
@_Tymon_
takie życzy są moją osobistą oceną i nigdy nie mogą być obiektywne - ale dałem filmowi 9/10 pół miesiąca temu a ten wątek wymyśliłem wczoraj
ogólne wrażenia - 9/10
@MistrzSeller
wiem, ale jest bardziej obiektywna niż same odczucia
@Fanek_2
można dodać jeszcze parę puntów, rozbić np. 6, rozpatrzeć każdy aspekt fabuły itp., ale z Twoich puntów wynika 0.7125, więc ocena 7/10 w skali filmwebu "dobry"
@med555
osobiście mi się podobała ja bym dał coś między 8/10 a 9/10, ale tutaj dałem ocenę troszkę bardziej obiektywniejszą od mojej osobistej...
Tanceflam oceniłem avatara 7/10, ale zmieniłem później ocene na 6, bo stracił w moich oczach jak drugi raz obejrzałem.
czy ja Cię krytykuję? nie... jak byłem po raz kolejny (nie mówię który) dzisiaj to tylko efekty straciły w moich oczach - bo już nie robią takiego wrażenia (3d) bo już widziałem ten film i te efekty, a reszta nie zapada tak bardzo w pamięć (no, pandora nocą i rozwalane, a później rozwalone hometree oraz drzewka typu utraya mokri tak...).
ps mój nick oznacza nazwisko bohatera mojej książki, powinno się je pisać "Tancefl(a z kreską \)m". ale mi się nie chciało w tablicy znaków szukać ani worda otwierać...
fanek jeśli oczekujesz od kina rozrywkowego aż tyle to chyba twoje życie nie spełniło dziecięcych marzeń
ignorancja
za tydzień pewnie będzie 5
pzdr
ej ej nie nazywaj go ignorantem... był 2 raz i bardziej sie przypatrzył reszcie niż wcześcniej i tyle. ale tak, najlepiej krytykujmy wszystkich co mają inne zdanie*, jak trolle.
czy 6/10 to słaba ocena? tak. ale obiektywna i przemyślana, to nie 2/10 albo 1/10 (sic!).
* jakby co - ironia.
eczis szybko poraz kolejny nie bede oglądał tego filmu.
potrafie sie lepiej bawić oglądając inne filmy "kina rozrywkowego".
Coś mało obiektywna. Obiektywnie fabuła powinna dostać 4/5 na 10
bohaterowie 6/7 na 10 są strasznie jednolici
gra aktorów 7 po prostu jest dobra, żaden z aktorów tu sie specjalnie nie wybił oprócz Sigourney Weaver która jednak miała małe pole do popisu.
zdjecia- i tutaj można się kłócić ale dam 10
muzyka 7/10 tutaj się zawiodłem.
wykreowany świat 10/10 wszystko ładne kolorowe jest na czym zawiesić oko
dopracowanie szczegółów-??? chodzi o grafike? nie zabardzo rozumiem.
dopracowanie szczegółow = mało błędow technicznych i logicznych oraz fabularnych, ja znalazłem tylko 1 techniczny, resztę można spokojnie wytłumaczyć
No to było tego trochę. Zacznijmy od tego jak wchodzili w avatar. Na jakiej zasadzie latały te skały? I te idiotyczną akcje na drzewo dusz gdzie obładowali cały samolot jakimiś meteriałami wybuchowymi, i co to za technologia? Nie było rakiet ziemia-ziemia ? Czy coś mniejszego o większej sile. 6.5/10
Trochę dziś wieczorem się naprodukowałem i zapraszam do przeczytania mojej opinii:
http://www.filmweb.pl/topic/1300432/Wr%C3%B3%C5%BC%C4%99+Avatarowi%2C+%C5%BCe+te n+film+przejdzie+pr%C3%B3b%C4%99+czasu+Dlaczego+Bo+to+rewolucja+w+kinie.html
Pozdrawiam,
KLA :)
Jak nie znasz znaczenia jakiegoś słowa to go nie używaj.
1. Twoja "recenzja" jest do dupy, nawet nie próbowałeś być obiektywny, chciałeś aby "recenzja" była za taką odbierana.
2. Recenzja w swojej istocie jest subiektywna.
jakbym chciał żeby moja recenzja była naprawdę obiektywna wystawiłbym ocenę >3/10 i napisał coś w stylu "mi się fabuła podobała ale wam nie musi". jakbym oceniał film naprawdę subiektywnie mialby u mnie 9lub10/10.
fabuła - baśni z elementami sf nie jest potrzebna fabuła, ale i tak jest ciekawsza od czerwonego kapturka
wrażenia wizualne - jak komuś się nie spodobały to jego problem, ale nie może powiedzieć że artyści ds. grafiki się nie postarali i nie wyszła im (jak niektórzy mówią) wydmuszka - piękna z wierzchu i pusta. wydmuszka? spoko, więc w tym punkcie jest 9/10 minimum.
bohaterowie - wilk, babcia, kapturek i myśliwy(z tym kolesiem są rożne wersje). baśń sf nie potrzebuje bohaterów nawracających się itp.*
gra - aktorzy zagrali tak jak mieli zagrać, widziałem lepszą grę, dałem 9/10 bo bardzo trudno jest otrzymać taką grę jak oni. łatwiej grać normalnie niż specjalnym uniformie (szczególnie gdy jak patrzysz na drzewo je widzisz, a nie musisz sobie wyobrazić gdzie stoi, jakiej jest wielkości, w jakiej odległości stoi itp. - aktorzy musieli sobie wyobrazić cały świat w którym się poruszają) i według mnie - i nie tylko mnie - ich gra jest bardzo dobra. tu obiektywniej byłoby 8, a nie 9, ale to żadna różnica.
zdjęcia - b.dobre, nie wiem co im można odjąć, jak Wy wiecie to odpowiedzcie
muzyka i dźwięk - dźwięk b. dobry, a muzyka JAK JUŻ NAPISAŁEM to chyba rzecz którą najtrudniej ocenić obiektywnę
dop szczegółów - były jakieś błędy logiczne (w historii naszej miłej indianki Matoax? bo to postać hstoryczna...) lub techniczne?
świat - nowy świat, nowy język, nowe istoty humanoidalne, nowe technologie i rozwiązania techniczne (avatary) itp.
jak się daje poszczególnym aspektom danego filmu punty w skali /10 to nie można byćnigdy do końca obiektywnym. nie jest się obiektywnym jak się komuś radzi iść/ nie iść do kina.
Z jakiego drzewa ty się urwałeś? Sam porównujesz to "arcydzieło" do Czerwonego Kapturka i nie rżysz z tego?
fabuła - Do dupy, typowa zerżnięta. 5/10
Wrażenia Wizualne - 10/10
Bohaterowie - xD Rojechał mnie twój komentarz do tego podpunktu. Baśń to muzyki i efektów wizualnych tez nie potrzebuje, bo jest to "jeden z fantastycznych gatunków epickich, zazwyczaj niewielkich rozmiarów, odwołujący się zwykle do folkloru."
Bohaterowie w Avatarze zasługują mniej więcej na 5/10. Właśnie dlatego, że są tacy przeciętni.
Muzyka - dobra 7/10
Świat - gówno nie nowy, wszystko wzorowane na Ziemi z nielicznymi nowymi pomysłami.
dop szczegółów - Dopracowanie jest 9/10 ale to też tylko z powodu forsy i czasu jakie Cameron mógł na ten film poświęcić.
Jakiś minus za hipokryzję i pieprzenięcie reżysera i macie "obiektywną" ocenę.
* jakby co to przecież parker groził pułkownikowi i mówił że może go załatwić jednym telefonem... więc tak naprawdę sam nie myślał tak jak miles który po prostu chciał sobie postrzelać i nakopać jake'owi...
subiektywnie to mogę sobie wystawić 5/9 bo jest pośrodku i jednym się spodoba bardziej innym mniej... wytłumaczyłem czemu dałem takie oceny określonym punktom...
Stary uważaj z tą obiektywnością bo możesz się naczytać wielu nieprzyjemnych rzeczy na swój temat.
A ty przylazłeś na forum gadać o filmie, czy masz jakieś kompleksy na moim punkcie? Bo gdzie posta nie napiszę to zamiast na temat zwracasz się do mnie.
subiektywnie=stronniczo
obiektywnie= "w sposób niezależny od sądów innych ludzi", bezstronny, niezależny